NAJMNIEJSI NAJWIĘKSZYMI

Ks. Dawid Pietras
Łk 9,46-50
Gorzów Wlkp. 2010 r.

NAJMNIEJSI NAJWIĘKSZYMI

Św. Augustynowi postawiono pytanie, która cnota jest najmilsza Bogu i która prowadzi najpewniej do nieba. Po głębszym namyśle odpowiedział ten Doktor Kościoła, że jest nią pokora”(św. Vianney).

Dzisiejsza Ewangelia skłania nas do refleksji nad pychą i pokorą… Widzimy bowiem uczniów Jezusa, którzy zastanawiają się, kto z nich jest największy… kto najbardziej zasłużony… Chrystus jednak odwraca ich myślenie, mówiąc, że ten niezauważony, ten nieważny, ten zapomniany – jest największy w oczach Boga!

Szukając więc istoty tego przedziwnego wywyższenia najmniejszych spójrzmy na istotne przykłady…

Najwyższym przykładem jest Chrystus, który był najbardziej poniżony, odrzucony przez człowieka i zabity haniebną śmiercią! Św. Paweł o Nim napisał: „Uniżył samego siebie przyjąwszy postać sługi (…), stając się posłusznym aż do śmierci (…). Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, by na Jego imię zgięło się każde kolano (…)”(Flp 2,7-10). NA SAMYM WIĘC CHRYSTUSIE BÓG ZREALIZOWAŁ TĘ ZASADĘ, ŻE NAJMNIEJSZY JEST NAJWIĘKSZYM! Ukrzyżowany – a jednak wywyższony nad całe stworzenie! Ukryty w Hostii, a jednak wszechmocny Bóg!

Patrzymy na Maryję, która była pokorną panią z Nazaretu, żyjącą w cichości… a stała się Królową Wszechświata! „Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich ten jest wielki”.

Jutro będziemy wspominać wśród trzech Archaniołów Michała – wodza zastępów anielskich. Wiemy o nim, że strącił z nieba w imieniu Boga zbuntowanego Lucyfera i jego aniołów. Podczas egzorcyzmów demony nazywają go Michałkiem, co może sugerować, że był nisko w hierarchii anielskiej. Ten czyn wyniósł go do roli Hetmana Boga, wielkiego Strażnika Kościoła! Czy tu znów nie spełniają się słowa Chrystusa, że kto „jest najmniejszy wśród was wszystkich ten jest wielki”?

Ilu Świętych Kościoła było poniżonych, zapomnianych, wyśmianych, niezrozumianych… uznanych za głupich w oczach świata, jak choćby św. Wacław – zabity przez własnego brata!

Drodzy Bracia i Siostry!

Dzisiejszy człowiek marzy o sławie, wielkości, panowaniu nad innymi… A przecież to Bóg jest tym, kto wystarczy zupełnie. Kto ma Boga, ten ma wszystko! Kto przyjął Jezusa, ten ma wszystko!

Czasem może nam się wydawać, że jesteśmy przegrani w oczach świata, ale jest ktoś kto daje nam niepowtarzalną wartość dziecka Bożego! To Bóg, który „strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych”.

Chrystus bierze za przykład dziecko, które jest symbolem tego, co małe, kruche, pogardzane, biedne… Kto w swej pokorze służy biednym, porzuconym, których oznacza dziecko – ten jest wielki w oczach Boga! W oczach większości mediów będzie pominięty jako mało atrakcyjny, ale dla Boga jest wielki!

Ten, kto służy, ten, kto pokorny… jest największy! Jak Jezus, jak Maryja – cicha i piękna jak wiosna, jak Archanioł Michał, jak wielu Świętych…

Człowiek odnajduje siebie w dawaniu siebie – jak mówił Sobór Watykański II. Podobne są również słowa Chrystusa, że więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu”. CZŁOWIEK JEST WIĘC NAJBARDZIEJ CZŁOWIEKIEM, KIEDY SŁUŻY – JEST NAJSZCZĘŚLIWSZY.

Niech słowa św. J.M. Vianney’a będą podsumowaniem tych rozważań:

Im bardziej drzewo obciążone jest owocami, tym bardziej jego konary pochylają się ku ziemi, my także, im więcej dobrego czynimy, tym bardziej się uniżajmy i pamiętajmy o tym, że charakterystycznym znamieniem dobrego chrześcijanina jest pokora” (św. Vianney).