Ks. Dawid Pietras
Niedziela Miłosierdzia
Gorzów Wlkp. 2012 r.
ZAUFAĆ BOŻEMU MIŁOSIERDZIU
„Chcę, ażeby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik”(Dz 50).
Takie słowa skierował Pan Jezus do swojej służebnicy św. Faustyny Kowalskiej. Ją wybrał za narzędzie, by przypomnieć światu o swoim nieskończonym miłosierdziu, które wyraziło się w krzyżu. Wszystkie doświadczenia św. Faustyny zapisane są w Dzienniczku. Polecam bardzo tę lekturę. Może stać się wspaniałym przewodnikiem po drodze wiary i pomocą w duchowym wzroście.
Św. Faustynie Jezus podyktował modlitwę Koronką do Bożego Miłosierdzia, Nowennę do Miłosierdzia, Litanię... Jednak najwyższą rangę spośród różnych form kultu ma Niedziela Miłosierdzia. W tę Niedzielę Jezus prosił, by został wystawiony do publicznej czci obraz Chrystusa miłosiernego, z którego boku wypływają krew i woda. Kapłani natomiast mają mówić w tym dniu o Bożym miłosierdziu (Dz 570).
Jezus mówił: „Pierwsza niedziela po Wielkanocy jest świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn; i żądam czci dla Mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczyście tego święta i przez cześć tego obrazu” (Dz. 742). „Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz 699).
W kilkunastu objawieniach Pan mówił do św. Faustyny na temat święta miłosierdzia. I w końcu w 2000 roku bł. Jan Paweł II podczas kanonizacji Faustyny formalnie ustanowił Niedzielę po Zmartwychwstaniu Niedzielą Miłosierdzia dla całego Kościoła. Niedziela ta wskazuje na źródło miłosierdzia, które wypłynęło z Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Jakie więc łaski Jezus wiąże z Świętem Miłosierdzia, a więc z dniem dzisiejszym? Czym jest ów ocean łask, które Jezus chce wylać na dusze?
Jezus mówi: „Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, choćby grzechy jej były jak szkarłat” (Dz. 699). I w innym miejscu Jezus mówi: „Proś wiernego sługę mojego, żeby w dniu tym powiedział światu całemu o tym wielkim miłosierdziu moim, że kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar” (Dz 300).
Dar ten tłumaczy ks. Prof. Ignacy Różycki, który zajmuje się dziełem miłosierdzia: „Jest to łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samychże win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski 6–ciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świętego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komunią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu drugiego chrztu”.
Trzeba więc podkreślić, że daru tego może dostąpić każdy, kto dziś przyjmie Komunię św. Spowiedź św. nie musi być odprawiona dziś. Wystarczy stan łaski uświęcającej w sercu i pragnienie zerwania z grzechem. Niech dziś każdy, kto przystąpi do Komunii św., zaraz po niej uwielbi w sercu nieskończone Boże miłosierdzie. Niech prosi o łaski, a Bóg ogarnie nas swoim błogosławieństwem.
Jest to więc osobne święto, w którym Bóg chce byśmy zwrócili uwagę na największy przymiot Boga: JEGO MIŁOSIERDZIE.
Podobnie jak poprzez siostrę Eugenię Elizabetę Ravasio Bóg prosi, by w pierwszą niedzielę sierpnia szczególnie uczcić Boga Ojca. Pochylić się nad tajemnicą ojcowskiej miłości Boga Ojca. Spojrzeć na Boga Ojca nie jako na srogiego zagniewanego sędziego, ale na kochającego Ojca! Jej objawienia doczekały się uznania przez władze kościelne, przez biskupa Grenoble.
Niestety są ludzie, którzy zamknęli swoje serca na Boże miłosierdzie i ojcowską miłość Boga. Lekceważą sobie grzech lub wątpią w miłosierdzie Boże. Są ludzie, którzy stracili zaufanie do Boga, wiarę w Niego, nadzieję. Ich serca stały się zatwardziałe na zbawienne napomnienia, na głos Boga, głos Kościoła. Tacy żyją ciągle w grzechu śmiertelnym, negując często przy tym naukę wiary i moralności, odkładają nawrócenie i porzucenie grzechu na później. Są przekonani, że zdążą. A może mają spaczony fałszywy obraz Boga, który tylko przebacza i okazuje miłosierdzie bez względu na postawę człowieka. Zapomnieli o sprawiedliwości Bożej. Zapomnieli, że na łaskę przebaczenia trzeba się otworzyć, trzeba uklęknąć u kratek konfesjonału, trzeba znienawidzić grzech! Czasem trzeba radykalnych i bolesnych zmian w życiu! By zaczerpnąć nieskończonego miłosierdzia, trzeba otworzyć serce na łaskę przebaczającego Boga i usunąć grzech! ŚMIERĆ JEZUSA NA KRZYŻU NIKOMU NIE ZAPEWNIA AUTOMATYCZNIE NIEBA!
Właśnie dla takich zatwardziałych Jezus ustanawia dzisiejsze święto. Mówi do św. Faustyny: „Dusze giną mimo Mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto Miłosierdzia Mojego. Jeżeli nie uwielbią miłosierdzia Mojego, zginą na wieki” (Dz. 965).
Benedykt XVI wypowiedział się na temat skutków odrzucenia miłosierdzia Bożego: „Jezus przyszedł, aby powiedzieć nam, że chce nas wszystkich widzieć w raju i że piekło, o którym mało się mówi w naszych czasach, istnieje i jest wieczne dla tych, którzy zamykają serce na Jego miłość”. A bł. Jan Paweł II mówi: „Piekło to jest sytuacja, w której znajduje się ten, kto ostatecznie odrzuca miłosierdzie Ojca, nawet w ostatniej chwili swego życia”.
Jezus więc robi wszystko, by zbawić wszystkich, ale wielu nie chce być zbawionymi. Miłosierdzie Boże jest, ale trzeba na nie świadomie odpowiedzieć. Ci, którzy odrzucą to miłosierdzie na wieki pozostaną bez Boga!
Raz św. Faustyna zapytała Jezusa, jak znosi tyle grzechów świata i jeszcze świata nie ukarał. Pan odpowiedział: „Na karanie mam wieczność, a teraz przedłużam im czas miłosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia mego” (Dz 1160). Korzystajmy z miłosierdzia Bożego póki możemy. Miłosierdzie Boga wydźwignie każdego grzesznika i uczyni go arcydziełem swojej miłości!
Kiedyś do św. Jana Vianneya przyszła matka pytać o wieczny los swego dziecka, które popełniło samobójstwo poprzez rzucenie się z mostu do rzeki. Św. proboszcz odpowiedział: „Nie wiem. Między mostem a rzeką był czas na wzbudzenie aktu żalu doskonałego”. Dopóki jesteśmy w drodze mamy szansę na nawrócenie. Po śmierci czeka nas rozliczenie. Nigdy nikogo nie skazujmy i nie sądźmy z pozorów. Wszystkich polecajmy Bożemu miłosierdziu. SAMI BOWIEM MIŁOSIERDZIA POTRZEBUJEMY.
Dziś w Ewangelii Zmartwychwstały Chrystus pokazuje swoim uczniom Ranę w Boku, Rany w Dłoniach i Stopach. Te Rany pozostały w uwielbionym zmartwychwstałym Ciele Chrystusa. Rany te są świadectwem Jego Męki. Każdy zbawiony będzie Je kontemplował przez całą wieczność, wychwalając Nieskończone Miłosierdzie Jego.
Przystąpmy więc dziś do Komunii św. z wiarą w rzeczywistą obecność Pana pod postacią hostii. Niech spłyną na nas łaski, które On przygotował dla każdego z nas w to święto Miłosierdzia Bożego!