WIELKOŚĆ KAPŁAŃSTWA

ks. Dawid Pietras
Msza o św. Weronice Giuliani
Gorzów Wlkp.

WIELKOŚĆ KAPŁAŃSTWA

Z kapłanami Bóg podzielił się swą boską władzą: zamieniania chleba i wina w swoje Ciało i Krew oraz odpuszczania grzechów! Pisze św. Weronika: „Wydawało mi się też, że sam mój spowiednik reprezentował postać Jezusa Chrystusa na ziemi; a to dawało mi wrażenie, że tak właśnie powinniśmy to odbierać”.

O Przeistoczeniu pisała: „Wydawało się, że to Jezus was unosi, a nie wy Jego”. W innym miejscu swego dziennika: „podnoszona Hostia sprawiała, że twarz kapłana jaśniała niczym światło”. Cała godność kapłana bierze swą moc z Eucharystii.

Św. Weronika pisała, że Ofiara Mszy św. zwiera w sobie dwa sakramenty: sakrament miłości i sakrament cierpienia. Kapłan ma się łączyć z Ofiarą Jezusa, kapłan jest dla ołtarza, dla ofiary… kapłan ma czerpać miłość z Ofiary Mszy i łączyć swe cierpienia z tą bezkrwawą Ofiarą Chrystusa.

To jest dar przewyższający potęgę aniołów. Bo możemy zobaczyć anioła w wizji fatimskiej, jak udziela Komunii św., podobnie świętemu Stanisławowi Kostce! Ale anioł nie może konsekrować chleba i wina, by stały się mocą Ducha Świętego Ciałem i Krwią Chrystusa, nie może odpuszczać grzechów!

Niestety, prócz wielkiej godności, jaką ma kapłan sami doświadczamy również słabości.

Słabość ludzką w kapłanie do godności, jakiej dostąpił, porównać można do zardzewiałego kranu, z którego płynie krystalicznie czysta woda! Bo czy dar sakramentów, a zwłaszcza Eucharystia i przebaczenia grzechów, to nie strumień życiodajnej wody? Mimo niegodności kapłana Ofiara Mszy św. ma wciąż wartość nieskończoną, sakramenty są ważne, a głoszone słowo ma moc.

Doświadczając jednak słabości musimy liczyć na waszą modlitewną pomoc. Św. Weronika pisze: „Bóg dał mi polecenie, abym modliła się za kapłanów, zwłaszcza za tych, którzy są w niełasce u Boga. Och! Ileż ich jest!”.

Liczymy więc na waszą pomoc. Módlcie się byśmy nigdy nie zapomnieli, że trzymamy w ręku Ciało samego Boga, żebyśmy nie ulegli pokusie nieczystości, materializmu, wywyższania się nad ludźmi… Kapłan jest poddany na nieprawdopodobnej siły pokusy… każdemu grozi rutyna, aktywizm, wygodnictwo… Kapłan jest doświadczany przez samotność, niezrozumienie. Oddajcie swoje cierpienie za nas, a nasza posługa wyda wspanialsze owoce! Módlcie się, byśmy byli tylko dla was i dla Boga, abyśmy swym życiem ułatwiali wam widzenie w nas Boga.

Św. Weronika miała również wizję kapłanów, którzy pogrążywszy się w grzechu, zamienili się w piekielne monstra i stali się gorsi niż demony! Myślę, że kapłan, który osiągnie świętość będzie w niebie nad aniołami, ale jeżeli odrzuci Boga stanie się gorszy od szatana.

Głęboko poruszyły mnie słowa św. Weroniki: „Jak mogliście, to uczynić kapłani, że trzymając Go w dłoniach nie oszaleliście z miłości”. Dziś potrzeba Bożych szaleńców, którzy oddadzą życie dla Jezusa: w stu procentach! Nie potrzeba przeciętniaków, tylko herosów wiary… O takich kapłanów się módlmy, którzy będą jak orły, a nie strusie, jak antylopy, a nie żółwie…

A małżonkiem moim jest mój Stworzyciel, któremu na imię Pan Zastępów” (Iz 54, 5a).

Te słowa z Księgi Izajasza, które umieściłem na prymicyjnym obrazku stają się wyrazem oblubieńczej więzi kapłana z Bogiem! Niech te słowa przypominają mi, że Bóg stał się moim małżonkiem i niech prowokują do stawiania sobie pytania słowami św. Weroniki:

Jak mogliście, to uczynić kapłani, że trzymając Go w dłoniach nie oszaleliście z miłości”.