Ks. Dawid Pietras
Katecheza
Zielona Góra 2018 A.D.
KIEROWNICTWO DUCHOWE
W dzisiejszej katechezie pragnę podjąć tematykę kierownictwa duchowego. Dedykuję ją wszystkim moim duchowym córkom i synom, dla których jestem kierownikiem duchowym. W świecie, który obserwujemy wielu ludzi traci wiarę, odchodzi od Kościoła, ale z drugiej strony możemy zaobserwować, że zwiększa się grupa wiernych, którzy pragną prowadzić bogate życie duchowe. Niejednokrotnie poszukują oni stałych spowiedników i kierowników duchowych, którzy ich poprowadzą. Szukają ich, mimo iż współczesny świat neguje autorytety, uważając że człowiek jest samowystarczalny. W dzisiejszej katechezie pochylimy się więc nad zagadnieniem kierownictwa duchowego, którego ostatecznym celem jest pomoc w uświęceniu i zbawieniu człowieka, w upodobnieniu go do Chrystusa – najwyższego wzoru.
- Literatura przedmiotu
W podejmowanych analizach opierać się będziemy głównie o dawne dzieło o. Adolfa Tanquerey’a: „Zarys teologii ascetycznej i mistycznej” [dalej: ZT], który został wydany w dwóch tomach. Pierwszy traktuje o podstawach duchowości opartej na dogmatach wiary katolickiej, drugi tom natomiast ukazuje trzy drogi ku doskonałości chrześcijańskiej. Autor łączy różne szkoły duchowości i pisze – możemy powiedzieć – podręcznik życia duchowego składający się z 1599 punktów. Dla mnie samego ta pozycja stała się podręcznikiem kierownictwa duchowego. W pierwszym tomie w punktach 531-557 autor opisuje zasady kierownictwa duchowego. Innymi książkami, które mogą być pomocą są dzieła o. Reginalda Garrigou Lagrange''a: „Ku doskonałości kapłańskiej”, w której autor w cz. II, rozdz. X opisuje posługę kapłana jako spowiednika i kierownika duchowego. Te dwie książki stanowią ogromną pomoc dla kapłanów, którzy podejmują się kierownictwa duchowego. Wspomnieć należy także o dokumencie Kongregacji ds. Duchowieństwa z 2011 r. pt. "Kapłan sługa Bożego miłosierdzia. Wskazania dla spowiedników i kierowników duchowych".
Prócz tych dwóch pozycji pomocna może być książka „Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie” wspomnianego już o. Reginalda Garrigou Lagrange’a, a także książki św. bpa Józefa Sebastiana Pelczara: „Życie duchowe, czyli doskonałość chrześcijańska” – 2 tomy, dla kapłanów: „Rozmyślania o życiu kapłańskim”, „Jezus Chrystus wzorem i mistrzem kapłana. Rozmyślania dla kapłanów”, a dla sióstr zakonnych: „Rozmyślania o życiu zakonnym za zakonnic”, „Rozmyślania o życiu Pana naszego Jezusa Chrystusa dla zakonnic”. Ponadto wielką pomocą może być książka „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis, „Walka duchowa” o. Wawrzyńca Scupoli’ego, „Mój ideał, Jezus, syn Maryi” o. Emila Neuberta, „O naśladowaniu Najświętszej Maryi Panny” ks. Aleksandra Derouville’a, "Zasady życia duchowego" o. Józefa Schryvers'a. Godnym polecenia – mimo trudnego języka – jest dzieło biskupa gorzowskiego sługi Bożego bpa Wilhelma Pluty: „W trosce o życie wewnętrzne” – 2 tomy. Oczywiście wspomnieć tu należy także o dziełach św. Jana od Krzyża, św. Teresy z Awila, św. Teresy z Lisieux, św. Ignacego z Loyoli, św. Alfonsa Marii de Liguori, o Dzienniczku św. Faustyny Kowalskiej. Duchowość mistyczki św. Weroniki Giuliani (XVII-XVIII w.) została opracowana przez ks. Dawida Puławkę w książce: „Chrystocentryzm życia duchowego na podstawie pism św. Weroniki Giuliani”. Te wszystkie pozycje i inne, których nie sposób tutaj wymienić, mogą stać się pomocą w drodze do świętości i w kierownictwie duchowym.
- Moralna konieczność kierownictwa
Wielokrotnie stawia się pytanie, czy kierownik duchowy jest konieczny w życiu chrześcijanina? O. Tanquerey wylicza 4 zewnętrzne środki ku doskonałości: kierownictwo duchowe, regulamin doskonałości, czytania i konferencje oraz uświęcenie stosunków społecznych, o których poniżej. A więc kierownictwo to jeden z czterech podstawowych czynników zewnętrznych, które są pomocą w drodze do świętości. Nie jest ono bezwzględnie konieczne do uświęcania duszy, jest jednak normalnym środkiem duchowego postępu. Kierownictwo ponadto wydaje się bardzo zalecane dla osób po głębokim nawróceniu (tzw. neofitom). Czasem niektórzy proszą jedynie o pomoc w rozeznaniu powołania czy przychodzą po prostu po poradę. Nie brakuje jednak osób, które proszą o całkowite prowadzenie na drodze życia duchowego.
Już w strukturze hierarchicznej Kościoła widzimy drogę uświęcenia się poprzez poddanie się kapłanom, biskupom, papieżowi na sposób zewnętrzny (forum externum), a spowiednikom w sprawach sumienia (forum internum). Widzimy, że Bóg posłał nawróconego Szawła do Ananiasza, który miał mu wskazać dalszą drogę. Na tym fakcie opierają kwestię konieczności kierownictwa św. Franciszek Salezy i Leon XIII (ZT 531). Kierownictwo polecał św. Antoni, opat Serapion, czy św. Jan Klimak, którzy domagali się, by zakonnicy posiadali swojego kierownika duchowego. I dziś zalecane jest to w niektórych wspólnotach. Św. Bernard pisał: „Łatwiej mi i bezpieczniej rozkazywać wielu innym, niż siebie samego prowadzić”. Św. Wincenty Ferreriusz powiedział: „Kto ma kierownika, któremu jest posłuszny bez zastrzeżeń i we wszystkim, o wiele łatwiej i prędzej dojdzie do celu, niżby to mógł uczynić sam, choćby miał bardzo bystry umysł i uczone księgi o sprawach duchownych”. Św. Jan od Krzyża nauczał: „Bóg do tego stopnia pragnie, by człowiek poddał się kierownictwu drugiego człowieka, iż wcale nawet nie chce, byśmy całkowitą wiarę dawali prawdom nadprzyrodzonym, które On sam objawił, dopóki nie przejdą przez usta ludzkie”. O. Tanquerey w ramach podsumowania przywołuje słowa o. Godineza: „Na 1000 osób, które Bóg do doskonałości powołuje, 10 zaledwie temu powołaniu odpowiada, a na 100 powołanych do kontemplacji 99 nie staje do apelu… Przyznać trzeba, że jedną z głównych przyczyn jest brak mistrzów duchowych… Oni to, po łasce Bożej, są owymi sternikami, co prowadzą dusze przez nieznane morze życia duchowego… A jeśli żadnej wiedzy, najprostszego nawet rzemiosła należycie przyswoić sobie nie podobna bez pomocy mistrza, któryby go nauczył, tym mniej nabyć zdołamy owej wysokiej mądrości, jaką jest ewangeliczna doskonałość, w której tyle napotyka się głębokich tajemnic… Toteż uważam za rzecz moralnie niemożliwą, aby jakakolwiek dusza bez cudu lub bez pomocy mistrza przed długie lata przebijać się mogła przez to, co jest najwznioślejszego i najtrudniejszego w życiu duchowym, nie narażając się przy tym na zgubę” (ZT 539). Normalną więc drogą postępu w życiu duchowym jest stosowanie się do rad roztropnego przewodnika. Św. Alfons pisze, że prócz spowiednictwa, wielkim obowiązkiem kapłana jest prowadzenie dusz pobożnych.
Ponadto na potrzebę kierownictwa duchowego wskazuje trudna droga, którą należy przejść, by osiągnąć świętość. Kierownik potrzebny jest na etapie drogi oczyszczenia (początkujących), oświecenia (postępujących) i zjednoczenia (doskonałych). Tu polecam dla uzupełnienia moje opracowanie: „Jezus powołuje nas do świętości”. Te trzy etapy życia duchowego zostają pokazane w formie trzech stopni i poszczególnych etapów w nich samych. Owa etapowość jest jednak pewnym umownym ustaleniem, gdyż życia duchowego nie da się ułożyć w tabelę i następujące po sobie punkty. Owe drogi czasem się przenikają i np. pokonywanie grzechów jest wzrostem w cnocie grzechowi przeciwnej (ugruntowywanie się w cnotach jest formą przejściową z etapu oczyszczenia do oświecenia).
Na drodze oczyszczenia kierownik duchowy pomoże uporządkować 4 podstawowe czynniki zewnętrzne takie jak kierownictwo duchowe (wyjaśni jego zasady i obowiązki obu stron – ZT 530-557); regulamin doskonałości (ustali wspólnie rytm tygodnia, miesiąca, roku według obowiązków stanu i hierarchię wartości czynności i modlitw dnia – ZT 558-572); czytanie duchowe i słuchanie duchowe (ustali odpowiednią lekturę, kazania czy katechezy do słuchania – ZT 573-583); relacje z innymi (pomoże właściwie ustawić relacje z rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami w pracy i w działalności apostolskiej – ZT 584-615). Następnie pokieruje, by ugruntować 4 podstawowe czynniki wewnętrzne w drodze do świętości: pragnienie doskonałości (wyjaśni i ukaże trzy etapy życia duchowego, a więc drogę, którą kierowany musi przebyć, by upodobnić się do Chrystusa – ZT 409-431, 634); większe poznanie Boga i siebie samego (tu pomoże napełniać codzienne czynności obecnością Boga – ZT 432-477); zgodność z wolą Boga (ZT 478-498); modlitwa (nauczy modlitwy wewnętrznej – medytacji, a szczególnie rozważania Męki Jezusa Chrystusa; ukaże wagę nabożeństwa do Matki Bożej; poleci wzbudzać akty strzeliste w ciągu dnia itd. – ZT 499-529).
Ponadto kierownik duchowy jak lekarz zdiagnozuje chorobę i przepisze lekarstwa (pomoże zidentyfikować i pokonać największe wady hamujące duchowy postęp np. grzech nałogowy, nieczystość, obżarstwo, lenistwo, wygodnictwo itd.), wskaże drogę pokuty (ew. spowiedzi generalnej, aktów żalu, odpustów zupełnych i cząstkowych), zaszczepi ducha pokuty i umartwienia (właściwe wypełnianie obowiązków stanu i ochocze niesienie krzyży, zharmonizowanie praktyk umartwień wewnętrznych i zewnętrznych), a także pokorę, w której ćwiczyć się powinno na każdym stopniu życia duchowego. Dalej, umocni w cnocie wiary i jej rozumieniu (umocni w świadomości podstawowych dogmatów, w tym eschatologii, czyli nauki o rzeczach ostatecznych) i w owocnym korzystaniu z sakramentów (szczególnie spowiedzi św. i Eucharystii – modlitwa przed i dziękczynienie po Komunii św., duchowa Komunia św.), pomoże w wewnętrznym uzdrowieniu poprzez przebaczenie krzywdzicielom oraz zahamuje przedwczesny pośpiech i niezdrową gorliwość (np. u neofity), podtrzyma na duchu i pocieszy w oschłości duchowej (strapienie), która pojawić się może po jakimś czasie od nawrócenia. Ponadto pomoże właściwie ukształtować sumienie (podejmując walkę np. ze skrupulanctwem), osiągnąć harmonię psychiki, ducha i ciała (poprzez odpowiedni rytm tygodnia i ustalenie hierarchii wartości codziennych czynności – regulamin doskonałości) i siłę charakteru (opartą na głębokich przekonaniach). Zwróci uwagę na uporządkowanie życia codziennego, jak np. porządek w domu czy troska o higienę psychiczną, odpoczynek itp. Kierownik duchowy odpowie również na pytania czy wątpliwości, które nurtują serce. Uczył będzie jednak kierowanego rozeznawania sytuacji według ogólnych zasad. Wraz z penitentem weryfikować będzie podejmowane wysiłki i wierność nadanym praktykom duchowym. Określi częstotliwość spotkań (rozmów duchowych) i ich regularność. Cała ta praca w tym etapie nad uświęceniem doprowadzi penitenta do ugruntowanej wiary, zwycięstwa nad pokusami, do unikania grzechów ciężkich i zasadniczo grzechów lekkich. W konsekwencji walki z grzechem następi powolne utwierdzanie się w cnotach, a więc stopniowe wchodzenie na etap drugi.
Przy wejściu na drogę oświecającą kierownik duchowy pomaga wzrastać w cnotach, przyozdabiać duszę w cnoty. Rozpoznaje główne cnoty, które powinny cechować daną osobę według jej stanu, powołania i możliwości duchowych. Wskazuje sposoby ich rozwoju, ćwiczenia się w nich. I na tym etapie kierownik duchowy podniesie na duchu, kiedy pojawi się zniechęcenie trudnościami czy oziębłość. Pomoże również zweryfikować podejmowane wysiłki, zwróci uwagę na owoce trudów i walk (ZT 537). Towarzyszy tu oczyszczenie zmysłów czynne (walka z grzechami i wzrost w cnocie przy wysiłku penitenta) oraz bierne (sam Bóg dopuszcza doświadczenia, by oczyścić z grzechu i wzmocnić cnotę). Na tym etapie kierownik duchowy ugruntowuje w osobie kierowanej cnoty kardynalne (obyczajowe) roztropności, sprawiedliwości, wstrzemięźliwości i męstwa, a także cnoty boskie (wlane, teologalne) wiary, nadziei i miłości.
O. Reginald Garrigou Lagrange' dopowiada, że kierownik musi być czujny na trzy objawy oznaczające przejście od modlitwy wewnętrznej rozważającej do początkowej kontemplacji wlanej (wg nauki św. Jana od Krzyża). To przejście nie jest owocem naszych wysiłków wspartych łaską ogólną, lecz jest owocem żywej wiary oświeconej darami Ducha Świętego, a więc szczególnym natchnieniem Ducha Świętego, będącym odrębną łaska działającą, dzięki której dusza pobudzona jest przez Ducha Świętego. Są to trzy objawy biernego oczyszczenia zmysłów: 1) Penitent przechodzi próbę oschłości władz uczuciowych, przy nieznajdywaniu pociechy w rzeczach Bożych ani w stworzeniach; 2) Mimo oschłości zachowuje pamięć o Bogu, żywo pragnie doskonałości i lęka się cofania w służbie Bożej; 3) Człowiek nie może już rozmyślać w sposób rozważający, lecz skłania się do prostego spojrzenia miłosnego na Boga. Owo oczyszczenie jest jakby drugim nawróceniem, poprzez które rozstaje się z pobożnością uczuciową na rzecz bardziej uduchowionej. Tu kierownik duchowy dba, by penitent nie pragnął doznań uczuciowych, a więc uczuciowych pociech. Musi więc pomóc mu wyzwolić się od tzw. łakomstwa duchowego, nie tracić zaufania do Boga, a także cierpliwie znosić pokusy. Kierownik musi czuwać nad stałymi wadami charakterystycznymi dla tego okresu ze strony rozumu: roztargnienia; oderwanie umysłu od Boga, a zwrócenie go ku stworzeniom; zbytnie przywiązanie do własnego zdania; władczość w kierowaniu innymi albo zbytnia pobłażliwość wobec tych, którzy nadużywają przewagi nad słabszymi. Ze strony uczucia stałymi wadami są: miłość własna i zbytnie przywiązanie do radości duchowych. Natomiast wadami przejściowymi ze strony rozumu są błędy w zagadnieniach życia wewnętrznego, np. co do widzeń i objawień, a ze strony uczucia wady przejściowe to zuchwalstwo, ambicja, pycha i arogancja. By wady dusz postępujących zostały wyrugowane potrzebne jest bierne oczyszczenie ducha. Szczyty władz wyższych muszą zostać oczyszczone przez światło daru rozumu ("Ku doskonałośco kapłańskiej", cz. II, rozdz. X, nr 3, B).
Przy wejściu na drogę jednoczącą kierownik duchowy towarzyszy przejściu duszy poprzez ciemną noc ducha, będącą jakby nową próbą duchową i jakby trzecim nawróceniem. Dusza otrzymuje wtedy oświecenie daru rozumu dotyczące wielkości Boga i własnej słabości (najmniejszych uchybień). Nie wie, czy jest godna miłości, doświadcza smutku, nie odczuwa też pomocy Bożej. Trwa jednak w kontemplacji Boga, kochając Go niezależnie od oschłości ducha. Dusza przechodzi wtedy męki, a ponieważ to wielkie duchowe światło daru rozumu jest zbyt silne, wydaje się ciemnością. Pojawiają się silne pokusy przeciwko wierze, nadziei i miłości w celu wzbudzenia rozpaczy. Dusza znajduje się w konieczności wzbudzania pełnych i bardzo zasługujących aktów trzech cnót teologalnych („Ku doskonałości kapłańskiej”, cz. II, rozdz. X, nr 3, C).
Na tym etapie kierownik duchowy pomaga penitentowi pielęgnować w sobie dary Ducha Świętego poprzez ofiarną i stałą uległość natchnieniom łaski. Pomaga odróżnić natchnienia od pokus, z którymi nie powinno się na tym etapie walczyć wprost, ale jakby obchodzić nad nimi, prosząc o łaskę potrzebną do zwycięstwa. Towarzyszy w czasie doświadczenia biernego, gdy oschłości, znudzenie, lęk przed sprawiedliwością Bożą, dręczące pokusy, niemożność rozmyślania rozumowego i zewnętrzne przeciwności uderzają w duszę wprowadzając ją w niepokój. Kierownik uczy penitenta kochać Boga czystą miłością przyjaźni, uwielbiając wolę Bożą – bez względu na wszystko. Kierownik może zachęcić do modlitwy przez wstawiennictwo św. Tomasza z Akwinu, wielkiego nauczyciela prawdy. Towarzyszy także w czasie stanu słodkiej kontemplacji, kiedy potrzeba przezorności, pokory, wytrwałości, uległości i roztropności aż do mistycznych zaręczyn i mistycznych zaślubin duszy z Chrystusem (ZT 538). Dusze, które przeszły zjednoczenie przemieniające są czasem powoływane do cierpień zadośćczyniących za innych. Przykładem jest św. Paweł od Krzyża, który doświadczył tego stanu w wieku 31 lat, ale powołany do dalszych ofiar założył zakon Pasjonistów, w którym 45 lat doświadczył cierpień zadośćczyniących. I tu rola kierownika jest ważna, by dusze te doszły do doskonałego podobieństwa z Chrystusem-Ofiarą m.in. poprzez dalsze rozważanie Męki Pańskiej.
- Reguły owocności kierownictwa
Przedmiotem kierownictwa duchowego jest wszystko, co dotyczy duchowego ukształtowania duszy. Spowiedź ogranicza się do wyznania win, kierownictwo sięga znacznie dalej. Cofa się ono do przyczyn grzechów, głęboko zakorzenionych skłonności, zranień, temperamentu, charakteru, nabytych przyzwyczajeń, pokus, nieostrożności…, by znaleźć odpowiednie lekarstwa na zranienia grzechowe i narzędzia do pokonania grzechu. Ponadto kierownictwo zajmuje się rozwojem cnót (dotyczących ogółu chrześcijan oraz dotyczących danej kategorii osób) i środkami do ich rozwoju, ćwiczeniami duchowymi (np. medytacją, rachunkiem sumienia) oraz rozeznaniem powołania, jego utwierdzeniem i realizacją (ZT 541).
Kierownik duchowy powinien znać główne momenty życia penitenta, ew. drogę nawrócenia, najczęściej powtarzające się grzechy, poczynione już wysiłki i osiągnięte wyniki. Wszystko po to, by poznać jasno, ile jeszcze zrobić trzeba. Powinien także poznać obecne usposobienie penitenta, jego skłonności, wstręty, rodzaj życia, doznawane pokusy, taktykę zachowywaną przy ich zwalczaniu, cnoty i środki wykorzystane do ich nabycia. To wszystko ma pomóc w kierownictwie i ułożeniu regulaminu doskonałości, wziąwszy pod uwagę dokładną sytuację człowieka (ZT 542). Dlatego najlepszym wyjściem jest, gdy kierownik duchowy jest też spowiednikiem osoby kierowanej. Wtedy jest mu łatwiej wejść w świat duszy penitenta. Trudno prowadzić kierownictwo jedynie przez telefon, gdyż warunkiem jest dobra znajomość penitenta. Przy dobrej znajomości osoby kierowanej, można jednak w odpowiednim zakresie wykorzystać ten lub podobne środki komunikacji.
Zazwyczaj kierownikiem duchowym jest kapłan, który pełni też funkcję spowiednika tej osoby. Kierownictwo duchowe może się więc ograniczyć do konfesjonału. W sytuacji wyjątkowej (np. z powodu dużej odległości) osoba kierowana może obrać sobie stałego spowiednika, którym jest inny kapłan albo po prostu spowiadać się u różnych kapłanów. Czasami też kierownikami są osoby świeckie. Są to jednak sytuacje wyjątkowe. Takie posługi pełnią osoby życia konsekrowanego np. siostry zakonne czy bracia zakonni. Trzeba jednak powiedzieć, że wykonywanie takiej posługi wymaga posiadania szczególnego charyzmatu duchowego kierownictwa. Taki charyzmat miała np. św. Teresa z Avila czy pustelnicy (anachoreci).
Św. Franciszek Salezy i inni mistrzowie życia duchowego wyliczają trzy główne obowiązki kierownika duchowego: miłość, wiedza i roztropność. Miłość pozwala kierownikowi widzieć w kierowanych duchowych synów i córki, które ma kochać po ojcowsku i po chrześcijańsku, otaczając ich swoimi modlitwami. Powinien być wymagający, ale z miłością (zasada kaloryfera – twardy, ale ciepły). Powinien w szczerości mieć odwagę dawać ojcowskie upomnienia, wskazywać wady penitentów, zwalczać je i nie pozwalać, by penitenci nim kierowali. Rozstrzyga sprawy ze stanowczością (według zasad doskonałości), ze świadomością, że zastępuje samego Chrystusa. Ze szczególną roztropnością i bez poufałości odnosi się do kobiet i ogranicza dodatkowe rozmowy do minimum, a w najlepiej do konfesjonału. Jest to roztropność przed utratą cnoty czystości i dobrego imienia. Kierownik duchowy powinien odznaczać się odpowiednią wiedzą przede wszystkim z dziedziny życia duchowego (teologii ascetycznej), ale także z dogmatyki i teologii moralnej. Winien być oczytany w pismach Świętych i opracowaniach ascetyki chrześcijańskiej. Natomiast roztropność pozwala kierownikowi na odpowiednie prowadzenie nie według własnych pomysłów, ale wedle poruszeń łaski i według życia duchowego osoby kierowanej. Sam, prowadząc głębokie życie wewnętrzne, powinien poddawać się pod kierownictwu duchowemu (sam powinien mieć kierownika duchowego – sic!) i modlitwie do Ducha Świętego, który jest Kierownikiem dusz i twórcą życia duchowego w duszy! Jest to więc roztropność nadprzyrodzona wzmocniona darem rady, o który modlić się powinien do Ducha Świętego (ZT 544-550). Oczywiście kierownik duchowy odznaczać się winien dojrzałą osobowością.
A teraz obowiązki osoby kierowanej. Przede wszystkim winna ona upatrywać samego Chrystusa w kierowniku duchowym. Jest on urzędowym przedstawicielem i ambasadorem Jezusa Chrystusa (in persona Christi – w osobie Chrystusa), którego władza Boska widoczna jest najbardziej w sakramencie Eucharystii (dokonuje Przeistoczenia w osobie Chrystusa), w spowiedzi i namaszczeniu chorych (odpuszcza grzechy w osobie Chrystusa). Widoczna jest także w prowadzeniu dusz na drogach doskonałości. Wynika z tego szacunek i zaufanie, jakimi winno się obdarzać kierownika duchowego. Niech kierowany stara się nie krytykować kierownika duchowego, nie wnikać w jego wady i słabości. Ma go kochać po chrześcijańsku miłością synowską. To ma prowadzić go do wielkiej otwartości serca, do wyjawienia mu zupełnie stanu swojej duszy. Św. Franciszek Salezy nauczał: „Mów z kierownikiem otwartym sercem z wszelką szczerością i wiernością, wyjawiając mu wyraźnie twoje dobre i złe strony, bez zmyślania i ukrywania. Tym sposobem to, co masz w sobie dobrego, poznane będzie i bardziej zabezpieczone, a co złego, naprawi się i da mu się zaradzić… Miej do niego najwyższe zaufanie, złączone ze świętą czcią, tak aby cześć nie zmniejszała ufności, a ufność szacunkowi nie stawała na przeszkodzie”. Na rozmowie niech stara się ograniczyć do rzeczy najistotniejszych, unikając wielomówstwa, pamiętając że czas kapłana ograniczony, a rozmowa ta jest cennym czasem. Niech wystrzega się narzucania kierownikowi swoich poglądów i uczuć, co jest szukaniem woli własnej, a nie Bożej. Z tego wszystkiego wypływa posłuszeństwo kierownikowi, które pomaga ćwiczyć się w tej cnocie i w jej duchu wypełniać wyznaczone zadania. Nie jest to posłuszeństwo pod karą grzechu, ale staje się ono sposobnością do zdobycia zasługi poprzez praktykę cnoty posłuszeństwa. O. Tanquerey pisze, że kierownik może się pomylić, ale my się nie mylimy, gdy mu jesteśmy posłuszni. Oczywiście osoba kierowana powinna otoczyć modlitwą swojego kierownika duchowego, a zmieniać go powinna jedynie z najpoważniejszych przyczyn (jeśli mimo starań trudno o szacunek, zaufanie i otwartość wobec kierownika; kierownik odwraca nas od istoty doskonałości poprzez poglądy zbyt naturalne lub zbyt żywą i zauważalną sympatię; nie posiada niezbędnej wiedzy, roztropności i przezorności). Istotna jest bowiem stałość (ciągłość) w kierownictwie, dlatego wystrzegać się należy pokusy zmiany kierownika z powodu ciekawości, skrupulanctwa, znudzenia, niestałości, pychy, nieuporządkowanego pragnienia czy fałszywego wstydu (ZT 551-557).
- Kierownik duchowy na przykładzie doświadczenia św. Faustyny
W ostatnim punkcie naszego opracowania chcemy spojrzeć na rolę kierownika duchowego na przykładzie doświadczenia św. Faustyny Kowalskiej, co opisuje w swoim Dzienniczku [dalej: Dz]. Kierownikami duchowymi św. Faustyny był o. Andrasz i bł. ks. Michał Sopoćko, którzy byli jej stałymi spowiednikami. Obaj wpłynęli na życie duchowe tej świętej w ogromnym stopniu.
W jej doświadczeniach możemy usłyszeć to, o czym rozważaliśmy w tej katechezie. Posłuchajmy więc, co pisze ta święta: „Ponieważ miałam częste zmiany, więc nie miałam stałego spowiednika, co więcej, to miałam niepojętą trudność w wypowiedzeniu tych rzeczy. Modliłam się gorąco, aby mi Bóg dał tę wielką łaskę – to jest kierownika duszy” (Dz 34); „O, jak wielką łaską jest mieć kierownika duszy. Szybciej postępuje się w cnocie, jaśniej poznaje wolę Bożą, wierniej ją wypełnia, idzie drogą pewną i bezpieczną. Kierownik umie ominąć skały, o które rozbić by się mogła. Bóg dał mi tę łaskę dość późno, ale cieszę się nią bardzo, widząc, jak Bóg się skłania do życzeń kierownika” (Dz 331, por. 721); „Nic nie mieć ukrytego przed kierownikiem duszy, szczególnie Boga będę prosić o światło dla swego kierownika duszy. Większą wagę przywiązuję do słowa spowiednika aniżeli do wszystkich razem oświeceń, które wewnętrznie otrzymuję” (Dz 680); „O, gdybym miała od początku kierownika duszy, to nie zmarnowałabym tylu Bożych łask” (Dz 35); „O mój Jezu, gdyby więcej było takich wodzów duchownych, dusze pod takim kierownictwem w krótkim czasie dochodziłyby do szczytów świętości i nie marnowałyby tak wielkich łask” (Dz 749, por. 940); „Wyjątkową łaską Bożą jest mieć kierownika duszy. O, jak mało dusz ma tę łaskę. Pośród największych trudności dusza żyje w ustawicznym pokoju; codziennie w Komunii św. dziękuję Panu Jezusowi za tę łaskę i codziennie proszę Ducha Świętego o światło dla niego. Naprawdę sama na duszy to odczułam, jak wielką moc mają słowa kierownika. Niech będzie uwielbione miłosierdzie Boże za tę łaskę” (Dz 968); „Pan prowadzi mnie w świat mi nie znany, daje mi poznać wielką łaskę swoją, ale ja lękam się jej i nie poddam się jej wpływowi, o ile to będzie w mej mocy, aż się upewnię u kierownika duszy, co to za łaska” (Dz 910); „Lęk mnie przejmuje, kiedy nieraz da się słyszeć, jak która dusza mówi, że nie ma spowiednika, czyli kierownika. Ponieważ wiem, jak wielkie szkody sama ponosiłam, kiedy nie miałam tej pomocy. Bez kierownika łatwo można zejść na manowce” (Dz 61); „Dusza sama niedaleko zajdzie, a szatan tylko tego chce, aby dusza dążąca do świętości sama sobą kierowała, a wtenczas nie ma mowy, aby do niej doszła” (Dz 938); „W chwilach wątpliwych nie będę działać, ale starannie szukać wyjaśnienia u duchownych, a szczególnie u swego kierownika” (Dz 1550).
O kierownictwie duchowym pouczał także św. Faustynę sam Pan Jezus. O o. Andraszu powiedział przed spowiedzią: „Córko moja, powiedz mu wszystko i odsłoń swoja duszę przed nim, jako przede mną to czynisz. (…) Odsłoń przed nim najtajniejsze rzeczy, jakie masz w duszy. Ja mu udzielę światła do poznania twej duszy” (Dz 232); „Nie zmieniaj rachunku szczegółowego, który ci podałem przez ojca Andrasza…” (Dz 1544). Natomiast o ks. Sopoćce Jezus mówił do niej: „Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On pomoże ci spełnić wolę moją na ziemi” (Dz 53); „Córko moja, bądź zawsze dzieckiem wobec zastępców moich, bo inaczej nie będziesz korzystać z łask moich, które przez nich zsyłam na ciebie” (Dz 1260); „Tak, dziecię moje, zastawiam się kierownikiem twoim; on się tobą zajmuje według woli mojej, każde jego słowo szanuj jako moje własne, on mi jest zasłoną, pod którą się ukrywam. Kierownik twój i ja jedno jesteśmy, jego słowa są słowami moimi” (Dz 1308); „Wiedz to, że jest wielka łaska moja, jeżeli ja daję duszy kierownika. Wiele dusz mnie o to prosi, a nie wszystkim udzielam tej łaski. Z chwilą, kiedy ci go dałem za kierownika, obdarzyłem go nowym światłem do łatwego poznania i zrozumienia duszy twojej…” (Dz 1561). „W opuszczeniu, ciemności i różnych wątpliwościach uciekaj się do mnie i do kierownika swego, on ci odpowie zawsze w moim imieniu. (…) Nie pytaj o zdanie wszystkich, ale swego kierownika; przed nim bądź szczera i prosta jak dziecko” (Dz 1760).
- Zakończenie
Niech to rozważanie pomoże kapłanom w podejmowaniu kierownictwa dusz, choć zadanie to niełatwe i odpowiedzialne. Niech zachęci wiernych do szukania kierowników duchowych, którzy – jeśli taka możliwość – będą zarazem ich stałymi spowiednikami. Zachętą niech będą słowa Jezusa do św. Faustyny: „Napisz, sekretarko moja, że kierownikiem dusz jestem ja sam bezpośrednio – a pośrednio prowadzę je przez kapłana i każdą prowadzę do świętości drogą mnie tylko wiadomą” (Dz 1784).
Zapragnijmy świętości i dążmy do niej! A pomocą niech nam będą duchowi przewodnicy!