BYĆ ŚWIATŁEM, JAK LAMPA DLA INNYCH

Ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp. 2009 r.
Łk 8,16-18

BYĆ ŚWIATŁEM JAK LAMPA DLA INNYCH

WPROWADZENIE:
Ewangelia jest wymagająca i zobowiązująca! Dziś Jezus przypomni nam słowami Ewangelii nasz obowiązek do dawania świadectwa własnym życiem… obowiązek głoszenia Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym, które przyniósł Jezus! Obowiązek, do którego jesteśmy powołani poprzez sakramenty chrztu i bierzmowania.

HOMILIA:

Dziś w Ewangelii relacji św. Łukasza słyszeliśmy o lampie, której gdy płonie, niczym się nie przykrywa ani nie umieszcza pod łóżkiem. Wniosek z tego taki, że jedynym zadaniem lampy jest dawać światło! Wniosek jakże jasny… można by powiedzieć oczywisty!

Jak się to jednak przekłada na sprawy wiary? Dlaczego Jezus użył takiego porównania?

Lampą i światłem jest słowo Boże. Przeznaczeniem słowa Bożego, podobnie jak lampy jest więc dawanie światła! Apostołom więc, ale i nam nie wolno tego słowa otrzymanego od Chrystusa ukrywać. Nie można tego słowa usłyszanego nie powtórzyć!

Kto przyjął słowo Boże musi się dzielić nim z innymi. Ma zapalać tym słowem innych…

Człowiek oświecony słowem Bożym musi sam świecić jak lampa. Taki człowiek staje się światłością według słów Jezusa: „Wy jesteście światłością świata” (Mt 5,14). Dzięki połączeniu z Chrystusem-prawdziwą światłością sami stają się światłością!

Sami więc powinniśmy spełniać rolę świeczników, z których powinna promieniować światłość Bożej nauki.

Dzisiejsze słowo skłania nas więc do refleksji nad naszą lekturą Pisma świętego. Jak często czytam Pismo święte… czy mój kontakt z Biblią ogranicza się tylko do liturgii słowa podczas mszy świętej? Czy moje Pismo jest zniszczone od częstego używania, czy też leży gdzieś schowane zachowane w idealnym stanie… leży schowane jak ukryta lampa, która przecież powinna świecić! Bardzo podobało mi się kiedy będąc w seminarium widziałem w pokojach kleryckich specjalne ozdobione miejsce, na którym leżało rozłożone Pismo święte. I w naszym kościele to słowo jest rozłożone na specjalnym pulpicie przed tabernakulum.

To wszystko ma nam przypominać, że słowo ma świecić! Ma być jak lampa.

A czy te płonące świece na ołtarzu nie przypominają nam, że na ten ołtarz przybywa Chrystus, który jest światłością? Czy nie przypominają nam, że i my mamy się stać nośnikami tego światła, mamy stać blisko Jezusa i świecić Jego światłem! Światłem, którym On zapala nas w Eucharystii!

Czy stałem się już światłem na drodze życia dla innych? Dla mojej rodziny… dla moich sąsiadów… współpracowników w pracy…?

Szukajmy więc światła Jezusa, byśmy sami na naszej drodze życia, którą można porównać do wędrówki na szczyt, nie pomylili szlaku… abyśmy nie zeszli na manowce! Wzmacniajmy się nieustannie na tej wędrówce słowem Boga, jakby kompasem, który wyznaczy właściwą drogę! I wzmacniajmy się Ciałem Jezusa, które daje siły na dalszą drogę!

Umocnieni w tej wędrówce życia wędrujmy po właściwym szlaku, byśmy byli drogowskazem dla innych, również zmierzających na szczyt!