NIEWIDOMY POD JERYCHEM

Ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp. 2009 r.

HOMILIA O NIEWODOMYM POD JERYCHEM

Drodzy Bracia i Siostry!

Dziś w Ewangelii usłyszeliśmy o ślepcu, który krzyczał do Jezusa, prosząc o uzdrowienie z ślepoty! Wołał mimo nastającego na niego tłumu!

I został uzdrowiony! Zastanówmy się, co było właściwą przyczyną uzdrowienia…

Czy to wielokrotne wołanie sprowokowało Jezusa, by uczynić cud… uciszając w ten sposób ślepca i uspokajając nastający na niego lud?

Otóż, kiedy przyjrzymy się wyraźniej dialogowi, który zrodził się między ślepcem a Jezusem, zobaczymy coś więcej…

Co chcesz, abym ci uczynił?”

Panie żebym przejrzał”

Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”

A więc to nie wołanie, ale wiara była przyczyną uzdrowienia z ślepoty. Jako niewidomy nie mógł widzieć cudownych czynów Jezusa, a jednak ufał, wierzył i wołał!

Jezusie, Synu Dawida! – Tymi słowami wyznał swą wiarę w Jezusa jako Mesjaszem, który zapowiedziany przez starotestamentalnych proroków miał pochodzić z rodu Dawida

Panie, żebym przejrzał – zwrócił się do Jezusa tytułem Pan, co oznaczało człowieka pełnego mocy!

Ze słów ślepca wynika, że uwierzył on, że Jezus jest zapowiadanym Mesjaszem i Panem!

UWIERZYŁ, wyznał swoją wiarę i w konsekwencji usłyszał od Jezusa słowa: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła” i odzyskał wzrok!

Niewidomy ten w konsekwencji poszedł za Jezusem! On nie tyle uwierzył w Jezusa, w Jego moc, ale uwierzył JEZUSOWI, zaufał Mu!

Iść za Jezusem, wierzyć znaczy naśladować Go i ufać Jego słowu! Wiara rodzi czyny!

UWIERZYĆ I PÓJŚĆ ZA JEZUSEM, TO NASZE ZADANIE!

Chrześcijaństwo bowiem to spotkanie żywego Boga, który jest miłością! To spotkanie w relacji osobowej, osobistej i niepowtarzalnej!

Kard. Ratzinger tak opisuje to spotkanie: „Jedynie Chrystus nadaje sens całemu naszemu życiu… Chrześcijaństwo nie jest systemem intelektualnym, zestawem dogmatów, moralizowaniem. Chrześcijaństwo jest raczej spotkaniem, historią miłosną; jest wydarzeniem. (…) spotkanie z Chrystusem oznacza podążanie za Nim. To spotkanie to droga, to podróż, która prowadzi także (…) przez dolinę ciemności”.

Te słowa kardynała, wypowiedziane kilka miesięcy przed jego wyborem na stolicę piotrową pasują do sytuacji ślepca spod Jerycha!

Bo czyż ten niewidomy nie przeszedł w swym życiu doliny ciemności? Przeszedł i spotkał światło! Jezus stał się dla niego światłością! A może i nam trzeba przejść z ciemności grzechu do światła wiary, by móc przejrzeć.

WIARA TO NIE PRZYJĘCIE JAKIEJŚ NAUKI, BOŻEJ IDEOLOGII… ALE SPOTKANIE OSOBY- Jezusa Chrystusa I PÓJŚCIE ZA NIM!

Ślepiec wierzył i spotkał Jezusa, a czy ja Go tak naprawdę już spotkałem?

Dziś już Jezus nie przechadza się jako człowiek naszymi ulicami, ale jest obecny wśród nas w Eucharystii i pragnie się spotkać w Komunii św.! JAKIE BĘDZIE TO SPOTKANIE? CZY W OGÓLE DO NIEGO DOJDZIE?

A jeżeli Go spotkam… czy pójdę za Nim w swym życiu?

A może trzeba nam dziś zawołać w sercu z powodu grzechu: „Jezusie, Synu Dawida. Ulituj się nade mną!”, by następnie usłyszeć: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”?