O JAŁMUŻNIE

Ks. Dawid Pietras
Kazanie, A.D. 2021

O JAŁMUŻNIE

Przeżywając czas Wielkiego Postu realizujemy potrójną drogę związaną z naszym nawróceniem, jaką wytyczył nam Chrystus. Te trzy elementy – jak wiemy – to modlitwa, jałmużna i post. „Niech nie zabraknie ufności w twej modlitwie i nie zaniedbuj czynić jałmużny” (Syr 7,10) – czytamy w Księdze Mądrości Syracha. A św. Augustyn twierdził, że jałmużna i post to dwa skrzydła modlitwy. W dzisiejszym kazaniu skupimy się więc na jałmużnie jako praktyce pokutnej. Jałmużna bowiem jest czynem miłosierdzia i wspaniałą realizacją Przykazania Miłości Bliźniego. Wpisuje się także w piąte przykazanie kościelne: „Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła”. Jałmużna więc jest darem dla potrzebującego z własnych dóbr, który ma charakter zupełnie bezinteresowny i czyniony jest z pobudek religijnych.

Obowiązek dawania jałmużny to obowiązek chrześcijanina, a szczególnie tego, kto posiada więcej niż potrzebne jest do utrzymania i zaspokojenia słusznych wymagań swego stanu. Pamiętamy przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Przypominamy sobie owego bogacza, który nie chciał dać niczego leżącemu u stóp pałacu nędzarzowi. Ostatecznie bogacz zostaje potępiony, a Łazarz zbawiony (Łk 16,19-31). Tak więc obowiązkiem każdego, kto ma więcej, jest dawanie jakiejś wielkości jałmużny. Sam Chrystus zaznaczył, że na Sądzie Ostatecznym ważne będzie jak traktowaliśmy ubogich. Do zbawionych powie: „Byłem głodny, a daliście mi jeść; byłem spragniony, a daliście mi pić”. Do potępionych zaś: „Byłem głodny, a nie daliście mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście mi pić” (Mt 25,35.42). Mamy więc w każdym ubogim widzieć Chrystusa i pomagać mu, jakbyśmy pomagali samemu Chrystusowi. Powiedział również nasz Zbawiciel: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Podobnie brzmią słowa z Listu św. Jakuba: „Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia; miłosierdzie odnosi triumf nad sądem” (Jk 2,13). Jałmużna więc kieruje nas ku wieczności, ku przyszłej zapłacie, zjednuje nam Boże miłosierdzie na godzinę sądu. Dając jałmużnę zyskujemy prawdziwe skarby w niebie, które nie przeminą, jak pouczył nas Chrystus: „Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną” (Mt 6,20). Dając jałmużnę zdobywamy zasługi na niebo, a więc zwiększamy sobie stopień chwały i wielkość wiecznej nagrody nieba. Dlatego św. Jan Chryzostom powiedział: „Jeśli część z tego, co nam Bóg darowuje, dajemy ubogim, powróci to znów z procentem na własność naszą”. A św. Augustyn rzekł: „Mrówka zbiera zapasy na zimę; ty zaś, dając jałmużnę, zbierasz na drugi świat”.

Jałmużna jest czynem pokutnym, który pociąga za sobą darowanie grzechów powszednich i kar za grzechy, czyli ma formę odpustu cząstkowego. Grzesznik zaś zyskuje dla siebie łaskę skruchy. W Księdze Tobiasza czytamy: Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z wszelkiego grzechu” (Tb 12,9). W Księdze Mądrości Syracha padają podobne słowa: „Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy” (Syr 3,30). Ta praktyka zjednuje nam u Boga również wiele innych łask. Wśród pouczeń starotestamentalnego Tobiasza skierowanych do syna znalazły się słowa: „Wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużnę z majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu jałmużny! Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga. (…) Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzeby, ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do ciemności” (Tb 4,8-10). Jest takie pewne powiedzenie: „Co rzucisz za siebie, znajdziesz przed sobą”. I ciekawe jest to, że ci którzy dają jałmużnę nigdy nie narzekają na brak funduszy do życia. Mówią, że odczuwają Boże błogosławieństwo i na nic im nie brakuje, nie brakuje ani szczęścia, ani zdrowia. Wpisuje się to w zapewnienie zawarte w Księdze Przysłów: „Kto daje ubogim, nie zazna biedy” (Prz 28,27). I podobnie Księga Psalmów: „Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym, w dniu nieszczęścia Pan go ocali” (Ps 41,2). A św. Jan Chryzostom pisał: „Niemożliwym jest, by dusza tego, który potrzebującym świadczył miłosierdzie, dotkniętą była utrapieniem i niepokojem umysłu”. Dawanie jałmużny zjednywa nam również rychłe wysłuchanie naszych modlitw. Możemy więc w pewnej konkretnej intencji dawać jałmużnę. Możemy też dawać ją, mając w pamięci zmarłych. Św. Grzegorz z Nazjanzu pisał: „Nic tak nie ułatwia nam przystępu do Boga, jak miłosierdzie”. Natomiast Anioł Pański powiedział do Korneliusza, o czym czytamy w Dziejach Apostolskich: „Modlitwy twoje i jałmużny stały się ofiarą, która przypomniała ciebie Bogu” (Dz 10,4).     

Drodzy Bracia i Siostry!

Ważne jest to, iż jałmużnę mamy dawać ze świadomością, że naszą ofiarę widzi Bóg. Już w Księdze Tobiasza napisano: „Jałmużna bowiem jest wspaniałym darem dla tych, którzy ją dają przed obliczem Najwyższego!” (Tb 4,11). Mówi o tym sam Chrystus słowami: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6,1-4). Przykładem jest chociażby św. Mikołaj, który prezenty dla ubogich podrzucał w nocy, by nikt nie widział. Dawajmy więc jałmużnę „przed obliczem Boga”, ale i z chrześcijańską miłością oraz radością, gdyż „radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9,7). Św. Józef Sebastian Pelczar napisał: „Jeżeli zaś dajesz jałmużnę, czyń to z czystej pobudki, nie z próżnej chwały, nie z naturalnej czułości, nie w celu oddalenia natrętnego żebraka, ale dla miłości Boga, który w ubogim żebrze twego wsparcia. (…) Nie dosyć dać pieniądz ubogiemu. Pieniądz bowiem nie ma oczu ani serca, pieniądz nie przemówi, nie pocieszy, nie poradzi, a tymczasem biedny potrzebuje współczucia, ulgi i porady, trzeba zatem wraz z pieniędzmi przynieść mu serce”. W Księdze Mądrości Syracha czytamy: „Bądź dla biednego łaskawy i nie daj mu długo czekać na jałmużnę” (Syr 29,8).

Ponadto, jałmużnę dawać powinniśmy według swoich możliwości, unikając dwóch skrajności. Pierwsza skrajność to dawanie jałmużny kosztem własnej rodziny. Nie może np. być jałmużny kosztem utrzymania własnej rodziny, zadłużenia rodziny, nędzy dzieci, braku na wykształcenie itd. Priorytetem jest więc zapewnienie bytu własnej rodzinie. Druga skrajność to skąpstwo, chciwe odkładanie ‘grosz do grosza’, chęć nadmiernego wzbogacenia się i wynoszenia nad innymi. Wiemy z doświadczenia, że nierzadko dokonuje się to kosztem innych. W dawaniu jałmużny, w podejściu do dóbr materialnych potrzeba więc cnót kardynalnych roztropności, umiarkowania i sprawiedliwości ale też cnót wiary, nadziei i miłości. W Księdze Tobiasza czytamy: „Z tego, co masz, według twej zasobności dawaj jałmużnę! Będziesz miał mało – daj mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z małego!(Tb 4). I w innym fragmencie tej Księgi padają słowa: „Lepiej jest dawać jałmużnę aniżeli gromadzić złoto. (…) Ci, którzy dają jałmużnę, nasycą się życiem” (Tb 12,8-9). Uważajmy także na to, by nie dawać w jałmużnie rzeczy zniszczonych, przeterminowanego jedzenia czy podartych ubrań. Dawajmy, mając na względzie godność ubogiego. O. Franciszek Spirago w swoim Katolickim Katechizmie Ludowym stwierdza: „Zdaniem jest teologów, że wystarczy, jeśli się odda na ten cel 2 procent z rocznych oszczędności. Gdyby to czynili wszyscy bogaci, jużby tem mniej więcej zaradzić ogólnej biedzie”. Nie brak też i takich, którzy dają tzw. dziesięcinę, czyli dziesiątą część swoich dochodów, przeznaczając je na cele Kościoła i ubogich. Dziesięcina była pewnym podatkiem religijnym w judaizmie i chrześcijaństwie.  

Drodzy Bracia i Siostry!

W kontekście rozważań o jałmużnie warto wspomnieć, iż organizacja Oxfam z okazji Światowego Dnia Forum Ekonomicznego podała, że w 2018 r. dwudziestu sześciu najbogatszych ludzi na świecie posiadało tyle bogactw co niemal 4 miliardy ludzi, czyli ponad połowa populacji! Garstka najbogatszych posiada ponad 80 % pieniędzy całego świata. Przepaść między bogatymi i biednymi wciąż rośnie. Zapewne kieszonkowe niejednego miliardera wystarczyłyby, żeby wybudować wiele studni w Afryce, gdyż ponad miliard ludzi cierpi na brak wody pitnej. Dlatego teologia moralna mówi nam, że ludzie bogaci powinni wspierać nie tylko proszących ubogich, ale i szpitale, placówki opieki, przytułki dla sierot, starców, ochronki dla dzieci i podobne instytucje. Powinni wspierać również dzieła misyjne, poprzez które czyni się wiele pomocy również od strony materialnej, zapewnia edukację czy podstawową opiekę medyczną. Ile można by zrobić w Jemenie czy w Etiopii, gdyby bogaci chcieli pomóc tym krajom, w których ma miejsce katastrofa humanitarna. Sam Tobiasz daje świadectwo: „Ja, Tobiasz, chodziłem drogami prawdy i dobrych uczynków przez wszystkie dni mojego życia. Dawałem wiele jałmużny moim braciom i moim rodakom, uprowadzonym wraz ze mną do kraju Asyrii, do Niniwy” (Tb 1,3). A w Księdze Powtórzonego Prawa padają słowa Boga wobec Narodu Wybranego: „Ubogiego bowiem nie zabraknie w tym kraju, dlatego ja nakazuję: Otwórz szczodrze dłoń bratu uciśnionemu lub ubogiemu na twej ziemi” (Pwt 15,11). Jałmużna więc sprzyja przywracaniu sprawiedliwości społecznej. Można wspomnieć np. o pięknej akcji adopcji dziecka afrykańskiego, któremu pomaga się, wspierając jego edukację. Takich akcji jest więcej. Wspierać powinniśmy więc organizacje czy ludzi naprawdę potrzebujących, chorych, biednych, którzy nie mogą pracować np. z powodu choroby. Pamiętajmy też, że pierwszeństwo otrzymania jałmużny mają krewni z rodziny i współbracia w wierze, później – inni ludzie.

Święci są dla nas przykładem niesienia pomocy ubogim. Wspomnieć możemy chociażby św. Marcina, który jak wiemy połowę płaszcza oddał ubogiemu. Św. Jan Kanty potrafił ściągnąć obuwie i dać ubogiemu, św. Wiech oddał pokrycie swej poduszki, św. Franciszek Salezy oddał kamizelkę spod sutanny. Św. Bernardyn często cierpiał głód, aby nakarmić biednych, a św. król Wacław na własnych barkach nosił im drewno. Św. Tomasz z Willanowy nie miał na czym, umrzeć, bo całe swoje mienie – w tym łoże – darował ubogim.

Drodzy Bracia i Siostry!

Każde spotkanie ubogiego to sposobność dla nas do zdobycia zasługi poprzez danie jałmużny. W ten sposób możemy też naśladować łaskawość Boga, który darzy nas wieloma darami. Nie chodzi zatem o jednorazowy przypływ emocji czy odruch litości, ale o trwałą postawę motywowaną zaufaniem Bogu i respektowaniem Jego świętej woli. Bóg zna wnętrza czyniących jałmużnę i ma na nich wzgląd: „Jałmużna człowieka jest u Boga jak pieczęć” (Syr 17,22). Pamiętajmy także o słowach: „Łaskawość jest jak raj wśród błogosławieństw, a jałmużna trwa na wieki” (Syr 40,17).

Niech nasze bycie chrześcijaninem cechuje miłosierdzie wobec ubogich przejawiające się darem jałmużny!