CHRYSTUS KRÓLEM

Autor homilii:
Dk. Dawid Pietras
Zielona Góra 2007 r.

UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA
Niedziela powołaniowa (rok C)

Wtem usłyszałam od Chrystusa takie słowa: „Córko moja, wyobraź sobie, że jesteś monarchinią ziemi całej i masz możność rozporządzania wszystkim, jak ci się podoba; masz wszelką możność czynienia dobrze, jak ci się podoba, i wtem puka do drzwi twoich jakaś mała dziecina, cała drżąca, ze łzami w oczach, ale z wielką ufnością w twoją dobroć, i prosi o kawałek chleba, aby nie umrzeć z głodu – jak byś z tym dzieckiem postąpiła?” I rzekłam: Jezu, dałabym mu wszystko to, o co mnie prosi, ale i tysiąc razy więcej. Odpowiedział mi Pan: „Właśnie Ja tak postępuję względem ciebie” (Dz 229).

Oto dialog. Dialog św. Faustyny z Bogiem. Dialog Stworzyciela ze swym stworzeniem. Odczytujemy w nim prawdę o nieskończonej potędze Boga oraz o naszej małości i kruchości. Każdy z nas jest jak mała dziecina z tego opowiadania, Jezus zaś Monarchą. Tę nieskończoną przepaść między nami a Bogiem wypełnia jednak Jego miłość, najpełniej objawiona na krzyżu.

Drodzy Bracia i Siostry!

Jak wierzymy my – chrześcijanie, to właśnie Chrystus jest KRÓLEM, odwiecznym Bogiem. Przez Niego i dla Niego Bóg Ojciec stworzył wszechświat. On podtrzymuje go w istnieniu. Wszystko więc podlega Jego królewskiej władzy i panowaniu.

Wszystko we wszechświecie działa Bożą mocą. Gdyby Bóg choć na jedną chwilę odmówił światu swych mocy, wszystko pogrążyłoby się w martwocie i cieniu” – pisał kard. Wyszyński. Jakże wielu uczonych dochodziło do uznania Stworzyciela, działającego poza czasem i przestrzenią, będących częścią Jego twórczości, tak jak artysta malarz jest poza swym płótnem. Bo jak mówi biblijna Księga Mądrości: z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Sprawcę (Mdr 13, 5). I kilka wersetów dalej dodaje: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat – jakże nie znaleźli rychlej jego Władcy? (Mdr 13,9).

Taka jest Jego władza, a jaka jest strategia walki owego Niebieskiego Króla? Mówi nam o tym dzisiejsza Ewangelia, przedstawiająca moment Jego pozornej porażki w oczach świata – porażki Boga, który stał się człowiekiem – porażki, która ostatecznie stała się zwycięstwem przez zmartwychwstanie! To największy paradoks w dziejach świata! I ten Boży paradoks dla nas stał się źródłem nadziei na lepsze jutro i w końcu na życie wieczne: Dziś ze mną będziesz w raju. Chrystus uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej – pisze św. Paweł. Strategią tego Króla jest więc pokora i uniżenie, z miłości do nas, bo nie ma większej miłości niż ta, gdy ktoś życie oddaje, bym ja mógł żyć.

Umiłowani w Chrystusie Panu!
Od wielu już lat klerycy naszego seminarium w Paradyżu przyjeżdżają do parafii naszej diecezji. Dzieję się to w patronalne święto naszej uczelni, której strzeże Chrystus Król!

I kiedy tenże pokorny Król podczas Ostatniej Wieczerzy umył swym uczniom nogi, zapragnął stać się Chlebem i Winem na pokarm. Aby ta święta przemiana mogła dalej trwać w Kościele ustanowił kapłanów, aby sprawowali sakrament Eucharystii.

„Są oni Moimi pomazańcami – mówił niegdyś Bóg do św. Katarzyny ze Sieny – i nazywam ich Chrystusami moimi. Powierzyłem im rozdawanie Mnie samego wam. Umieściłem ich jak kwiaty wonne w mistycznym ciele świętego Kościoła. Godności tej nie ma nawet anioł, a dałem ją ludziom, tym których wybrałem na Mych szafarzy”.

A tak opisuje chwałę Chrystusa w Eucharystii wielka mistrzyni życia duchowego św. Teresa z Awila: „Ujrzałam Najświętsze Człowieczeństwo Pana Jezusa w tak nadzwyczajnie wzniosłej chwale, jakiej Go nigdy przedtem nie widziałam. W przedziwnie jasnej światłości ukazało mi się Ono (…). Widzenie to pogrążyło mnie w takie zdumienie, że przez kilka dni przyjść do siebie nie mogłam. Gdy przystępując do Komunii św. wspomnę na to, że tenże sam Majestat, który oglądałam, jest tu w Najświętszym Sakramencie obecny (…) czuję się jakby cała unicestwiona! O Panie! Gdybyś nie ukrywał tak wielkości swojej, któż by się odważył przystąpić do Ciebie i tyle razy tak nędzne i splamione stworzenie łączyć z tak wielkim Majestatem?!”.

Jak wielka więc jest godność kapłańska, którą mierzy się wielkością sprawowanych tajemnic Mszy św.! Czy nie jest to posługa królewska?

Drodzy Bracia i Siostry
Módlmy się za waszych kapłanów. Módlcie się za mnie, który za sześć miesięcy przez ręce biskupa przyjmę ten sakrament. Wiemy, że od kapłanów możemy wymagać wiele, ale im więcej wymagamy, tym więcej za nich się módlmy. Oni słabi, jak my wszyscy, sprawują sakramenty i dają nam naukę, oni karmią siebie i nas Chlebem z nieba. Czy mogą dać nam coś więcej?

Są przecież miejsca na ziemi gdzie odczuwa się brak kapłanów. Historia pamięta sytuacje, kiedy wierni kładli ornat na ołtarz, odmawiali wszystkie modlitwy mszy świętej, ale kiedy dochodzili do słów Przeistoczenia, zapadała cisza. I tęsknota serca. Niekiedy łza. Brakowało kogoś, kto uobecniłby tę tajemniczą obecność Chrystusa, o której słyszeliśmy.

Oby nigdy nie zabrakło tych namaszczonych kapłańskich rąk, przez które przychodzi na ołtarz Chrystus Król, Pan wszechświata i staje się Chlebem na pokarm!

„Wieczny, niepojęty Boże
– modlił się kard. John Henry Newman –
wierzę w Ciebie, wyznaję i uwielbiam jako Tego,
który jest nieskończenie wspanialszy, bogatszy i większy
niż ten wszechświat, który widzę.
Spoglądam w otchłanie przestrzeni,
w której rozsiane są gwiazdy i podziwiam jego wspaniałość.
Ale wszystko, wszystko, co jest w tych światach,
wysokich i niskich, nikłe jest w porównaniu z chwałą Twoją, którą ukryłeś w eucharystycznym chlebie”.

Módlmy się więc, by w sercach młodych ludzi wzbudziło się pragnienie sprawowania misteriów wiary, by mogli brać w swoje ręce Niebieskiego Króla. Amen