Autor homilii: ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp., dn. 25 V 2018 r.
WESELE W KANIE GALILEJSKIEJ
- ślub Emila i Zuzanny -
Niedaleko, bo zaledwie 8 kilometrów od Nazaretu, rodzinnego miasta Jezusa, leży mała miejscowość, licząca 5000 mieszkańców, zwana Kafr Kanna. W niej, jak w każdej miejscowości toczy się codzienne ludzkie życie… z jego problemami, radościami i smutkami…
Podobnie było tam i 2000 lat temu… Pewna młoda para przeżywała jedne z piękniejszych i najważniejszych dni w życiu, obchodziła swe wesele, a więc wedle zwyczaju świętowanie trwające około tygodnia.
Drogi Emilu, Droga Zuzanno, drodzy rodzice i rodzino narzeczonych, wszyscy tu zgromadzeni!
Mowa tu o nowożeńcach, o których słyszeliśmy we fragmencie Ewangelii, mowa o weselu w Kanie Galilejskiej. Mowa o dwojgu zapewne młodych ludzi, którzy podobnie jak i Wy przeżywali swoje zaślubiny i wesele! Jednak wśród radości i życzliwości zaproszonych gości ta małżeńska para nagle stanęła w obliczu niespodziewanej trudności, spowodowanej brakiem podstawowego szlachetnego napoju – wina. To młode kilkudniowe małżeństwo już u progu swej wspólnej drogi znalazło się w tarapatach. Groziła im bowiem kompromitacja. Brak podstawowego napoju… podczas tygodniowego obchodu wesela! Co powie rodzina? Co powiedzą sąsiedzi? Co powie cała miejscowość? Zapewne takie myśli rodziły się w sercach tych nowożeńców…
Okazało się jednak, że mają wśród siebie zaproszonych dwóch niezwykłych Gości, zatroskanych o ich szczęście i dzielących ich radość! I ktoś z gości odkrył problem… ktoś z gości miał „zgadujące oczy”, jak powiedział papież św. Jan Paweł II. Tym niezwykłym gościem była Matka Nauczyciela z Nazaretu! Kobieta z sercem matczynym, czułym i wrażliwym, które zawsze zauważy problem! Ona to natychmiast udała się do Syna i przedstawiła ich problem. I Jej Syn, mimo iż jeszcze nie nadszedł Jego czas na rozpoczęcie publicznej działalności, uległ prośbom swej Matki! I stągwie napełnione wodą stały się wybornym winem! Wesele zostało uratowane!
Drogi Emilu, Droga Zuzanno!
Zapewne w waszych sercach wciąż rozbrzmiewa wir przygotowań… dziesiątki spraw, które trzeba było załatwić, nierzadko szybko i z czasowym wyprzedzeniem… i może – podobnie jak u nowożeńców z Kany – kryje się w waszych sercach lęk, czy wszystko się uda… pewna obawa… Sam mogłem zobaczyć kartkę z wypisanymi punktami – co jeszcze trzeba załatwić… Wy, Drodzy Nowożeńcy, okazywaliście postawę zatroskania nie tylko o wesele, ale i o liturgię. Sami prosiliście o dokładne omówienie dzisiejszej liturgii. W ten sposób pragnęliście, by liturgia tej Mszy była jak najpiękniejsza! To świadczy o tym, że dla Was najważniejszy jest Bóg i Jego oblubieńcza miłość do Was. Dla Was najważniejsza jest rzeczywistość sakramentu, bardziej niż zewnętrzna strona ceremonii.
Nie lękajcie się, jeżeli zaprosiliście Maryję i Jej Syna, nie macie się czego obawiać! Ważna jest wasza miłość, w atmosferze której dziś powiecie sobie „TAK”. Ważna jest miłość Boga, który was pobłogosławi, czyniąc Was jednym ciałem – jak dziś słyszeliśmy w liturgii słowa! Najważniejsze jest to, co się dzieje w waszych sercach! To, co zewnętrzne jest drugoplanowe!
Bo fundamentem waszej miłości musi stać się Bóg, który jedyny jest prawdziwą miłością! W dobie kryzysu małżeńskich związków trzeba nam polegać na Jezusie… i trzeba się zawierzyć Jego Matce!
Jezus uczynił cud i objawił swą chwałę, pokazał, że jest Bogiem! Jest Bogiem, a więc jest Skałą, Ostoją, pewnym oparciem dla człowieka i każdego małżeństwa! On Was nie zawiedzie! Jego miłość będzie umacniać Waszą miłość.
Drodzy Bracia i Siostry!
Woda i wino wesela w Kanie mają głęboką symbolikę. Przedstawiają bowiem sakramenty. Woda oznacza chrzest, a wino Eucharystię!
A więc symbolika wody!
Dziękujcie waszym rodzicom i rodzicom chrzestnym, bo to oni zanieśli was do chrztu… i tak zaczęła się wasza przygoda z Kościołem. I dziś ten Kościół pobłogosławi wasz związek miłości! Oto znaczenie wody! Wy, Drogi Emilu, Droga Zuzanno, rozumiecie, że dar wiary jest darem największym. Wy rozumiecie, że celem waszej wspólnej drogi będzie od dziś zbawienie Waszych dusz i Waszych dzieci, które wydacie na świat. Waszym największym celem życia będzie odtąd uświęcenie i zbawienie Waszej Rodziny!
Ty, Droga Zuzanno, swoją młodzieńczą drogę łączyłaś z Kościołem. Od początku trwania oazy młodzieżowej w tej parafii, byłaś zaangażowana w jej działanie. Pełniłaś posługę animatora, szczególnie dzieci. Posługiwałaś również na wakacyjnych rekolekcjach oazowych. I to zaangażowanie doprowadziło Cię do poznania Emila, który za chwilę stanie się twoim mężem. On również swa młodzieńczą drogę łączył z Kościołem. I ta droga Kościoła stała się Waszą wspólną drogą! Poznaliście się bowiem na wakacyjnych rekolekcjach w Tylmanowej w 2010 r., gdzie – możemy powiedzieć – zeszły się wasze drogi życia. Wierzymy, że było to zrządzenie Opatrzności Bożej. Dziś wspólnie dalej angażujecie się w życie Kościoła, m.in. w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Ukształtowani w duchu wiary, świadomi godności dzieci Bożych, jaką macie jako osoby ochrzczone, pragniecie budować swoją rodzinę na wierze i na zasadach etyki chrześcijańskiej. Wam zależało, by w dniu ślubu ofiarować sobie czyste i piękne serca! To jest największy dar, jaki możecie sobie dać, jak mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty. Pozwólcie, że sparafrazuję słowa przemówienia kard. Stefana Wyszyńskiego skierowane do dziewcząt. Słowa, które możemy odnieść do Was obojga: „Do rodziny, do narzeczeństwa, do małżeństwa wniesiecie przede wszystkim siebie... Wasze serca. To, co wniesiecie, będzie takie, jacy Wy jesteście: serca czyste i nieskalane lub zbrukane... Szczęście waszego narzeczeństwa i małżeństwa zależy - od Was samych. Jeśli wejdziecie w życie narzeczeńskie czyści, Wasze małżeństwo będzie czyste. Próg waszego domu będzie święty, dzieci wasze będą się rodzić z czystych rodziców. Jeśli wejdziecie zbrukani, wszystko będzie zbrukane”. Czystość oznacza piękno waszych serc!
A teraz symbolika wina!
Ewangelista zanotował, że Jezus przemienił wodę z „napełnionych aż po brzegi” 6 stągwi kamiennych w wyborne wino najlepszej jakości. Każda stągiew mieściła ok. 100 litrów, a więc Chrystus przemienił ok. 600 litrów wody w wino. Potężna ilość wina oraz jego jakość ukazuje obfitość Bożej łaski! Poprzez ten niezwykły pierwszy cud u początku swej publicznej działalności, Chrystus uszlachetnił ten gronowy napój – wino. Była to jednak zapowiedź kolejnego cudu, który miał się dokonać u końca tej publicznej misji. Chrystus bowiem zapragnął, żeby ten napój stał się Jego Krwią. Na weselu woda stała się winem, a podczas Ostatniej Wieczerzy wino stało się Krwią. I dla nas Chrystus wciąż ponawia ten cud w każdej Mszy, cud Przeistoczenia i cud uobecnienia Jego krzyżowej Ofiary.
I dla Was, Drogi Emilu i Droga Zuzanno, Jezus dziś nie zamieni wody w wino, ale zamieni przez kapłańskie ręce wino w swą Krew, by napełnić Wasze małżeństwo swoją miłością, której potrzebujecie. Skosztujecie dziś tego daru z nieba, Ciała i Krwi Chrystusa. Dlatego Eucharystią wzmacniajcie się jak najczęściej, bo Eucharystia jest sakramentem miłości. Dla Was nie do pomyślenia jest, by opuścić niedzielną Eucharystię, bo Wy wiecie, Kogo w niej spotykacie. Przez okres waszej znajomości i czas narzeczeństwa gromadziliście się na Eucharystii, jak również byliście czynnie zaangażowani w moderowanie liturgii Mszy niedzielnej. Od dziś jako małżonkowie spożywajcie ten Chleb i czerpcie z tego najwyborniejszego Wina, które jest Winem tylko zewnętrznie, ponieważ zachowuje swe właściwości, a w rzeczywistości jest już Krwią Chrystusa. To z sakramentu Eucharystii czerpcie siłę do podtrzymania przysięgi miłości, wierności, uczciwości i trwania aż do śmierci ze sobą, którą za chwilę złożycie. Również sakrament małżeństwa niesie za sobą obfitą łaskę stanu, by wytrwać w małżeństwie do końca.
Prócz tego daru Eucharystii, potrzebna jest wam Maryja, Matka, o której powiedział jeden ze świętych, że „zna tajemniczy sposób zdobywania serca Boga”. Dziś usłyszeliśmy, jak zdobyła Serce Syna dla małżeństwa w Kanie Galilejskiej, kiedy wpadło w tarapaty. Wiemy, że Wam nie brakuje maryjnej pobożności. Kiedy jechałem do Warszawy i zatrzymywałem się u Karoliny i Zuzanny w Poznaniu, mogłem widzieć, jak Zuzanna klękała przed Bogiem na wieczornej modlitwie, również do Maryi. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Ty, Drogi Emilu, oświadczyłeś się Zuzannie pod figurą Matki Bożej. Dlatego możecie być pewni, że Matka Jezusa pomoże i waszemu małżeństwu, kiedy będzie w potrzebie! We wspólnej małżeńskiej i rodzinnej modlitwie pamiętajcie więc o Maryi i bądźcie pełni nadziei, że i w waszej sprawie „zdobędzie serce Chrystusowe”! Zaufajcie niezawodnemu wstawiennictwu tej niebieskiej Matki, którą Jezus dał nam za Matkę pod krzyżem słowami: „Oto Matka twoja”.
Drogi Emilu i Droga Zuzanno!
Ten pierwszy publiczny cud Chrystusa dokonany na weselu, pokazuje każdemu małżeństwu w dziejach Kościoła, i Wam, że Jezusowi zależy na Was, na waszym szczęściu i na dobru Waszego małżeństwa.
Ci nowożeńcy zaprosili Jezusa i Jego Matkę na swe wesele i nie pożałowali tego. Wy również zaprosiliście Go do waszego wspólnego życia! Zaprosiliście Go i Jego Matkę! Jezus Chrystus i Jego Matka Maryja to wasi najdrożsi goście i towarzysze waszej wspólnej życiowej drogi! Życzę Wam więc nie tylko, żeby na weselu nie zabrakło wina, jak tamtym nowożeńcom w Kanie Galilejskiej, ale przede wszystkim życzę, żeby nie zabrakło nigdy obecności Chrystusa i Jego Matki w Waszym małżeńskim i rodzinnym życiu!
Obfitość wina to biblijny znak Bożego błogosławieństwa oraz dobrobytu wynikającego z wierności Przymierzu zawartego z Bogiem.