TEJEMNICA MARYI

ks. Dawid Pietras
IV NIEDZIELA ADWENTU
Gorzów Wlkp.

TAJEMNICA MARYI

Dziś jesteśmy świadkami, kiedy do młodej kilkunastoletniej Maryi przychodzi wysłannik z nieba: św. Archanioł Gabriel w scenie Zwiastowania. Ona jako reprezentantka ludzkości przyjmuje tego posłańca, który oznajmia Jej, że mocą Ducha Świętego stanie się Matką Boga-Człowieka! Tą Ewangelią w przededniu Bożego Narodzenia Kościół chce nam przypomnieć o Maryi, o Jej roli w przyjściu Jezusa na świat dla naszego odkupienia. Gdyby nie jej ZGODA na przyjęcie Jezusa do swego łona, nie byłoby Bożego Narodzenia.

Ta Ewangelia skłoniła mnie, Drodzy Bracia i Siostry, do podjęcia refleksji o Maryi, o tym, kim Ona jest. Spójrzmy więc bliżej na tę Niewiastę z Nazaretu.

W dziele duchowym „Mistyczne Miasto Boże” Marii z Agredy, które opisuje życie Maryi czytamy o tzw. próbie aniołów jeszcze przed stworzeniem człowieka. Aniołowie stworzeni w swej wolności mieli oddać pokłon Bogu. Następnie został przed nimi odsłonięty plan stworzenia człowieka i wcielenia Syna Bożego, któremu mieli oddać pokłon jako Bogu-Człowiekowi. Na końcu Bóg ukazał stworzonym aniołom Maryję, obecną w zamyśle Boga. Ostatni więc etap tej próby miłości polegał na uznaniu Maryi Królową Aniołów. Niestety tego nie uczynili w swej pysze i jak mówi tradycja, 1/3 aniołów się zbuntowała i stała się demonami. Św. Maksymilian Kolbe tak modlił się do Maryi: „szatan, co sam nie chciał uznać Cię za Królową i stąd z anioła w szatana się przemienił…”. Maryja więc była od zawsze w zamyśle Boga, przewidziana przed stworzeniem świata, jako Matka Jezusa.

Św. Maksymilian Kolbe pisał: „Bóg w niezliczonej ilości możliwych istot wyobrażających różne Jego doskonałości widział też od wieków Istotę ze wszech miar doskonałą, niepokalaną żadną skazą grzechu, odzwierciedlającą Jego przymioty Boże, tak wiernie jak tylko to jest możliwe w istocie stworzonej. Rozkoszował się tym widokiem i postanowił od wieków powołać Ją do bytu w kreślonym czasie”. Ona jest największą radością Boga.

W końcu z najświętszego małżeństwa tamtych czasów Joachima i Anny rodzi się wolna od grzechu pierworodnego Maryja, niepokalanie poczęta. Według św. Hieronima samo niebo oznajmiło, że ma mieć na imię Maryja, z hebr. MIRIAM, co znaczy: UMIŁOWANA PRZEZ PANA. Tradycja mówi, że w wieku trzech lat została oddana do świątyni jerozolimskiej na służbę Bogu i tam wzrastała w świętości na modlitwie, rozwijając swą wiarę, nadzieję i miłość i wciąż błagała o przyjście Mesjasza.

Mistyczka Maria z Agredy pisze, że Maryja w wieku 5 lat zaczęła przeżywać 10-letni okres totalnej oschłości i nieodczuwania Boga, czas wielkiej próby duchowej. Prowadzona przez Boga została napełniona wszelką łaską duchową i cnotami, ile tylko to możliwe w stworzeniu. Według wielu świętych Maryja przewyższa w swojej świętości i majestacie wszystkich świętych i aniołów razem wziętych, jest „pełna łaski” (Łk 1,28)!

Jej piękne bez grzechu serce czyni z Niej najpiękniejsze zaraz po Bogu stworzenie i zarazem najpiękniejszą kobietę świata! Ci, którzy Ją widzieli podczas osobistych objawień mówili, że jest niewyobrażalnie piękna!

W wieku 14 lat została poślubiona św. Józefowi. Tradycja mówi, że oboje złożyli śluby czystości mimo małżeństwa. I do tej „dziewicy poślubionej mężowi” przyszedł Archanioł i poczęła mocą Ducha Świętego, bez udziału mężczyzny.

Jej ciało było święte i ono jedyne mogło stać się mieszkaniem dla Syna Bożego. Jej łono stało się pierwszym tabernakulum Boga! Św. Maksymilian Kolbe posuwa się aż do stwierdzenia, że gdyby Bóg wiedział, że Maryja nie zgodzi się, by stać się Matką Boga, nie stwarzałby świata! Świat więc istnieje dzięki Maryi, dzięki Jej zgodzie na Boże Narodzenie! Sobór Watykański II mówi, że Bóg „pragnął, by wcielenie poprzedziła zgoda tej, która została przeznaczona na matkę, aby w ten sposób, podobnie jak kobieta przyczyniła się do śmierci, tak również kobieta przyczyniła się do życia” (Lumen Gentium, 56).

W imieniu więc każdego z nas Maryja w swej pokorze spełnia wolę Boga i BÓG STAJE SIĘ CZŁOWIEKIEM!

Następnie już jako Matkę Boga widzimy Ją jak biegnie, by pomóc św. Elżbiecie, która również jest w stanie błogosławionym. Rodzi Jezusa w stajni dla zwierząt, z Nim ucieka do Egiptu. Widzimy, jak niesie małego 8-dniowgo Jezusa do świątyni, by Go poświęcić według prawa. Widzimy, jak odnajduje Go w świątyni. Wyprasza u Jezusa pierwszy cud w Kanie na weselu i towarzyszy Jezusowi w publicznym nauczaniu.

Pod krzyżem Maryja łączyła się z cierpieniami Jezusa dla odkupienia świata. Tomasz a Kempis pisał, że Jej cierpienia były większe niż wszystkich męczenników świata. Ona oczekiwała na Zesłanie Ducha Świętego wraz z Apostołami. Wzięta została z Ciałem i Duszą do Nieba!

Można powiedzieć, że Maryja stała się w jakiś sposób WSPÓŁODKUPICIELKĄ. Św. Bernard ze Sieny pisał: „Wystarczyłaby sama osoba Pana Jezusa dla dokonania naszego odkupienia, przystało jednak, aby zarówno męska jak i żeńska płeć miała udział w sprawie naszego zbawienia, bo jedna i druga przyczyniły się do naszego upadku”. Maryja objawiła św. Brygidzie, że jak Adam i Ewa sprzedali świat za jeden owoc, tak Maryja razem ze swym Synem odkupiła go jednym sercem.

 

Maryja jest SZAFARKĄ WSZELKICH ŁASK. Św. Bernard ze Sieny pisze: „Wszystkie łaski, cnoty i dary przez Jej ręce są rozdzielane, i to tym, którym Ona chce udzielić, wtedy i tak, jak się Jej podoba”. To Ona więc jest pierwszą spadkobierczynią łask płynących z krzyża i Ona je rozdaje. Na Cudownym Medaliku widzimy, jak z rąk Maryi wychodzą na ziemię dwa promienie. Ona rozdziela łaski. Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort zauważa, że Bóg dał światu największą łaskę – swego Syna przez Maryję, stąd i inne mniejsze łaski rozdaje ludziom przez Maryję.

Dlatego też Maryja jest najprostszą drogą do Boga, jest POŚREDNICZKĄ MIĘDZY NAMI A CHRYSTUSEM. Św. Efrem nabożeństwo do Maryi nazywa wejściem do raju. Św. Piotr Damiani nazywa Maryję schodami do nieba, bo za Jej pośrednictwem Chrystus zstąpił z niebios na ziemię, ażeby ludzie przez Nią mogli zasłużyć na wstąpienie do nieba. Jest też zwyczaj „adwentowej drabiny”, dekoracji na której Dzieciątko Jezus jest kładzione na coraz to niższych szczeblach z biegiem niedziel Adwentu. Ta drabina może oznaczać Maryję, przez którą Jezus przyszedł do nas.

Ona WYCHOWAŁA JEZUSA I DAŁA GO ŚWIATU. Oddajmy się Jej i my. Niech nie zabraknie w naszym życiu szczególnej miłości do Maryi. Pamiętajmy o Niej w naszych modlitwach. Ona nie zasłania Jezusa, Ona prowadzi do Niego najdoskonalej! Maryja jest najprostszą drogą do Chrystusa.

Jej WSTAWIENNICTWO W NIEBIE jest większe niż wstawiennictwo wszystkich aniołów i świętych. Ona jest bowiem Matką Boga, stąd – można powiedzieć – Chrystus ma do niej słabość… Ona potrafi zdobyć serce swego Syna! Ona najpełniej zna Chrystusa.

Niedawno przeżywaliśmy w naszej parafii ośmiotygodniowe rekolekcje ewangelizacyjne, które miałem przyjemność poprowadzić. Owoce tych rekolekcji przerosły moje oczekiwania. Punktem kulminacyjnym była modlitwa o dary Ducha Świętego dla uczestników przy wystawionym Najświętszym Sakramencie. Podobnie kiedyś podczas takiej modlitwy pewnemu człowiekowi na wózku inwalidzkim ukazała się Maryja. Ten człowiek prosił go o uzdrowienie. A Ona powiedziała: JA NIC SAMA NIE MOGĘ, ALE MOGĘ PROSIĆ MEGO SYNA O ŁASKĘ. I kiedy Maryja odwróciła się do Jezusa ukrytego w Hostii w monstrancji i zaczęła prosić w tej intencji, od razu nastąpiło uzdrowienie.

Tak działa wstawiennictwo Maryi. Jest ono nieskończone. Maryja może wyprosić każdą łaskę, jeśli jest zgodna z wolą Boga.

Rozważając Jej wzniosłość, chce się wołać za bł. Janem Pawłem II, który komentował scenę zwiastowania: „Jak potężne jest działanie łaski w Jej duszy, jak przenikliwy wpływ Ducha Świętego, Jego światła i mocy” (Redemptoris Mater, 18)!

Zasiadając do wigilijnego stołu, pamiętajmy, że to wszystko również dzięki Maryi, dzięki Jej FIAT, kiedy powiedziała do Archanioła: „Niech mi się stanie według słowa twego”. Gdyby nie Jej wiara i bezgraniczne zaufanie Bogu, nie byłoby Bożego Narodzenia, BÓG NIE STAŁBY SIĘ CZŁOWIEKIEM DLA NASZEGO ODKUPIENIA NA KRZYŻU.

Czytamy w Pieśni nad Pieśniami:

Kim jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne oddziały” (Pnp 6,10).

Niech Bóg się narodzi w nas przez sakramentalną spowiedź i Komunię św. Niech się narodzi w naszych sercach, jak narodził się pod sercem Maryi!