POLSKA JAKO WINNICA PANA

ks. Dawid Pietras
XXV Niedziela Zwykła, A
Gorzów Wlkp. 2012 r.

POLSKA, WINNICA PAŃSKA

Dzisiejsze czytania wprowadzają nas do winnicy, ukochanej przez Boga. Tą winnicą jest bez wątpienia Izrael (Iz 5,7), a po nim Kościół Katolicki, jako Nowy Lud Boży.

Jednak w kontekście wydarzeń społecznych, kiedy ważą się losy naszej ojczyzny, przyszło mi na myśl, że to Polska jest taką winnicą, która ma wydać owoce. Prorok Izajasz pisze o Bożej „miłości do swojej winnicy” (Iz 5,1), a Jezus mówi do św. Faustyny: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości” (Dz 1732).

Polskę można też nazwać winnicą Maryi, Jej grodem. Dlaczego?

W 1608 r. Maryja objawiła się Włochowi Juliuszowi Mancinellemu i powiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to Królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie”. Podobnie na Wawelu w 1610. Maryja mu powiedziała: „Jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi”. W następstwie tych słów król Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Polski w 1656 r., a śluby lwowskie pisał mu św. Andrzej Bobola. Następnie nuncjusz apostolski Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII powiedział: „Szczęśliwe narody, które mają taką historię, jak Polska, szczęśliwszego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym zechciała być Królową Maryja, a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście niewymowne; obyście to tylko zrozumieli sami” (słowa do hetmana Stanisława Jabłonowskiego). Nie dziwi więc, że obronę Jasnej Góry przypisywano Maryi. Warto też wspomnieć, że Patronka naszej diecezji NMP Rokitniańska nazywa się też Królową Polski Wniebowziętą.

Polska jest więc narodem szczególnie ukochanym przez Jezusa i Jego Matkę. Dziś jest ostoją katolicyzmu w Europie, dlatego Benedykt XVI w Krakowie wołał: „POLSKO, EUROPA POTRZEBUJE TWOJEJ WIARY”! Jednak tam gdzie jest dobro, jakiś skarb nie zabraknie nigdy wroga… Nie brakuje więc takich, którzy chcą pozbawić Polski jej katolickiej tożsamości. A przecież „Polska to nasze być i mieć”, jak mówił św. Jan Paweł II.

Na uwagę zasługują słowa papieża Pius XI, który już w 1929 r. wypowiedział do Polaków słowa, które dziś nabierają szczególnego znaczenia: „Muszę was ostrzec, jak niegdyś Chrystus ostrzegał Apostołów, mówiąc do nich: Czuwajcie i módlcie się. Czuwajcie, gdyż grożą wam niebezpieczeństwa i zasadzki podstępne. Wróg nazwany przez Chrystusa bramami piekielnymi nie śpi, ale czuwa i działa wśród was. Mam tu na myśli przede wszystkim sektę masońską, która szerzy swe przewrotne zasady i zgubne wpływy również i w Polsce, usiłując w szczególności zniszczyć waszą świętą i cenną spuściznę duchową i religijną, która stanowi moc i chlubę waszą. Dlatego też powtarzam, czuwajcie, gdyż wróg nie śpi, a więc i wam nie wolno zasypiać”.

Papież Pius XI wzywa więc do czuwania. Czy wolno nam obojętnie obejść wobec takich słów ostrzeżenia? A ile razy ostrzegał nas bł. Jan Paweł II?

Już kiedyś opowiadałem o zdarzeniu, kiedy zastano Jana Pawła II w swoim apartamencie z twarzą ukrytą w dłoniach, który modlił się na głos: Proszę o miłosierdzie dla Polski! Jego sekretarz dotknął papieskiego ramienia i zapytał: Dlaczego Ojciec święty płakał? Jan Paweł II odpowiedział: „GDYBYŚ TY WIDZIAŁ TO, CO JA WIDZIAŁEM, RÓWNIEŻ BYŚ PŁAKAŁ. PRZYSZŁOŚĆ POLSKI ZALEŻY OD TEGO, JAKĄ DROGĄ PÓJDZIE NASZ NARÓD. JEŚLI ODRZUCIMY DEKALOG I WYBIERZEMY SZATAŃSKĄ CYWILIZACJĘ ŚMIERCI BĘDZIEMY POGRĄŻAĆ SIĘ W OTCHŁANI SAMOZNISZCZENIA” (Rycerz Niepokalanej, nr 11/545/2001 s. 367).

Przed czym, nas Polaków, ostrzegał bł. Jan Paweł II? A może miał na myśli:

- budowanie państwa oficjalnie laickiego poprzez oddzielenie Kościoła od państwa” według hasła rewolucji francuskiej, czyli eliminację Kościoła ze sfery publicznej poprzez np. usunięcie krzyży z miejsc publicznych, usunięcie katechezy ze szkoły,

- zrównanie Kościoła Katolickiego w prawach z innymi wyznaniami i sektami,

- podsycanie nieufności wobec Kościoła Katolickiego i kapłanów przez eksponowanie kapłańskich błędów oraz przemilczanie roli Kościoła w zachowaniu tożsamości narodu w historii

- kpienie z krzyża, czego byliśmy świadkami w Warszawie lub kiedy poczytna gazeta na pierwszej stronie umieszcza liberalnego polityka na krzyżu,

- kpienie z kapłaństwa, kiedy inna gazeta znów na pierwszej stronie czyni fotomontaż z dwóch czołowych polityków ubierając ich w ornaty i przedstawiając w sytuacji, kiedy podają sobie Komunię św.,

- rozkład rodziny (podstawowej komórki społeczeństwa),

- ogromne bezrobocie,

- tolerancja, według której publiczna kpina z Biblii i podarcie jej nie narusza uczuć religijnych u wierzących,

- szerzenie demoralizacji i liberalizmu poprzez lansowanie luźnych związków, pornografii, antykoncepcji, seksizmu,

- ułatwienie procedury rozwodów, usankcjonowanie homoseksualnych związków partnerskich i możliwości adopcji dzieci przez te pary (ideologia gender),

- ograniczanie władzy rodzicielskiej nad dziećmi,

- udostępnienie prawa do aborcji, eutanazji oraz in vitro i refundowanie ich z pieniędzy podatników,

- szerzenie kultu New Age, a więc okultyzmu i ezoteryzmu,

- niszczenie tradycji patriotycznych i szerzenie globalizmu (przykładem jest tu Piotr Wolwowicz z programu „Tylko muzyka”, młodzieniec wyśmiany przez jury za wykonanie piosenki patriotycznej),

- dyskryminowanie mediów katolickich, a w szczególności Radia Maryja i Telewizji Trwam (2,5 miliona podpisów to za mało!),

- szerzenie przemocy, narkotyków i alkoholu,

- lansowanie ideologii bez Boga: ateizmu, liberalizmu, racjonalizmu, konsumpcjonizmu, materializmu, nie poszanowanie dnia świętego,

- wyprzedawanie polskiej gospodarki, itd.

Może właśnie przed tym ostrzegał nas nasz Wielki Rodak bł. Jan Paweł II? Za tydzień więc po raz kolejny zaważą się losy naszej ojczyzny… Można jednak powiedzieć: To nie moja sprawa. Każdy z nas jest odpowiedzialny za stan tej polskiej winnicy narodu, czy chce tego, czy nie. Obowiązkiem katolika jest bronić duchowego dziedzictwa wiary i polskości, bronić królestwa Maryi. Można też powiedzieć: Nic już się nie da zrobić. Jednak jakże ważny dla Kościoła jest wybór władzy prochrześcijańskiej, patriotycznej i prorodzinnej widzimy na przykładzie Hiszpanii. Do czego tam doprowadziły obecne rządy?

Od nas więc zależy czy spełnią się słowa prymasa kard. Hlonda z 1948 roku: „Polska jest narodem wybranym Najśw. Maryi Panny. Polska nie opuści sztandaru Królowej nieba. Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą. Polska ma stanąć na czele zjednoczenia maryjnego narodów. Polska będzie przewodniczką. Zachód oczyszczając się ze zgnilizny z podziwem na nas patrzeć będzie”.

Jakże wielką nadzieją jest trwająca w Polsce Krucjata Różańcowa. Może moc różańca sprawi, że nie usłyszymy kiedyś słów Boga, jakie powiedział o Izraelu: „Czemy, gdy czekałem, by winogrona wydała, ona cierpkie dała jagody?” (Iz 5,4b).

Winnicę z dzisiejszych czytań można też porównać do ludzkiej duszy. To drugi obraz, o którym chcę powiedzieć.

Każda dusza jest jak winnica. Musi być nieustannie pielęgnowania, oczyszczana, podlewana Bożą łaską sakramentów, oświecana Bożym Słowem. Każdy z nas bez wyjątku potrzebuje ciągłego umacniania wiary, odnawiania świadomości wiary. W życiu duchowym nigdy nie można powiedzieć stop, już starczy…

Dziś, szczególnie narażeni jesteśmy na spustoszenia w tej winnicy serca. Znamiona zła, które wymieniłem w mniejszym lub większym stopniu dotykają każdego z nas. Widzimy duchowe spustoszenia w sercach tak wielu Polaków, którzy zostali zwiedzeni współczesnym kłamstwem i ideologiami antykatolickimi, lansowanymi coraz odważniej i zajadlej w mediach laickich. Serca tych Polaków wołają o Boga, choć czasem nieświadomie!

Dlatego, Drodzy Bracia i Siostry, pragnę Was zaprosić na szczególne rekolekcje. Pragnę Was zaprosić na seminarium pogłębienia wiary, które będę prowadził wraz z zespołem ewangelizacyjnym. To kolejna szansa dla każdego z nas. Oczywiście można z niej skorzystać, ale można też powiedzieć po raz kolejny: To nie dla mnie. I tak nic się nie zmieni... Nie mam czasu… Mam dom, rodzinę, pracę…

Czasem ludzie, którzy odeszli od Kościoła katolickiego wylewają swój żal, że nie znaleźli w Kościele żywej wiary, że zmęczeni i znudzeni byli niedzielną mszą św., nudnymi kazaniami. Mówią, że Kościół nie wyszedł do nich z jakąś inną propozycją pogłębienia wiary. Jeżeli myślisz podobnie, to wiedz, że JEZUS zaprasza cię na te rekolekcje. Nikt nie jest wyjęty z tego zaproszenia!

Sam przeżywałem takie seminarium odnowy życia duchowego podczas swojego diakonatu. Byłem więc klerykiem szóstego roku i szykowałem już prymicję, mimo wszystko wiedziałem, że potrzebuję tego umocnienia wiary. „Raz wybrawszy wciąż wybierać muszę” – powiedział św. Augustyn.

Zapraszam więc wszystkich, którzy chcą pogłębienia wiary. Będą katechezy, wspólna modlitwa, nabożeństwo uleczenia duchowych zranień. Tak wiele zranień nosimy w sercach, czasem nie możemy się wyzwolić z braku przebaczenia… itd. A może potrzebujesz ponownego spojrzenia na swoje życie i spowiedzi z całego życia? Będzie taka szansa. Pomogę się do niej przygotować. A może chciałbyś doświadczyć Jezusa w Jego słowie, w Piśmie św.? Będzie taka szansa. Może chciałbyś zrozumieć Bożą Miłość w Krzyżu i ogłosić Jezusa Panem swego życia? Będzie taka możliwość!

Może czas na ożywienie mojej relacji z Chrystusem? Każdy z nas wezwany jest do świętości, do spełniania woli Boga, do głębokiej relacji z Chrystusem w mocy Jego sakramentów i Słowa Bożego.

Spotkania będą odbywać się w środy po mszy wieczornej przez najbliższych kilka tygodni. Dziś przy wyjściu z kościoła rozdawane będą zaproszenia na te rekolekcje.

Zapraszam więc w środę na mszę wieczorną, a po niej ok. g. 19.00 w kościele będzie pierwsze rekolekcyjne spotkanie.

Jezus ukochał swoją winnicę, winnicę naszego narodu, winnicę naszych serc…

JEZUS ODDAŁ ZA MNIE ŻYCIE NA KRZYŻU I WEZWAŁ MNIE DO ŚWIĘTOŚCI I PRAWDY! A JA ILE DAM JEZUSOWI?