Ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp. 2010 r.
EUCHARYSTIA JAKO WCIELENIE CHRYSTUSA
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”
Te słowa usłyszeliśmy we fragmencie dzisiejszej Ewangelii. Tym Słowem jest Jezus Chrystus, Druga Osoba w Trójcy Świętej, odwieczny Bóg!
Czytamy w liście do Hebrajczyków, że Bóg ostatecznie przemówił do nas przez swego Syna (por. Hbr 1,1)! Bóg wiele powiedział w Starym Testamencie, ale najpełniej przemówił przez swego Syna! On jest ostatecznym Słowem Boga!
Tenże Jego Syn, Odwieczny niewidzialny Bóg, przez którego był stworzony wszechświat, przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Bóg stał się jednym z nas, naszym bratem. Tak ukochał ludzi, że sam postanowił stać się jednym z nich! Jan Paweł II cud Wcielenia nazywa fundamentalnym cudem, bo dzięki niemu mógł Chrystus umrzeć i zmartwychwstać dla nas!
Drodzy Bracia i Siostry!
To, o czym mówię wydarzyło się 2000 lat temu… Czy jednak można powiedzieć, że to już przedawnione!? Chrystus umarł, zmartwychwstał, wstąpił do nieba i kiedyś powróci w chwale…
W tym momencie refleksji nasuwa się pytanie, czym więc jest Eucharystia? Dlaczego podczas jej trwania usłyszymy słowa: Uświęć te dary mocą Twojego Ducha, by stały się Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa, następnie słowa: To jest ciało moje czy przy Komunii słowa: Ciało Chrystusa?
Wierzymy, że Chrystus jest prawdziwie obecny podczas mszy św. pod postaciami chleba i wina ze swym Ciałem i Krwią, Duszą i Boskością!
Czy nie jest to więc jakby ponowne Wcielenie?
Pewien pobożny kapłan pragnął naocznie przekonać się, w jaki sposób Jezus jest obecny pod postaciami chleba i wina, ponawiając w ten sposób swoje Wcielenie! Pewnego razu więc padł na kolana i tak się modlił: Boże wszechmogący, błagam Cię usilnie, użycz mi tej wielkiej Łaski oglądania Najświętszego Ciała Zbawiciela i dotknięcia Go mymi rękoma, jak Go niegdyś Symeon trzymał w ręku. Kończąc tę modlitwę ujrzał Anioła, który rzekł do niego: Oto tu jest Chrystus cielesnym sposobem obecny, tak jak Go niegdyś Matka Najświętsza piastowała na swym łonie. Kapłan zdjęty świętą bojaźnią podniósł głowę i ujrzał Syna Bożego leżącego jako przecudne Dzieciątko na korporale, mile uśmiechające się do niego i raczkami dające znaki, żeby wziął je na ręce. Kapłan mimo obaw, zachęcony przez anioła wziął to Dzieciątko i przytulił Je do siebie jak najwdzięczniej. Odłożywszy Dzieciątko z powrotem na prośbę kapłana, przemieniło się Ono ponownie w białą Hostię.
Chrystus zapragnął więc wciąż w Eucharystii ponawiać swe Wcielenie. Obmyślił cudowny sposób, by nadal przebywać z człowiekiem!
Św. Bonawentura wyraża to takimi słowami: „Bóg nie czyni nic mniejszego, zstępując codziennie z Nieba na ołtarz, jak to uczynił, kiedy z Nieba zstępując, przyjął naturę ludzką”.
Tu w Eucharystii Chrystus staje się człowiekiem i jak wtedy, gdy narodził się z Maryi ukrywa swą chwałę! Wtedy ukrył swoją Boską chwałę w widzialnym człowieczeństwie, tu ukrywa Boskość i swe Człowieczeństwo! Czyż nie jest to niezwykłe, że tu nieogarniony Bóg zamyka się w małej hostii, a nawet w jej najmniejszej cząstce?! „Zstępuje, przychodzi w milczeniu – łamią Go i spożywają – a On milczy. Tak bardzo ukochał milczenie” – bł. Honorat Koźmiński.
Sam Bóg w dziejach Kościoła wielokrotnie nam o tym przypominał.
W ósmym wieku w małej włoskiej miejscowości Lanciano miał miejsce pierwszy historycznie udokumentowany cud eucharystyczny! Pewien zakonnik wątpiący w obecność Jezusa w Eucharystii, wypowiedziawszy słowa Przeistoczenia na korporale zobaczył kawałek ludzkiego ciała, w kielichu zaś krew. Odwrócił swoją twarz zalaną łzami i wykrzyknął do zgromadzonych: „O szczęśliwi przyjaciele, którym nasz błogosławiony Pan ujawnił się w tym Najświętszym Sakramencie (…). Podejdźcie, bracia, i spójrzcie na naszego Boga, który przybył do nas. Oto Ciało i Krew naszego ukochanego Chrystusa”.
Krew w kielichu zakrzepła w pięć nierównych bryłek, z których każda ważyła tyle, co pozostałe. Ciało natomiast pozostało niezmienione.
Po wnikliwych badaniach naukowych w latach 70-tych XX-go wieku (prof. Odoardo Linoli i prof. Ruggero Bertelli) okazało się, że kawałek ciała jest częścią serca ludzkiego. Krew natomiast posiada rzadko spotykaną w Europie grupę krwi AB, bardzo popularną zaś w rejonie dzisiejszej Palestyny. Co więcej, ta sama grupa krwi jest obecna na całunie Turyńskim, płótnie, które najprawdopodobniej owijało ciało Jezusa, kiedy leżał w grobie!
Drodzy Bracia i Siostry!
Przywołane cuda eucharystyczne przypominają nam, że od dwóch tysięcy lat Chrystus ponawia swoje Wcielenie, odwieczne Słowo wciąż staje się Ciałem. Dziś jednak pod postacią chleba i wina. Smak, kolor, zapach… zostają, lecz, nie jest to już chleb, nie jest to już wino z wodą, to Ciało i Krew Chrystusa.
Chrystus wciąż żyje i działa w swoim Kościele! Na sposób rzeczywisty przebywa z nami w Eucharystii. Jak ta cząstka serca i krew z tego eucharystycznego cudu, które wciąż posiadają właściwości żyjące, odłączone od organizmu ludzkiego. I żyją do dziś, trzynaście wieków przechowywane w specjalnych relikwiarzach.
Chrystus wciąż żyje i ponawiając w Eucharystii swe Wcielenie staje się pokarmem dla nas. Czym różnimy się, kiedy przyjmujemy Chrystusa w Komunii św. od Maryi, która przyjęła Go do swego łona!? Każda Komunia św. jest jakby nowym zwiastowaniem i wcieleniem się Chrystusa w nas.
Drodzy Bracia i Siostry!
Chrystus za chwilę zstąpi na ten ołtarz…
Tym razem nie na słowa Maryi: Niech mi się stanie, ale na słowa kapłana.
Chrystus zstąpi…
Tym razem nie w łono Maryi, lecz w ręce kapłana, a przy Komunii św. do naszych serc.
Kiedy więc usłyszymy słowa: „To jest bowiem Ciało moje”, „to jest bowiem kielich krwi mojej” pamiętajmy, że właśnie Bóg dla nas staje się Człowiekiem, choć ukryty pod postaciami chleba i wina.
Kiedy usłyszymy słowa: Ciało Chrystusa pamiętajmy, że oto przed nami wcielone Słowo, Chrystus pod postacią chleba.
2000 lat temu „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. I dziś, jak na każdej Mszy Słowo stanie się Ciałem i zamieszka wśród nas.
A nawet wydarzy się coś więcej, bo Słowo Ciałem się stanie i przez Komunię zamieszka w naszych sercach.