MANNA Z NIEBA

Ks. Dawid Pietras
ONŻ II ST., Tylmanowa
DZIEŃ XII
TEMAT: MANNA

MANNA Z NIEBA

W ósmym wieku w małej włoskiej miejscowości Lanciano miał miejsce pierwszy historycznie udokumentowany cud eucharystyczny! Pewien zakonnik wątpiący w obecność Jezusa w Eucharystii, wypowiedziawszy słowa Przeistoczenia na korporale zobaczył kawałek ludzkiego ciała, w kielichu zaś krew. Odwrócił swoją twarz zalaną łzami i wykrzyknął do zgromadzonych: „O szczęśliwi przyjaciele, którym nasz błogosławiony Pan ujawnił się w tym Najświętszym Sakramencie (…). Podejdźcie, bracia, i spójrzcie na naszego Boga, który przybył do nas. Oto Ciało i Krew naszego ukochanego Chrystusa”.

Krew w kielichu zakrzepła w pięć nierównych bryłek, z których każda ważyła tyle, co pozostałe. Ciało natomiast pozostało niezmienione.

Po wnikliwych badaniach naukowych w latach 70-tych XX-go wieku (prof. Odoardo Linoli i prof. Ruggero Bertelli) okazało się, że kawałek ciała jest częścią serca ludzkiego. Krew natomiast posiada rzadko spotykaną w Europie grupę krwi AB, bardzo popularną zaś w rejonie dzisiejszej Palestyny. Co więcej, ta sama grupa krwi jest obecna na całunie Turyńskim!

W 1997 roku miał miejsce cud Eucharystyczny w Buenos Aires. Fragment serca, który badano cierpiał od uderzania jakiegoś przedmiotu w okolicy serca! Czyżby biczowanie?

Cud w Szwajcarii. Podczas dwóch Mszy z hostii skapało kilka kropel Krwi na korporały. Po badaniach okazało się, że jest to krew człowieka przezywającego agonię.

Nie bez przyczyny Eucharystię nazywamy Przenajświętszym Sakramentem! Jest tam bowiem obecny Bóg-Człowiek, z ciałem, duszą i Boskością! TEN SAM CO W NIEBIE, Z TĄ SAMĄ CHWAŁĄ, CHOĆ NIE WIDZIMY TEGO OCZYMA CIAŁA! Tu jest substancjalnie obecny, a w innych sakramentach przez moc i łaskę. KAŻDA NAJMNIEJSZA CZĄSTKA TO CAŁY JEZUS: „Gdyby hostię podzielić na tysiące tysięcy cząstek, to i tak w każdej jest cały Chrystus” – św. Katarzyna ze Sieny.

Przywołany cud eucharystyczny przypomina nam, że od dwóch tysięcy lat Chrystus ponawia swoje Wcielenie, odwieczne Słowo wciąż staje się Ciałem! Dziś jednak pod postacią chleba i wina! Smak, kolor, zapach… zostają, lecz, nie jest to już chleb, nie jest to już wino z wodą, to Ciało i Krew Chrystusa! TRANSSUBSTANCJACJA – warto znać ten termin. To „tajemnica tajemnic” mówił Jan Paweł II.

Czym różnimy się, kiedy przyjmujemy Chrystusa w Komunii św. od Maryi, która przyjęła Go do swego łona!? Każda Komunia św. jest jakby nowym zwiastowaniem i wcieleniem się Chrystusa w nas! AMEN znaczy FIAT!

Chrystus więc przebywa wśród nas na ołtarzach, w tabernakulum (w SERCU ŚWIĄTYNI), aby uobecniać Ofiarę krzyża, dla procesji, adoracji, błogosławieństw i aby dawać się nam na pokarm!

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa pogański filozof Celsus pisał, że chrześcijanie oszaleli, bo spotykają się na jakichś ucztach, na których spożywają ciało i piją krew swego Boga! Ale to twierdzenie należałoby odwrócić i powiedzieć, że to nie chrześcijanie, ale to Bóg oszalała z miłości do człowieka i stał się pokarmem!

Dla tego zjednoczenia z człowiekiem MIŁOŚĆ KAZAŁA CHRYSTUSOWI Z OFIARY KRZYŻA UCZYNIĆ UCZTĘ, DAĆ SIĘ NA POKARM!

Uczynił to z miłości! Czy można bowiem być bliżej człowieka, jak dać mu się spożyć?

Kiedyś słyszałem rozmowę dwóch zakochanych młodych ludzi, stali przy kościele po Eucharystii. Wtedy on powiedział do niej: tak cię kocham, że chciałbym cię zjeść! Czy Jezus nie uczynił podobnie, ale on nie zjadł nas, lecz sam stał się pokarmem!

To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki, jaki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali” (J 6,58)

– powiedział Jezus!

Posłuchajmy św. Ambrożego, który doskonale komentuje słowa Chrystusa: „Niezwykłym wydarzeniem była manna, którą Bóg zsyłał praojcom, ci zaś każdego dnia spożywali pokarm z nieba. Toteż powiedziano: Chleb aniołów pożywał człowiek”. Jednakże wszyscy, którzy go spożywali, umarli na pustyni. Pokarm zaś, który ty przyjmujesz, chleb żywy, który z nieba zstąpił, posila na życie wieczne: Kto go przyjmuje, nie umrze na wieki, bo jest Ciałem Chrystusa. Zastanów się teraz, czy doskonalszy jest chleb aniołów czy Ciało Chrystusa dające Zycie wieczne. Tamten pokarm był z nieba, ten przewyższa niebiosa; tamten należał do niebios – ten do Pana niebios, tamten, zachowany do następnego dnia, ulegał zepsuciu, ten wolny jest od wszelkiego zepsucia; kto przyjmuje go z wiarą i czcią, nigdy nie dozna zniszczenia.

Dla Izraelitów woda wypłynęła ze skały, dla ciebie – Krew z boku Chrystusa. Tamtym na krótki czas woda ugasiła pragnienie, dla ciebie Krew płynie na wieki. Izraelita pił i nadal odczuwa pragnienie, ty zaś, gdy będziesz pił, nie będziesz nigdy pragnął. Tamto było cieniem, to rzeczywistością” (O misteriach).

Ten chleb eucharystyczny jest więc nową manną! NOWY LUD - KOŚCIÓŁ, NOWY MOJŻESZ - JEZUS, NOWY PAL – KRZYŻ, NOWA PASCHA I MANNA – EUCHARYSTIA, NOWA WODA – CHRZEST!

Mówi się, że gdyby aniołowie mogli zazdrościć, to zazdrościli by nam dwóch rzeczy: cierpienia i Komunii św.

Jakie są wiec skutki przyjmowanej Komunii św.?

Jezus powiedział: „Ja jestem (…) życiem”. W Komunii św. przyjmujemy więc życie! ODNAWIA SIĘ NASZ WEWNĘTRZNY ŚWIAT DUCHA, nasze sanktuarium! Nasz świat duchowy zaczyna żyć! Bo „Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6,53). Będziemy bez życia, a więc staniemy się UCZESTNIKAMI DUCHOWEJ ŚMIERCI!

Wypowiedź demonów: „Gdybyśmy mogli wypić choć jedną tysięczną kropli Krwi Jezusa, od razu znaleźlibyśmy się w niebie” (Ostrzeżenie z zaświatów).

Św. Jan Vianney  mówił: „Nie ma nic tak wielkiego jak Eucharystia! Połóżcie wszystkie dobre czyny świata naprzeciw dobrze przyjętej Komunii św.: będą one jak ziarnko piasku wobec góry”.

Bł. Honorat Koźmiński, wielki czciciel Eucharystii pisze: „Chcesz wiedzieć, jaki jest skutek tego zjednoczenia? Jest nim powolne przemienianie się w Jezusa Chrystusa, bo jeżeli kropla wody drąży kamień, czegóż nie uczyni Pan Jezus w Komunii św., choćby serce przyjmującego było kamienne, często łącząc się z nim”.

W innym miejscu tenże błogosławiony pisał: „Komunia św. napełnia wszelką świętością, to najkrótszy sposób do świętości (…). Komunia św. cię oczyści. Komunia św. cię umocni. Komunia św. cię od upadku (zachowa). Komunia św. rozbudzi w sercu wszystkie najświętsze uczucia”.

O. Pio przyjmowanie Komunii św. porównał do dwóch świec, które się ze sobą stapiają!

Kiedy przyjmujemy Chrystusa dusze nasze płoną ogniem miłości i świeci w nich światło, pała w nich życie! Według tych, co mieli okazję być blisko Jana Pawła II emanowała od niego niezwykła siła miłości! Bez wątpienia, pochodziła ona przede wszystkim od Boga przyjmowanego w Komunii św.! Sam widziałem sytuację, kiedy mała dziewczynka z płaczem jakby rzuciła się w ramiona tego papieża, w ogóle wcześniej go nie znając! SIŁA MIŁOŚCI I ŚWIATŁOŚCI!

Ta siła pozwoliła św. Marcie Robin 50 lat żyć przyjmując jako pokarm jedynie Komunię św.!

Dlatego jeżeli nie czynimy tego, w duszach naszych zalega ciemność i jak powiedział Jezus: „Jakże wielka to ciemność!”. Ta wielka ciemność to zarazem wielka pustka miłości!

To niezwykła tajemnica! Nasze Ciało stapia się z Ciałem Chrystusa, a w naszej Krwi zaczyna płynąć Krew Jego! STAJEMY SIĘ KREWNYMI JEZUSA!

JESTEŚMY JEDNYM CIAŁEM W CHRYSTUSIE, CHOCIAŻ TAK WIELU NAS JEST!

WYRAZEM NASZEJ WIARY SĄ ZEWNĘTRZNE FORMY KULTU

Kiedyś pewien protestant zapytał się pewnego księdza: Czy wy – katolicy faktycznie wierzycie, że w tym białym kawałku chleba jest Bóg? Oczywiście, że tak – padła odpowiedź. Nie – odpowiedział protestant – wy nie wierzycie, bo gdybyście wierzyli, to byście całą nawę główną szli na kolanach do ołtarza, by przyjąć Komunię św. (S.B. Mc Kenn Jezus jest moim zbawicielem, Wyd. M. Kraków 1995, s. 50-51)! Wg statystyk 90 % Europejczyków nie wierzy, że w białym chlebie jest Pan Jezus!

Zadajmy sobie pytanie, gdyby tu stanął wyznawca innej religii, który nigdy nie słyszał o chrześcijaństwie, czy on patrząc na nas uwierzyłby, że w tym białym kawałku chleba jest Bóg?

Ale czy my faktycznie mamy świadomość obecności Boga!? Zauważa się drastyczny wzrost profanacji Najświętszego Sakramentu! Zanika charakter ofiarniczy mszy św., na rzecz charakteru uczty! DO CZEGO TO PROWADZI? Do zaniku świadomości eucharystycznej, a tym samym zaniku świadomości grzechu i kryzysu sakramentu spowiedzi! Na Zachodzie często dzieci idą do pierwszej Komunii św. bez spowiedzi!

CO SĄDZIĆ O KOMUNII Z RĄK ŚWIECKIEGO SZAFARZA?

Papież Eutychian w III w. zabronił świeckim noszenia Komunii do chorych, aby nie dotykali Hostii.

Św. Innocenty i św. Hieronim (IV w.) mówili, że świeccy nie mogą być szafarzami Komunii św.

Św. Damazy zakazuje świeckim przechowywania Komunii.

Tomasz z Akwinu w Tantum ergo mówi, że rozdawanie Komunii należy do kapłana z 3 powodów: 1. Jak konsekracja należy do kapłana, tak i rozdawanie jej owocu należy do kapłana; 2. kapłana jest pośrednikiem między Bogiem i człowiekiem, więc tak jak do niego należy ofiarowywanie darów człowieka Bogu, tak do niego też należy dawanie darów Boga ludziom; 2. Ze względu na świętość Ciała Pańskiego, stykać się z Nim może tylko to, co konsekrowane (ręce kapłana). „Ciało Chrystusa należy do kapłanów i nie może być Ono dotykane przez tego, kto nie jest wyświęcony” (Theol. III, q 82 a 3).

Jan Paweł II w Dominicae Cenae: „Dotykanie Świętych Postaci Hostii, a także rozdawanie ich własnymi rękami, jest właśnie przywilejem wyświęconych”.

Kard. Wyszyński idąc za w/w dokumentem na 177 Konf. Episk. Polski (10-11 XII 1980 r.) wydał zarządzenie: „W diecezjach polskich przyjmuje się Komunię św. z rak celebransa do ust w postawie klęczącej. Przepisy te należy zachować w Mszach św. także dla grup specjalnych”.

Czy to umacnia Kościół, czy go osłabia? Czy przez tę praktykę kapłani są bardziej szanowani? A nadużycia?

CO SĄDZIĆ O KOMUNII ŚW. NA RĘKĘ i NA STOJĄCO?

Od II do V w. udzielano Komunii na rękę, ale były to czasy prześladowań, kiedy nie były jeszcze rozwinięte obrzędy i formy odpowiednie dla wiary. Komunię jednak przyjmowano na specjalną chustę – dominikale, a nie bezpośrednio na rękę.

Wnikliwe badania wykazują, że zwyczaj ten zanikał już w V-VI w. (Claus Gember), kiedy zaczęto wydawać zakazy! Kościół stopniowo dojrzał do głębokiej świadomości eucharystycznej i wprowadził Komunię do ust. Arianie przyjmowali na stojąco i z wyciągniętymi rękoma! Reformatorzy protestanccy w 1549 r. wprowadzili Komunię na rękę, by zanegować substancjalną obecność Boga w hostii. Przecież nikt nie będzie podawał do ust komuś zwykłego chleba!

Choć mamy opis Cyryla Jerozolimskiego (IV w.) o przyjmowaniu Komunii na rękę, to czy można zatrzymać się tylko na nim?

Św. Bazyli Wielki – Doktor Kościoła (IV w.) mówi wyraźnie, że przyjmowanie Komunii na rękę jest dozwolone tylko podczas prześladowań. Poza tymi okolicznościami traktował ją jako wielkie nadużycie. Kiedy prześladowania ustały podjęto próby zupełnego wykorzenienia tej praktyki. Jedynie na niektórych terenach zwyczaj ten utrzymał się do IX w. i oczywiście przy użyciu chusty. Św. Bazyli Wielki uważał Komunię na rękę za zwyczaj sprzeczny ze zwyczajem przekazanym przez Apostołów! Potwierdza to mistyka (np. bł. A.K. Emmerich).

Synod w Saragossie (380 r.) ekskomunikował podających Komunię na rękę. Podobnie Synody w Toledo (400 r.), Rouen (650 r., kanon 2) i Sobór w Konstantynopolu (692 r.). Synod w Kordobie odrzucił tę praktykę podkreślając niebezpieczeństwo profanacji.

Papież Leon Wielki w V w. odrzucił zwyczaj Komunii na rękę.

Św. Grzegorz Wielki poświadczał Komunię do ust.

Św. Pius X w swoim Wielkim Katechizmie napisał: „Kiedy otrzymuje się Komunię, należy klękać, głowę lekko opuścić, oczy skromnie zwrócić w stronę Świętej Hostii. Usta należy odpowiednio otworzyć, język lekko wychylić z ust, opierając na dolnej wardze. Jeżeli Hostia przyklei się do podniebienia, należy Ją odkleić językiem, a nie palcami”.

Paweł VI d. 29 V 1969 r. zaraz po Soborze Wat. II wydał instrukcję Memoriale Domini, by ukazać właściwego ducha Soboru. Pisał o tym, że niektóre środowiska wprowadziły zwyczaj Komunii na rękę bez zgody Stolicy Apostolskiej! Podkreślił, że istnieją obfite nakazy Kościoła i pisma Ojców nakazujące ostrożność wobec Świętych Postaci. Pisał, że z biegiem lat wprowadzono Komunię do ust poprzez pokorę i pogłębioną świadomość Eucharystii; że zwyczaj ten wyraża szacunek, jest przekazany przez Tradycję, w nim Komunia jest rozdzielana z należną Jej czcią, pięknem i godnością oraz że chroni przed profanacją i otacza troską każdy okruch. Wezwał biskupów i kapłanów do zachowania tego zwyczaju! Ale jeśli praktyka Komunii na rękę się rozpowszechniła to Stolica Apostolska może wyrazić zgodę.

Ojciec John Pierricone z parafii św. Agnieszki w Nowym Jorku często odprawiał Mszę świętą dla sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy. Wielokrotnie spotkał on osobiście Matkę Teresę. Spytał ją kiedyś jako osobę podróżującą po całym świecie, co uważa za największe zło współczesnego świata. Bez zastanowienia odpowiedziała: „Komunię na rękę”.

Co z partykułami? Po co przez wieli używano pateny, dokonywano podwójnej puryfikacji palców kapłana? Po co kapłan musiał trzymać złączone palce od momentu konsekracji hostii aż do ablucji?

Jan Paweł II w Dominicae Cenae nazwał ten zwyczaj „godnym ubolewania brakiem czci dla Hostii Eucharystycznej”. Powiedział, że ten zwyczaj przyniósł wzrost profanacji!

Jan Paweł II 1 marca 1989 r. w kościele Najśw. Imienia Maryi w Rzymie powiedział: „W stosunku do ludzi przyjęte są pewne formy uprzejmości, tak w stosunku do Boga chcemy o nich zapomnieć. Dlatego ostrzegam ponownie przed formami braku należnego szacunku jak np. zakazane w moim biskupstwie podawanie Komunii na dłoń oraz postawa stojąca podczas wielu części liturgii. Prowadzi to do utraty właściwego poczucia doniosłości”.

A jak ktoś powie, że najważniejsze, żeby w sercu się uniżyć, a nieistotna postawa ciała. Odpowie mu Pius XII: „Konieczne jest (…), żeby obrządek zewnętrzny Ofiary z natury swej wyrażał kult wewnętrzny” (Mediator Dei, 30 i 37). CZŁOWIEK TO CIAŁO I DUSZA. Dlaczego podczas konsekracji muszę klęczeć, ale przyjmując Komunię nie? W którym momencie jestem bliżej Jezusa?

Dzieci fatimskie kilkakrotnie widziały jak Anioł padał na kolanach twarzą do ziemi przed Najświętszym Sakramentem i powtarzał: „TAK MACIE SIĘ MODLIĆ!”. Same spędzały wiele godzin na kolanach wypraszając przebaczenie za zniewagi wyrządzone Eucharystii. W maju 1916 r. widziały Anioła Stróża Portugalii, który padł na ziemię przed Hostią, z której spływały krople krwi do kielicha. W APOKALIPSIE też padały twarzą do ziemi !

„Kłaniam się Tobie, Przedwieczny Boże,
Którego niebo pojąć nie może.
Ja, proch mizerny, przed Twą możnością.
Z wojskiem Aniołów klękam z radością”.

W Biblii jest ponad 500 fragmentów mówiących o padnięciu na kolana i na twarz przed Majestatem Boga.

Jan Paweł II podczas swej ostatniej procesji Bożego Ciała, kiedy jechał w swym samochodzie musiał siedzieć ze względu na stan zdrowia. Ponieważ przed nim był Najświętszy Sakrament usilnie nalegał, żeby pomogli mu uklęknąć!

Spójrzmy na Benedykta XVI, jak on podaje Komunię! PO NIM WIDAĆ, ŻE ON WIERZY, ŻE TAM JEST BÓG!

Św. Antoni trzymał Sanctissimum, a obok niego stał wieśniak z paszą. Puścili woła wygłodzonego przez 3 dni. Zwierzę nawet nie spojrzało na paszę, tylko podeszło do św. Antoniego i padło na kolana!

Wg widzeń Marii z Agredy Maryja zanim przystąpiła do Komunii modliła się całą noc, a przed samą Komunią padła trzy razy głową do ziemi!

Jest to znamienne, iż w Holandii, pierwszym kraju, gdzie wprowadzono Komunie na rękę, Kościół Katolicki praktycznie zniknął z powierzchni ziemi. W USA po 20 latach od wprowadzenia tej praktyki ponad 70% katolików nie wierzy w rzeczywistą obecność!

Episkopat Filipin opowiedział się przeciwko wprowadzeniu Komunii świętej „na rękę”. W Argentynie w swojej diecezji zrobił to bp Juan Rodolfo Laise. Wydał on dokładne opracowanie na ten temat.

Zakończę słowami wielkiej mistyczki Maria z Agredy, która napisała wspaniałe dzieło Mistyczne Miasto Boże o wewnętrznym życiu Maryi. Usłyszała od Królowej Nieba takie pouczenie:

„Ci, którzy czczą Boga w Najświętszym Sakramencie, będą jaśnieli w niebie jak słońce między gwiazdami, albowiem spływać będzie na nich blask chwały z przemienionego Człowieczeństwa mego Boskiego Syna. Ich przemienione ciała będą miały na piersiach cudownie piękne odznaki, na świadectwo, że byli godnymi cyboriami Najświętszego Sakramentu. Otrzymają również tę nagrodę, że pojmą sposób, w jaki Boski Syn przebywał w Najświętszym Sakramencie i zrozumieją wszystkie cuda tego Sakramentu. Wielka będzie radość tych, którzy przyjmowali Najświętszy Sakrament z należytym nabożeństwem, a ich niebiańska chwała dorówna chwale niejednego męczennika”.