Kazanie prymicyjne dla ks. Pawła

Msza prymicyjna ks. Pawła
Żary, 29 maja 2022 A.D.

KAZANIE PRYMICYJNE

„Jesteśmy wezwani, by stojąc na ziemi, wpatrywać się w niebo – kierować uwagę, myśl i serce w stronę niepojętej tajemnicy Boga. By patrzeć w kierunku rzeczywistości Bożej, do której od stworzenia powołany jest człowiek. W niej kryje się ostateczny sens naszego życia”. Tymi słowami homilii papieża Benedykta XVI wygłoszonej na Krakowskich Błoniach w 2006 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego pragnę rozpocząć to prymicyjne kazanie. Dziś wpatrujemy się w niebo, do którego tak spektakularnie wstąpił nasz Pan. Zapewnieni obietnicą aniołów, oczekujemy powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale, zwycięstwa dobra i prawdy oraz naszego zmartwychwstania.

Łączy nas jednak jeszcze jedno szczególne wydarzenie. Podzielamy radość z święceń kapłańskich, które wczoraj w gorzowskiej katedrze przyjął Ksiądz Paweł – nasz prymicjant. Dziś sprawuje on Mszę św. w swojej rodzinnej parafii. Na tę uroczystość, którą nazywamy prymicją przybyło tak wielu bliskich mu osób. Towarzyszy mu jego najbliższa rodzina, kapłani wraz z gospodarzem parafii księdzem proboszczem, ksiądz diakon, księża klerycy, przyjaciele, parafianie i każdy, kto dzielić pragnie jego radość.

Drogi Księże Pawle!

Ty, jako kapłan Jezusa Chrystusa, będziesz przypominał wiernym o tej wiecznej perspektywie, która nadaje sens życiu człowieka. Wielu dziś o tej perspektywie zapomniało, żyją z dnia na dzień, bez podejmowania refleksji nad wiecznością, która czeka każdego z nas. W czasach, kiedy tak wielu ludzi straciło nadzieję i sens życia, będziesz ukazywał niebo, do którego wstąpił Chrystus Zmartwychwstały, przygotowując nam miejsce (J 14,2). Będziesz motywował wiernych słowami z Listu do Hebrajczyków z dzisiejszego II czytania: „Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę” (Hbr 10,23). Tak, Jezus jest Tym, któremu możemy zaufać! Jak nie zaufać Komuś, kto umarł za nas na krzyżu, własną mocą zmartwychwstał i wstąpił do nieba? Wskazując na Jezusa Chrystusa, będziesz wykładał wiernym prawdy wiary, a wśród nich prawdę o niebie, nieśmiertelności duszy, Jego chwalebnym powrocie czy o przyszłym zmartwychwstaniu naszych ciał. Rozumienie życia doczesnego w wiecznej perspektywie jest darem mądrości, pierwszym z siedmiu darów Ducha Świętego. Zadaniem kapłana jest pocieszać wiernych tą piękną perspektywą i zaszczepiać nadzieję i radość w sercach poprzez zjednoczenie z Bogiem już tu w tej doczesności. Kiedy bowiem żyjemy w łasce uświęcającej, niebo rozpoczyna się już tu.

Prócz ukazywania tej wiecznej perspektywy, twoim zadaniem, Księże Pawle, będzie troska o uświęcenie wiernych w perspektywie ich wiecznego zbawienia, które dokonuje się przez wiarę, życie w łasce uświęcającej i zdobywanie zasług na niebo. Będziesz uczył wiernych, na czym polega świętość i jak wypełniać wolę Bożą. Będziesz przekazywał prawy wiary i zasady życia moralnego w kazaniach, katechezach i we wszelkich innych formach przepowiadania Słowa Bożego. O tym zadaniu nie wolno będzie tobie zapomnieć, bo z wypełnienia tego zadania będziesz rozliczony przez Boga. Choć nie będziesz miał wpływu na decyzje, jakie ostatecznie w swej wolności podejmują ludzie, to jednak Bóg zapyta cię, czy zrobiłeś wszystko, by przybliżyć niebo duszom tobie powierzonym. Dziś z jednej strony obserwujemy odejście od wiary i życia sakramentalnego, ale z drugiej strony widzimy tak wiele dusz pragnących prowadzić głębokie życie duchowe, szukających kierowników duchowych i stałych spowiedników. Wierni więc Ciebie potrzebują, a jak dasz im swój czas i poświęcenie, odwdzięczą się Tobie. Potrzebują Ciebie nade wszystko ludzie młodzi, szukający sensu życia, zadający sobie tak wiele pytań w dzisiejszej sytuacji Kościoła i świata. Młodzież bowiem szuka autorytetów i prawdziwych przyjaciół, którym można zaufać. Bo kto nie chciałby mieć księdza przyjaciela?

Drodzy Bracia i Siostry!

Przeżywając uroczystość prymicyjną, możemy zapytać się po co właściwie są kapłani – prezbiterzy i biskupi? Po co… do jakiego zadania… został przeznaczony Ksiądz Paweł, nasz prymicjant? Odpowiedź daje nam cytowany już podczas tego kazania List do Hebrajczyków. Autor Listu pisze o Chrystusie jako Kapłanie, który wszedł – nie do świątyni jerozolimskiej jak kapłani Starego Testamentu, by składać ofiary Bogu –ale wszedł do samego nieba, by być naszym Orędownikiem u Boga Ojca. On jest Tym, który złożył najdoskonalszą Ofiarę na ołtarzu krzyża raz na zawsze 2000 lat temu, by nas odkupić od zła. Ale jednak pragnął, byśmy mieli dostęp do owoców tej Ofiary, łask z niej płynących… Ustanowił podczas Ostatniej Wieczerzy sakrament Eucharystii, którego centrum stanowi Ofiara Mszy świętej. Każdy kapłan jest dla Ofiary. Celem twojego życia kapłańskiego, Drogi Księże Pawle, będzie składanie tej najdoskonalszej Ofiary Jezusa Chrystusa. Sam Chrystus wykorzystywał będzie twoje usta, dłonie, twoje ciało, by – będąc obecnym w Tobie na mocy sakramentu święceń – składać tę Ofiarę. Kapłan jest bowiem utożsamiony z Chrystusem, jest niejako alter Christus – drugim Chrystusem. Na mocy tego zjednoczenia będziesz dokonywał największego cudu, jakim jest Przeistoczenie chleba w Ciało i wina w Krew naszego Pana, co powoduje uobecnienie się Jego Ofiary na sposób sakramentu. To zadanie najwznioślejsze, ale jakże odpowiedzialne! Będziesz codziennie sprawował Najśw. Ofiarę i omadlał powierzonych wiernych i cały Kościół modlitwą Liturgii Godzin, czyli psalmami odmawianymi w różnych godzinach dnia. Będziesz towarzyszył wiernym w najważniejszych chwilach ich życia takich jak chrzest dziecka, I Komunia św., zawarcie małżeństwa, namaszczenie chorych czy pochówek bliskiej osoby.

Radując się w tym dniu, musimy więc sobie głęboko uświadomić, że to dzięki kapłanom mamy dostęp do łask wysłużonych przez Chrystusa na krzyżu. To kapłani nauczają nas Słowa Bożego. Dzięki kapłanom Bóg mieszka między nami w tabernakulum. Dzięki kapłanom mamy pokarm na życie wieczne – Komunię św. W końcu… dzięki kapłanom mamy sakramenty, chrzest św., a nade wszystko Eucharystię i sakramentalną spowiedź, w której Bóg odpuszcza grzechy poprzez kapłana, będącego w Osobie Chrystusa. Iście władza Boska, którą – Księże Pawle – podzielił się z Tobą Chrystus! Wielkość tego daru zobaczymy dopiero w niebie!

Drogi Księże Prymicjancie, Drodzy wierni…

Jakiś czas temu odkryłem książkę ks. Józefa Schryversa – belgijskiego księdza z I połowy XX wieku pt. „Orędzie Jezusa do swego kapłana”. Tenże profesor teologii i kierownik duchowy zredagował ją tak, jakby to sam Chrystus przemawiał do swojego kapłana w trakcie kapłańskich rekolekcji. W rozważaniu na X dzień rekolekcji napisał słowa, które pragnę odczytać. Przyjmij je, Księże Pawle do sobie: „Ciebie, kapłanie i synu mój, miłuję ponad innych i chcę, abyś o tym wiedział i byś mnie kochał goręcej niż zwykli wierni. Nie nazywam cię swym sługą; nazywam cię swym przyjacielem, bo tobie powierzyłem wszystkie tajemnice. (…) Wybrałem cię od wieków. Oddzieliłem od reszty ludzi. Dopuściłem cię do uczestnictwa w swym kapłaństwie, przyodziałem cię w swą moc, ozdobiłem cię wszystkimi swoimi cnotami, powierzyłem ci swą cześć, oddałem ci straż nad swymi owieczkami, odkupionymi ceną mej Krwi, powierzyłem ci zadanie zaludniania nieba. (…) Czyż po tym wszystkim nie mam prawa domagać się dla siebie całkowitej miłości twego serca? (…) Twe serce kapłańskie ma być ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym (…), gdzie tylko ja, Kapłan przedwieczny, mam prawo wstępu”.

Słowa tych rozważań ukazują nam, jak bardzo kapłan winien być zjednoczony z Najwyższym Kapłanem Jezusem Chrystusem. Drogi Księże Pawle… Ty odpowiedziałeś na tajemniczy głos powołania rozbrzmiewający w Twoim sercu. Szczegóły znasz tylko Ty i Jezus. Odpowiedziałeś na to zaproszenie i zakochałeś się jeszcze bardziej w Bogu, Jemu zaufałeś bezgranicznie! Ty dla Jezusa Chrystusa zrezygnowałeś z małżeństwa i własnej rodziny przy święceniach diakonatu. Wybrałeś świadomą i dobrowolną decyzją bezżeństwo. Świat tego nie rozumie i zrozumie, ale Ty rozumiesz, bo chcesz kochać Boga sercem niepodzielnym! To Jezus ma być dla Ciebie jedyną i największą miłością, ma być całym Twoim życiem. Twoje serce ma być zjednoczone z Jego Boskim Sercem. O to zjednoczenie nieustannie dbaj, walcz o nie. Uważaj, by wiry tego świata nie odłączyły Cię od Serca Jezusowego. Ale byś Go kochał z każdym dniem kapłaństwa coraz bardziej, z coraz bardziej dojrzalszą i odpowiedzialną miłością!

Dlatego chciałbym Cię, Księże Pawle, zachęcić – może nieco z własnego doświadczenia – byś podjął od zaraz praktykę codziennej ‘Godziny dla Pana’. To szczególny czas w ciągu dnia, w którym kapłan trwa w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem. To jakby czas 60 minut wyłączony z codziennych obowiązków, czas jedynie dla Niego! Najlepiej praktykę tę podjąć przed Najświętszym Sakramentem i – jeśli to możliwe – na początku dnia. Jak małżonkowie potrzebują czasu wyłącznie dla siebie, tak kapłan potrzebuje czasu wyłącznie dla Pana! Sługa Boży abp Fulton Scheen przez całe swoje życie praktykował ‘Godzinę dla Pana’. Podjął takie postanowienie jeszcze w seminarium i to dawało mu siłę przez całe kapłańskie życie. W jednej ze swoich książek napisał: Tak oto Godzina święta, oprócz wszystkich innych dobrych owoców duchowych, nie pozwoliła mi zbaczać z drogi. Kiedy jest się przy tabernakulum, nie ma się czasu na poszukiwanie innych pastwisk. Ta wydawałoby się słaba, migocząca nikłym płomieniem wieczna lampka ma jakąś tajemniczą własność świecenia ‘najjaśniejszym światłem’. Godzina święta stała się niczym butla z tlenem, odnawiająca tchnienie Ducha Świętego w samym środku dusznej i ciasnej atmosfery świata”.

Jest to ważne, Drodzy Bracia i Siostry! Zdarza się bowiem nierzadko, że młody kapłan rzuca się w wir pracy apostolskiej, ale po kilku latach podejmuje refleksję, że potrzebuje więcej czasu dla Boga, że musi nieco zwolnić tempo… że skądś musi brać duchową siłę. Wiemy, jaki ogrom pracy ma ksiądz diecezjalny... Dlatego zatroszcz się, Drogi Księże Pawle, o tę osobistą relację, o tę zażyłość duchową z Dawcą powołania, z Jezusem Chrystusem – Kapłanem, który Cię wybrał od wieków. Tak wiele ci uczynił! Czy mógł uczynić więcej?

Drogi Księże Prymicjancie…

Dziś otrzymujesz kwiaty, gratulacje… wielu dzieli z Tobą Twoją wielką radość z przyjętych święceń kapłańskich. Jednak, Drogi Księże Pawle, całe zadanie dopiero przed Tobą. Droga kapłańska jest drogą piękną, ale trudną. Kiedy więc przyjdzie czas trudności, zmęczenia ilością pracy, zniechęcenia, może zwyczajnej ludzkiej frustracji… pamiętaj o tym, że tylko wypełniając wolę Bożą możesz być szczęśliwy w życiu. Poza kapłaństwem szczęścia nie znajdziesz, bo Bóg widzi Cię dokładnie na tej drodze. Powiem szczerze – wybaczcie wątek osobisty – w swoim czasie 14 lat kapłaństwa, ani przez chwilę nie żałowałem, że zostałem kapłanem. Kiedyś pewien spowiednik powiedział mi właśnie, że poza kapłaństwem szczęścia nie znajdę. Te słowa głęboko zapamiętałem i wziąłem sobie do serca. Te słowa pomogły mi w trudnych chwilach. Dlatego przytaczam je – Drogi Księże Pawle – podczas tego kazania.

Dziś wybór kapłaństwa to – można powiedzieć – swoisty heroizm. Dlatego wielką jest rzeczą, iż wiele młodych szlachetnych serc odpowiada na tę Największą Miłość i czyni ją Miłością swego życia. Dlatego Wy, Drodzy Wierni, musicie wspierać Księdza Pawła swoją obecnością, przyjaźnią, dobrym słowem, ale nade wszystko modlitwą. Kapłan nie może zostać w swej posłudze zupełnie sam, choć – jak już wspomniałem – potrzebuje on chwil przebywania z Bogiem.

Drogi Księże Pawle… 

Dziś, dziękując Tobie za zaproszenie do wygłoszenia tego prymicyjnego kazania, pragnę wrócić myślami do rekolekcji oazowych, które odbyły się w Tylmanowej w 2017 r. Dzięki tym rekolekcjom Bóg dał mi prawdziwych przyjaciół. Wtedy mieliśmy okazję bliżej się poznać i zaprzyjaźnić. Dlatego w tym ważnym dniu dziękuję ci, Księże Pawle, za Twoją przyjaźń... Za wszystkie rozmowy, za wspólne odkrywanie tak wielu ciekawych miejsc, za wszystkie wspólne wyprawy… Wspominam do dziś czas Twojej praktyki kleryckiej w Zielonej Górze, gdzie byłem wikariuszem i gdzie wspólnie podjęliśmy pracę z dziećmi i z młodzieżą. Dziękuję także mamie Księdza Pawła za całą życzliwość i gościnność, z jaką spotykałem się w domu rodzinnym Księdza Pawła, wtedy jeszcze alumna i diakona.

Bożego błogosławieństwa na nowej drodze kapłańskiego życia! Niech Maryja – Matka kapłanów i Matka Boża Szkaplerzna, której cześć oddajesz, wspiera Cię swym wstawiennictwem.

Na koniec pragnę przytoczyć jeszcze jeden fragment z cytowanej książki o. Józefa Schryversa, ukazujący, co dziś Jezus mógłby dziś powiedzieć Tobie, Drogi Księże Prymicjancie. Przyjmij te słowa, jakby skierowane były dziś szczególnie do Ciebie:

„Wybrałem cię spośród tysięcy, mimo twej nicości, mimo twych grzechów i twej niewdzięczności. W przeddzień mej śmierci, kiedy ustanawiałem Sakrament Kapłaństwa wyróżniłem ciebie w szczególności; i ta myśl, że będziesz moim kapłanem, moim przyjacielem i współpracownikiem, dodawała mi odwagi w cierpieniu. (…) Synu mój, kochałem cię wówczas, gdy ty nie mogłeś mnie jeszcze poznać. Z niecierpliwością oczekiwałem chwili, kiedyś się miał zjawić na ziemi i zająć przy mnie swe miejsce. (…) W twych latach dziecięcych, kiedy się jeszcze niczym nie wyróżniałeś od swych rówieśników, już troszczyli się o ciebie moi święci aniołowie. Towarzyszyli ci z uszanowaniem, wiedząc, żeś moim wybrańcem. (…) W dzień twoich święceń oddaliłem cię od reszty stworzeń i pociągnąłem cię do mego Serca. (…) W obliczu nieba i ziemi dopuściłem cię do udziału w mojej potędze, powierzyłem ci pełnię władzy nad moją osobą i nad owieczkami, odkupionymi ceną mojej Krwi. Znamię wyciśnięte na tobie jest niezniszczalne. Pan to poprzysiągł i nigdy słowa nie cofnie”.