MŁODZIEŻ PRZYSZŁOŚCIĄ

KAMIL 2008
HOMILIA NA ZAKOŃCZENIE
REKOLEKCJI

MŁODZIEŻ PRZYSZŁOŚCIĄ

Po mszy inauguracyjnej Jan Paweł II pokazał się ponownie w oknie swego pałacu i rzekł do młodzieży: „Wy jesteście nadzieją Kościoła, wy jesteście moją nadzieją”.

On zawsze wierzył w młodych, najlepiej się czuł wśród nich. To do nich skierował ostatnie słowa: „SZUKAŁEM WAS, A TERAZ PRZYSZLIŚCIE DO MNIE I ZA TO WAM DZIĘKUJĘ”

Młodzież jest przyszłością świata… jaka będzie ta przyszłość, to zależy od NAS! Bo to my już niedługo będziemy decydować o losie narodu… w gospodarce… w oświacie… w polityce… To rzeczywistość bardzo bliska…

Przyjrzyjmy się sytuacji, w jakiej znaleźli się młodzi dziś w Polsce…

Spójrzmy na obecną sytuację Kościoła.

Z jednej strony patrzymy na Kościół w Polsce z wielką nadzieją. Wielu młodych zaangażowanych w życie Kościoła. W każdej z parafii jest grupa młodych, co raczej rzadkością jest w zachodniej Europie.

Jednak przeważającą częścią obecnych wiernych stanowią starsi… Systematycznie spada poziom religijnych praktyk. Msza św. to często teatr jednego aktora!

Jedynym skutecznym sposobem na przyciągnięcie młodych jest INDEKS, którego rola kończy się sakramentem bierzmowania, który niektórzy – niestety często trafnie – nazywają sakramentem rozstania z Kościołem.

Dla większości młodych w Polsce Jan Paweł II jest uważany za autorytet. I jest to piękne, ale ilu wypełnia jego przesłanie? Chociażby te słowa podczas ŚDM w Toronto: „Nie zadawajcie się niczym, co jest poniżej najwyższych ideałów! Macie rację, gdy nie poddajecie się rozrywkom bez smaku, przelotnym modom i ograniczającym projektom. Jeśli zachowacie wielkie pragnienia dla Pana, będziecie umieli unikać miernoty (…). Odwiedzajcie Pana w tych spotkaniach serce w serce, jakimi są adoracje eucharystyczne”.

Mimo tego i wielu innych apelów papieża wśród młodych wkrada się:
ideologia liberalna, bez zasad moralnych…
nihilizm – robienie „nic”…
wolne związki, z dewiacjami seksualnymi włącznie…
bezideowość… pustosłowie…
zatrata wartości patriotyzmu, wiary…

A co się dzieje w szkołach, akademikach, ulicach, zabawach?
Wciąż rozwijają się największe biznesy świata: pornografia i narkotyki…
Młodzi zalewani są zewsząd ideologią liberalną, materialistyczną i ateistyczną… próbującą wykorzenić świadomość dziedzictwa chrześcijańskiego…

Do czego będzie zmierzać obecne pokolenie młodzieży, które w Hiszpanii i w Kalifornii w podręcznikach szkolnych nie znajdą już określeń rodziców MAMA, TATA, ale RODZIC A i RODZIC B!?

Do czego zmierzać będzie to pokolenie, słysząc medialny szum wokół aborcji dziecka 14-letniej dziewczyny? Głosy o zdjęciu krzyży z miejsc publicznych? Wycofaniu religii ze szkół? I zepchnięciu Kościoła ze sfery publicznej do kruchty, co trafnie ktoś nazwał skansenizacją Kościoła?

W tym całym szumie, w zawirowanej wizji świata i hedonistycznego życia, nie dziwmy się, że większość polskiej młodzieży oddala się od Kościoła! A że tak jest, wystarczy postawić zwykłe kryterium potocznego „chodzenia do kościoła” i spojrzeć przez ten pryzmat na własna klasę w szkole…

Bądźmy realistami, jeśli będzie tak dalej, polskie kościoły będą za lat może 10, może kilkanaście… świecić pustkami. Podobna sytuacja miała miejsce w latach 80-tych w Irlandii, jak dziś wygląda tam Kościół, zapytajcie waszych znajomych, którzy tam byli… Trafnie tę sytuację przewidział ks. Blachnicki.

Zawsze młodzież była nadzieją dla kolejnego pokolenia! A na jakie pokolenie wyrastała… różnie bywało… Lecz zawsze jest nadzieja, że tym razem będzie inaczej.

Kiedyś mój przyjaciel, animator oazowy opowiadał jak próbował przekonać jednego ze swoich znajomych o bogactwie Kościoła. Próbował mu przedstawić różnorodność ruchów, wspólnot, charyzmatów i w ogóle Kościół jako Bożą instytucję… W odpowiedzi – której się nie spodziewał – usłyszał: „Ja nie wiem, o czym mówisz, to nie jest mój Kościół. Mój Kościół to nudna msza w niedzielę…”. I właściwie dla tego młodego człowieka na niedzielnej sumie – różnie z resztą przygotowanej – kończyło się doświadczenie Kościoła.

Można by więc powiedzieć, że jesteście szczęściarzami! Mieliście okazję uczestniczyć w rekolekcjach i skorzystaliście z niej! Doświadczyliście w tych dniach bogactwa Kościoła… piękna liturgii… modlitwy… ALE TAK NAPRAWDĘ REKOLEKCJE DOPIERO SIĘ ZACZĘŁY… Bo to wasze świadectwo potrzebne jest światu… By być solą ziemi i światłem świata!

Ruch Światło-Życie jest ruchem ewangelizacyjnym, jak pisał ks. Blachnicki! A w kontekście ewangelizacji należy nam zacytować znane słowa Pawła VI z „Ewangelii nuntiandi”: „Świat dziś bardziej słucha świadków niż nauczycieli, a jeżeli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”!

Ale, by świadczyć, trzeba najpierw spotkać Chrystusa! Do tego, by świadczyć potrzeba mocy płynącej z tego spotkania! Bez wątpienia taką moc daje Eucharystia! Źródło ewangelicznej radości! Źródło szczęścia z faktu spotkania Mistrza!

Jest jeszcze jedna rzecz, o której pragnę wam powiedzieć.

Aby świadectwo miało ewangelizacyjną siłę, musi być czytelne, klarowne… Naginanie wartości chrześcijańskich do własnych potrzeb… i wybiórczy katolicyzm – szczególnie w dziedzinie moralności – to sól zwietrzała, nikomu nie przydatna! Trzeba w pełni zaufać Kościołowi i jego nauce… słowom papieża… trzeba odnaleźć pokój serca w korzystaniu z sakramentów…

DRODZY MŁODZI!

Nawiązując do mojego prymicyjnego kazania, kiedy prowokowałem do odpowiedzi na pytanie: Czy kocham Kościół, niejako spinając w jedną klamrę te rekolekcje, na koniec pragnę skierować do was APEL:

UKOCHAJCIE KOŚCIÓŁ CHRYSTUSA,

wtedy faktycznie staniecie się WIOSNĄ KOŚCIOŁA,

ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA I SOLĄ ZIEMI!