Kazanie na ślub Alberta i Małgorzaty

Ks. Dawid Pietras
Kicin, 13 VIII 2022 A.D.

 

Kazanie z okazji uroczystości zawarcia małżeństwa Alberta i Małgorzaty

„Opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem” (Ef 5,31).

Drogi Albercie i Droga Małgorzato!

Dziś bardzo uroczystym klimacie przyszliście do tego pięknego zabytkowego kościoła pw. św. Józefa Oblubieńca Najśw. Maryi Panny w Kicinie. Towarzyszą Wam wasze rodziny, przyjaciele, proboszcz parafii, zaprzyjaźnieni kapłani. Przybyliście do tej świątyni, która jest Waszym kościołem parafialnym, w którym co niedzielę uczestniczyliście w Mszy św. i korzystaliście z sakramentów św. Można powiedzieć – tu dojrzewało Wasze powołanie do małżeństwa. Tu Albert podejmował posługę ministranta, a później prezesa ministrantów. Tu Małgorzata podjęła posługę animatorki w Ruchu Światło-Życie, dając świadectwo wiary i doświadczenia Kościoła. Można powiedzieć, że to jest Wasz kościół i to jest wasza parafia, dla której oddaliście swój czas i swój trud.

Po kilku latach bliższej znajomości, w tym czasu narzeczeństwa, oboje zdecydowaliście, że wasza znajomość, wasza relacja miłości na tyle dojrzała, że jesteście gotowi by – ufając Bogu – powiedzieć sobie sakramentalne ‘tak’. Wiem, że waszą relację oparliście na wierze. Wiem, że decyzję zawarcia małżeństwa oddaliście Bogu oraz Matce Najświętszej i św. Józefowi. Prosiliście, by Maryja Was prowadziła i umacniała. I tak dotrwaliście do tego dnia, którego oczekiwaliście.

Dlatego dziś pragniecie prosić Boga, by pobłogosławił i umocnił Waszą miłość. To, co za chwilę się dokona w trakcie przysięgi małżeńskiej trafnie i zwięźle opisał Kościół w ten sposób: „Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł z natury swej wieczysty i wyłączny. W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności” (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1134).

Drodzy Nowożeńcy!

Dziś w czytaniu z Listu do Efezjan św. Paweł porównuje miłość małżeńską do relacji Chrystusa do Kościoła. Chrystus założył swój Kościół – Kościół katolicki, i tak go ukochał, że oddał za niego swoje życie (Ef 5,25). Chrystus – mimo naszych ludzkich słabości – wciąż żywi i pielęgnuje Kościół (Ef 5,29), który jest Jego Mistycznym Ciałem. Dlatego św. Paweł mówi wprost: „Mężowie powinni miłować swoje żony jak własne ciało” (Ef 5, 28). I trzeba nam pójść dalej i powiedzieć: „Żony powinny miłować swoich mężów jak własne ciało”. Tu jawi się nam tajemnica jedności małżeńskiej, którą św. Paweł opisał, przytaczając słowa z Księgi Rodzaju:„Opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem” (Ef 5,31). Bp Karol Wojtyła w utworze pt. Przed sklepem jubilera określił tę wielką tajemnicę jedności małżeńskiej w ten sposób: Dotąd dwoje choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno choć nadal dwoje”.

Drogi Albercie i Droga Małgorzato!

Mimo radości dnia dzisiejszego i podniosłości tej uroczystości doskonale wiemy, iż życie nasze to duchowa walka. Jest to walka o nasze uświęcenie i ostatecznie o zbawienie naszych dusz i ciał. Dlatego lubię używać tu terminologii wojskowej, by zobrazować tę duchową walkę, dookreślić cele i metody walki, co też praktykuję w posłudze kierownika duchowego. W kontekście dzisiejszej uroczystości jawi się bowiem pytanie, jak te cele i metody walki widzieć na drodze realizacji małżeńskiego powołania?

Jakie więc są cele operacyjne w życiu małżonków? Podkreśliłbym najpierw podstawowy cel, jakim jest uświęcanie się małżonków z perspektywą wspólnego osiągnięcia zbawienia. Tu musimy przypomnieć sobie jakie są podstawowe cele małżeństwa według nauki Kościoła. A jest to dobro małżonków oraz zrodzenie i wychowanie potomstwa (KPK, kan. 1055). Wspomniane ‘dobro’ rozumiemy jako wzajemną komunię życia i miłości między Wami, która zaowocuje zrodzeniem nowego życia, wydaniem na świat dzieci, które będziecie musieli nauczyć wiary i życia. To są, Droga Małgorzato i Drogi Albercie, – w ogromnym skrócie – wasze cele operacyjne, od dzisiejszego dnia! O nich nigdy nie wolno Wam zapomnieć, ani w chwilach radości, ani w chwilach trudności. Cele te od dziś będą dookreślać wasze obowiązki stanu, a więc sens ich realizacji w perspektywie wieczności. To będzie droga Waszego uświęcenia. Staniecie się za chwilę sakramentalnym małżeństwem, a – jak naucza św. Paweł w dzisiejszym czytaniu – „tajemnica to wielka” (Ef 5,32).

Ale spróbujmy teraz odpowiedzieć na pytanie, jaką strategię obrać, by te cele osiągnąć? Przede wszystkim musicie pielęgnować międzyosobową relację! Najpierw Waszą osobistą i osobową relację z Bogiem, a więc WYMIAR WERTYKALNY. On sam jest Wspólnotą Trzech Osób – Bogiem Trójjedynej Miłości. On jest nieskończonym wzorem wzajemnego obdarowywania się miłością. Ojciec odwiecznie rodzi Syna, a Duch Święty jest owocem wzajemnej Miłości tych Osób Trójcy Świętej. Nasz Bóg jest Bogiem relacji i miłości! O tę relację dbamy poprzez życie sakramentalne, modlitwę, udział w rekolekcjach, dobrą lekturę duchową i wszelkie inne praktyki religijne. Jezus dziś w Ewangelii mówi jasno: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15,10). Każde z Was musi być zanurzone w Bogu, rozkochane w Nim, w pełni Mu ufając! To pierwszy istotny element strategii. Wasza relacja z Bogiem umocni Was samych, by móc obdarowywać się miłością wzajemnie. Tak należy rozumieć wezwanie Chrystusa z Ewangelii dziś odczytanej: „Trwajcie w miłości mojej!” (J 15,9). Tu pragnę podkreślić, że rok temu – jako narzeczeństwo – braliście udział w rekolekcjach w Pniewach, gdzie celebrowane były liturgie w dawnej formie rytu rzymskiego. A kilka dni temu przeżyliście pod opieką ks. Jacka – celebransa tej liturgii, swój czas skupienia, dwudniowe rekolekcje. Zapragnęliście w ten sposób przygotować się do tego dnia. Jest to piękne świadectwo. Tak jak swoje rekolekcje przeżywa kandydat do święceń albo jak zakonnik/zakonnica przed ślubami wieczystymi, tak i Wy przeżyliście swoje rekolekcje przed zawarciem małżeństwa. Budujecie więc od początku na Bogu, a to najsilniejszy fundament dla małżeństwa i rodziny!

Drugi wymiar małżeńskiej strategii to umacnianie miłości między Wami, a więc WYMIAR HORYZONTALNY. Tu najpierw trzeba nam zdefiniować miłość. W konstytucji Gaudium et spes II Soboru Watykańskiego czytamy znane słowa, że człowiek „nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego”. I oto definicja miłości: DAR Z SIEBIE! By więc darzyć się wzajemnie miłością przez całe życie – na dobre i na złe - trzeba samemu być silnym Bogiem, który jest Nieskończoną Miłością. Dlatego pamiętajcie, że fundamentem jest Wasze trwanie w łasce uświęcającej, co będzie czynić waszą miłość na co dzień czystą i piękną. A więc prosta wskazówka: częsta spowiedź! Tym, co najbardziej niszczy miłość jest grzech, a szczególnie grzech ciężki – śmiertelny. Kiedy przyjrzymy się rozpadowi małżeństw, zawsze znajdziemy tam grzech. Grzech nigdy nie umocni Waszej wzajemnej miłości, ale będzie ją systematycznie osłabiał. Dlatego wspólnie próbujcie się modlić, jak z resztą czyniliście to już nie raz. Wiem, że modliliście się niemal od początku waszej znajomości modlitwą za siebie wzajemnie. Wspólnie podążajcie więc drogą wiary, wspólnie przeżywajcie rekolekcje itd. Druga wskazówka w celu umacniania miłości między Wami to nieustanna nauka pokory – po miłości – największej z cnót. Ta pokora przejawiać się musi w służbie wobec małżonka, w przebaczaniu słabości drugiej strony, ale nade wszystko na ofierze z siebie – poświęceniu się dla małżonka. Tu ukazuje się istota miłości. I trzecia wskazówka tej strategii wzajemnej miłości to czas dla małżeństwa. W dobie dzisiejszego tempa życia, ilości obowiązków, pracy, w konfrontacji z problemami, a i również wtedy, kiedy Bóg obdarzy Was potomstwem – nie wolno Wam nigdy będzie zapomnieć o czasie wyłącznie dla małżeństwa. Abp Fulton Sheen, wspaniały biskup pomocniczy diecezji Nowego Yorku codziennie jedną godzinę przeznaczał wyłącznie dla Boga, na modlitwę, na medytację… jak sam opisuje, to było źródło siły na codzienność. Ale czy podobnie nie jest u małżonków? Czy nie potrzebują oni czasu wyłącznie dla siebie? Tych chwil, w których ich wzajemną relacja będzie się umacniać? I tu znów należy nam przytoczyć słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15,12). To właśnie w małżeństwie słowa te nabierają szczególnego znaczenia.

A więc trzy wskazówki: życie w łasce, pokora i wyłączny czas dla siebie. 

Drodzy Nowożeńcy!

Kard. Raymond Leo Burke – były prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów powiedział niegdyś znamienne słowa: „Nie ma na świecie większej siły przeciwko złu niż miłość mężczyzny i kobiety w małżeństwie. Po Najświętszej Eucharystii ma moc przekraczającą wszystko, co możemy sobie wyobrazić”. To prawda! Ta miłość jest zdolna do ofiar ogromnych, ofiar przez całe życie! Ale, Drogi Albercie, Droga Małgorzata, ta miłość jest też – sama z siebie – pewnym wspólnym zadaniem, gdyż ją musicie pielęgnować, o nią się troszczyć codziennie.

Człowiek jest w pełni szczęśliwy tylko wtedy, gdy podąża drogą swojego powołania. A więc wtedy, gdy wypełnia wolę Bożą. O tym słyszeliśmy dziś w Ewangelii w słowach Jezusa: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza był pełna” (J 15,11). Od dziś Wasze powołanie zostaje przypieczętowane przez Boga w wymiarze sakramentalnym, dopóki śmierć Was nie rozłączy.

Pragnę na koniec tego kazania przytoczyć Wam ważne słowa z Katechizmu Kościoła Katolickiego dotyczące łaski stanu małżeńskiego: „Małżonkowie w sakramencie małżeństwa otrzymują od Chrystusa właściwą im łaskę, przeznaczoną dla udoskonalania ich miłości i dla umocnienia ich nierozerwalnej jedności. Łaska ta pomaga im wychować po chrześcijańsku ich własne potomstwo. Pomaga im również znosić trudy małżeństwa, wzajemnego oddania i szacunku oraz rozwija miłość, aby była nadprzyrodzona, delikatna i płodna” (KKK 1642).

Takiej miłości Wam z serca życzę! Życzę jej Tobie, Droga Małgorzato – jako twój przyjaciel i kierownik duchowy. Tobie, Drogi Albercie, życzę, byś kochał Małgorzatę jak Chrystus ukochał swój Kościół.

Niech Bóg Wam błogosławi na nowej drodze życia.