WSPÓLNOTA

Ks. Dawid Pietras
Strzelce Krajeńskie 2010 r.

HOMILIA O WSPÓLNOCIE
(rejonowy dzień wspólnoty)

Podobnie, jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie”.

Dziś na spotkaniu wspólnot oazy staje przed nami obraz WINNEGO KRZEWU!

Krzew winnej latorośli pięknie przedstawia wspólnotę oazy, zakorzenioną w Chrystusie!

Przyjrzyjmy się dokładnie temu obrazowi, w kontekście naszych oazowych wspólnot!

Załóżmy, że każde winogrono symbolizuje oazowicza! Każdy kiść, a więc poszczególne gałązki pełne winogron przedstawiają małe grupy. Główna łodyga i odgałęzienia symbolizują Chrystusa! Natomiast cały krzew wspólnotę oazy.

Zobaczmy, że każdy winny krzew pozbawiony głównego pnia nie utrzyma się! BEZ JEZUSA NIE UTRZYMA SIĘ WSPÓLNOTA, ZADŁAWI SIĘ SOBĄ, zacznie więdnąć, i w rezultacie zamieni się kółko wzajemnej adoracji!

Zauważmy też, że każde winogrono jest połączone z łodygą! A więc każdy z osobna musi mieć kontakt z Jezusem!

Każdy więc pęk winogrona ostatecznie połączony jest z krzewem, a więc z Chrystusem! A czym jest owoc winogrona, a więc oazowicz poza krzewem, a więc poza Jezusem? „Podobnie, jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie”.

Kiedy nasza wspólnota staje się najmocniejsza? KIEDY CAŁA PRZYJMUJE KOMUNIĘ ŚW.! Gdyby aniołowie mogliby zazdrościć, to zazdrościli by nam Komunii św.! I właśnie słowo communio – nie przypadkiem – znaczy dosłownie wspólnota! Kiedy przyjmujemy Chrystusa w Komunii św. stajemy się zakorzenieni w Jezusie! Jak winne latorośle!

Drodzy Młodzi!

Mówił papież Benedykt XVI: „W miarę, jak karmimy się Chrystusem i jesteśmy w Nim zakochani, także my odczuwamy w naszym wnętrzu bodziec skłaniający nas do prowadzenia do Niego innych. Radości wiary nie możemy przecież zatrzymać dla siebie, musimy ją przekazywać”.

Ktoś, kto poznał Jezusa, pragnie przekazać o Nim wieść innym ludziom. Dlatego Jezus pouczył nas w swej Ewangelii o wspólnocie, porównując ją do winnego krzewu i dodał: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”(J 15,11).

Zobaczcie jak wielu dziś odczuwa pustkę w sercu! I nie wiedzą czym ją wypełnić! Próbują ją wypełnić alkoholem, narkotykami, pornografią… Zapominają jednak, że ta PUSTKA MA KSZTAŁT BOGA! I TYLKO BÓG MOŻE JĄ WYPEŁNIĆ! Oaza jest wspaniałą propozycją, by ją wypełnić!

Bo we wspólnocie jest siła! I o wiele łatwiej wytrwać w wierze, kiedy trwa się we wspólnocie ludzi tak samo myślących i szukających Boga. A jakże trudno dać świadectwo, kiedy jest się wśród ludzi myślących inaczej! Choćby nawet we własnej klasie!

Pewnie większość z nas zna przykład z łamaniem zapałek. O ile łatwiej złamać jedną zapałkę, niż dziesięć złączonych razem! WSPÓLNOTA POSIADA MOC!

Wspólnota nas kształtuje!

Kiedy jako 17-letni chłopak byłem na ŚDM w Rzymie, Ja n Paweł II podczas wieczornego czuwania, w którym brało udział 2 miliony młodych ludzi, przerwał włoski tekst przemówienia i zaczął mówić po polsku: „Jest takie polskie przysłowie: Z jakim przystajesz, takim się stajesz.

Będąc w tym tłumie, łatwo było przyznać się do wiary! Bo tam wszyscy myśleli tak samo!

Ale pewnie wszyscy pamiętamy sytuacje, kiedy baliśmy się dać świadectwo! Czy nie widać tego podczas rekolekcji szkolnych, kiedy oazowicz boi się przeczytać wezwanie modlitwy wiernych lub ponieść dary! Siedzi jak cicha myszka pod ścianą! Czy nie widać tu presji tłumu. A tymczasem mamy być światłem dla tych, którzy jeszcze nie poznali Jezusa i są z dala Kościoła!

A TYM SAMYM TO MY POWOŁANI JESTESMY DO DAWANIA ŚWIADECTWA!

Wielokrotnie wśród samych oazowiczów słyszy się narzekanie na parafialne wspólnoty oazowe… bo ksiądz nie ma czasu… bo animator nudzi… A dlaczego tak jest?! Czy my wszyscy nie ponosimy odpowiedzialności? Zadajmy sobie pytania: Czy modlę się za swoich moderatorów i animatorów? Czy daję wszystko z siebie, by spotkania były owocne? Czy chętnie dzielę się własnym doświadczeniem Boga?

Kiedyś na spotkanie oazy dwie nowe osoby. I na tym jednym spotkaniu się skończyło. Swoje doświadczenie streściły w dwóch słowach: „powiało nudą”. Myślę, że zabrakło tam ewangelicznego żywego świadectwa, które by zafascynowało te osoby!

Narzeka się, że wspólnoty maleją, że nie ma chętnych do oazy. A tymczasem jak wygląda ewangelizacyjna siła naszych wspólnot? Tej siły nie tworzy tylko ksiądz, choć jest on nieodzownym ogniwem, ale tę siłę tworzy cała wspólnota!

Zobaczcie jak łatwo jest nam zwolnić się ze spotkania w grupach, czy nawet z oazowej mszy…

Każdy w nasze wspólnoty wnosi coś niebywałego, coś niepowtarzalnego! Każdy wnosi swoje umiejętności, charyzmaty (talenty), którymi jest obdarzony przez Boga! GDYBYŚMY WSZYSCY WYKORZYSTALI JE W PEŁNI, BYLI BYŚMY EWANGELIZACYJNĄ POTĘGĄ! Gdyby każdy z nas przyprowadził do wspólnoty jedną osobę, oaza powiększyła by się o 100 %.

Pan Jezus powiedział do św. Faustyny: „W gronku wybranym jesteś słodką jagodą; Pragę, aby sok, który krąży w tobie, udzielił się innym duszom” (Dzienniczek, p. 393).

Drodzy oazowicze!

Ruch Światło-Życie to wielka szansa w naszym życiu wiary. JAK WIELU POZNAŁO JEZUSA, ROZMIŁOWAŁO SIĘ W NIEPOKALANEJ, KOŚCIELE, EUCHARYSTII, PIŚMIE ŚWIĘTYM. JAK WIELU DOŚWIADCZYŁO WSPANIAŁEJ WSPÓLNOTY PODCZAS OAZY WAKACYJNEJ. Jak wielu zbudowało swe małżeńskie związki z kimś spotkanym na oazie.

Może powinienem się zastanowić jak wiele dała mi wspólnota? Ile jej zawdzięczam? A ILE JA SAM JEJ DAŁEM.

Będąc razem i trwając we wspólnocie zakorzenionej w Bogu, jesteśmy Bożą armią!

Niech więc nasze wspólnoty zamienią się w prawdziwe oazy na pustyni tego świata. Do tego są stworzone, a czy tak będzie, to zależy od nas, od naszej więzi z Jezusem. Bo Jezus mówi: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze mnie nic nie możecie uczynić”.