OFIAROWANIE PAŃSKIE

Ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp. 2010 r.

OFIAROWANIE PAŃSKIE

Dziś w Ewangelii słyszymy, jak Chrystus zostaje przyniesiony do świątyni, do miejsca – jak sam powiedział jako 12-letni chłopach – które należy do Jego Ojca!

Jego więc rodzice, Maryja i Józef przynoszą swego Syna do świątyni! Jezus przychodzi do swej własności! Do swego domu!

Jest to dla nas wzór wprowadzenia dziecka do świątyni…do kościoła.

I naszym domem, nas chrześcijan… jest Kościół. TEN POWSZECHNY KOŚCIÓŁ I NASZ KOŚCIÓŁ – ŚWIĄTYNIA.

JEST NASZYM DOMEM.

Większość z nas wkrótce po urodzeniu stała się chrześcijanami przez chrzest. Nasi rodzice przynieśli nas do chrztu! Jak Maryja swego Syna. Staliśmy się przez chrzest własnością Boga, Jego dziećmi.

To do kościoła przyszliśmy, by przeżyć swą pierwszą spowiedź! I nadal to czynimy.

To do kościoła przychodzimy, by karmić się Chlebem eucharystycznym na życie wieczne.

To do kościoła przyszliśmy niegdyś, by przyjąć dar Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania.

I w końcu do świątyni przychodzimy, by spotkać się z Bogiem na modlitwie.

Przynosimy Mu nasze troski… nasze sprawy… przynosimy i ofiarowujemy Mu je.

Dlaczego tak wielu katolików w Polsce i nie tylko nie chodzi już do kościoła. Wielu mówi: „Bóg jest wszędzie, więc modlić się można wszędzie”. Prawda, ale nie można zapominać, że oprócz duchowej obecności Boga w każdym miejscu , to w ŚWIĄTYNI BÓG JEST OBECNY NA SPOSÓB SAKRAMENTALNY, A WIĘC RZECZYWISTY, REALNY!

Nie bez przyczyny Eucharystię nazywamy Przenajświętszym Sakramentem!

Co więc za wiarę ma człowiek, który nie chodzi do kościoła, bo jak twierdzi modli się wszędzie! CZY TAKI KTOŚ NIE JEST PEŁEN PYCHY, I NIE CZYNI SIĘ MĄDRZEJSZYM OD SAMEGO ZBAWICIELA, KTÓRY JUŻ JAKO 12 LETNI CHŁOPAK BYŁ W ŚWIĄTYNI… KTÓRY NAUCZAŁ W NIEJ… I MODLIŁ SIĘ W NIEJ… który wypędził z niej przekupniów?

Chrystus swoją obecnością w świątyni, daje nam wspaniałą lekcję praktyki wiary i pokazuje, gdzie najpełniej można spotkać Boga! Radość ogarnia serce, kiedy w kościele widzi się małe dzieci wraz z rodzicami.

Izraelici mieli duchową obecność Jahwe. My mamy rzeczywistą obecność Boga… ofiarę Kalwarii… chleb na życie wieczne i dar przebaczenia grzechów! Tu w kościele!

Jeżeli msza św. jest uobecnieniem OFIARY JEZUSA, złożonej na Kalwarii, to czy ci, którzy nie chodzą do kościoła, nie są podobni do Apostołów, którzy uciekli spod krzyża?

A ci, którzy w świątyni rozmawiają… kucają na konsekracji… bawią się telefonami komórkowymi… siedzą trzymając nogę na nodze… czyż nie są podobni do gapiów, którzy nie wiedząc po co przybyli pod krzyż Jezusa? A może nawet są podobni do tych, którzy szydzili z Jezusa? Byli pod krzyżem, ale cóż z ich pobytu?

Drodzy Bracia i Siostry!

Na mszy św. Jezus zostaje ofiarowany Ojcu, jak niegdyś w świątyni. Wtedy ofiarowany był w rękach Symeona, a dziś w kapłańskich rękach! Wtedy nieświadomie… jako niemowlę… następnie na krzyżu… dziś jako Zmartwychwstały Chrystus uobecnia na sposób mistyczny swą ofiarę Krzyża! I TAK OFIAROWUJE SIĘ OJCU ZA NASZE GRZECHY!

Dzisiejsze święto jest dla nas sposobnością, by podziękować Bogu za dar świątyni… naszego kościoła… za dar katolickich kościołów, w których przebywa Chrystus i ofiarowuje się Ojcu na każdej mszy św.!

Niech udział w tej liturgii będzie dziękczynieniem za nasz kościół i za wszystko, co wciąż dokonuje się w tym miejscu w naszym życiu!

Dziś też procesyjnie, nadzwyczaj uroczyście, z zapalonymi świecami, przeszliśmy wzdłuż tej świątyni! Ta procesja symbolizuje nasze życie… życie, w które wpisała się ta świątynia! W tym życiu musi towarzyszyć nam światło Chrystusa, które nas oświeca, która przypomina święcę z naszego chrztu św., a ta z kolei oznacza naszą przynależność do Chrystusa! Wciąż potrzebujemy chrystusowego światła!

TO CHRYSTUS JEST ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA, A MY W NIM JESTEŚMY DZIEĆMI ŚWIATŁOŚCI, synami dnia. Nasze czyny mają być światłem dla innych. Obyśmy nie mieli udziału w bezowocnych uczynkach ciemności – jak pisał św. Paweł (por. Ef 5,9-11). Światło ma głęboką wymowę. Tu wspomnieć można np. Andre Frossarda, który nawrócił się, spojrzawszy na blask świecy.

Na zakończenie tego słowa, chciałbym przytoczyć słowa, które niegdyś Ojciec św. Jan Paweł II powiedział do osób konsekrowanych, zakonników i zakonnic, za których dziś szczególnie się modlimy. Wsłuchajmy się w te słowa papieża:

„Zapalą się w waszych rękach świece dzisiejszej liturgii. Mówią nam one, że Chrystus jest światłością, która oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego. One są waszym świadectwem niepodzielnego oddania Chrystusowi i Bogu (…). Te świece oświecają też życie ludzkie, życie każdego z nas. W miarę bowiem, jak płonie świeca, stapia się wosk. I świeca się wypala. Oby życie nasze wypaliło się w światłości Chrystusa!