PRZYKAZANIA BOŻE - WYWIAD (Przykazania I-III)

WYWIAD NT. DEKALOGU pt. "Przykazania drogą do świętości”
PRZYKAZANIA I - III

W czasie sierpniowych rekolekcji tradycyjnych w Otorowie „Trzy etapy życia duchowego, czyli droga do świętości” nasz rekolekcjonista posługujący w Gorzowie Wielkopolskim, doktorant Uniwersytetu im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, zgodził się udzielić wywiadu. Inspirując się treścią Katechizmu Kościoła Katolickiego, rozmawialiśmy na temat Bożych Przykazań, których dobre rozumienie i wypełnianie jest bardzo ważne w naszym życiu duchowym i prowadzi nas ku świętości.

 

WPROWADZENIE DO ROZUMIENIA DEKALOGU

Małgorzata Herman: Dlaczego Pan Bóg dał Dekalog?

Ks. Dawid Pietras: Pan Bóg jako Stwórca ustanowił prawa rządzące światem, naturą. Również stwarzając człowieka dał mu prawo według którego winien postępować. Nie uczynił tego, by go zniewolić, ale dać mu wolność. Przykazania Boże są jak znaki drogowe, które choć ograniczają, są jednak gwarantem bezpieczeństwa. Tak samo Bóg ustanowił prawo naturalne oraz prawo pozytywne wyrażone w przykazaniach. Jest to więc część Bożego Objawienia. „Dekalogoi” znaczy z greckiego dosłownie „dziesięć słów”. Zwano je także „Świadectwem” (Wj 25,16). W ten sposób najważniejsze zasady jakimi powinien kierować się człowiek Bóg umieścił w dziesięciu krótkich stwierdzeniach. Są one naszą drogą do świętości a w rezultacie do wiecznego zbawienia, o czym zaświadcza Chrystus w rozmowie z młodzieńcem: „Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania” (Mt 19,17).

M.H.: A jak Pan Bóg dał nam Dekalog? W jaki sposób?

Ks. Dawid Pietras: Jak zapewne wiemy Dekalog został objawiony Narodowi Wybranemu, czyli Izraelowi za pośrednictwem Mojżesza. Otrzymał go na górze Synaj zwaną górą Horeb w postaci dwóch kamiennych tablic, na których wyryte były te słowa „palcem Bożym” (Wj 31,18). Dwie tablice symbolizują zawarcie przymierza między obiema stronami, a więc między Bogiem a Jego Ludem. Odzwierciedlałoby to zawarcie umowy między dwoma narodami według ówczesnych zwyczajów. Byłyby to dwie identyczne tablice zawierające całość. Tradycja jednak umieszcza trzy pierwsze przykazania na pierwszej tablicy, gdyż dotyczą one Boga. Siedem pozostałych natomiast dotyczy człowieka. Tekst dziesięciu przykazań został odnotowany w starotestamentalnej Księdze Wyjścia i Księdze Powtórzonego Prawa.

M.H.: Czy istnieją jakieś odkrycia naukowe dotyczące miejsca objawienia Dekalogu?

Ks. Dawid Pietras: Matka cesarza Konstantyna – św. Helena – wskazała pewną charakterystyczną górę położoną w środku Półwyspu Synajskiego na pustyni w Egipcie. Z biegiem wieków ugruntowało się przekonanie, że jest to ta góra, na której Mojżesz otrzymał Dekalog. Zbudowano tam również klasztor i do dziś wielu tam pielgrzymuje. Jednak zastanawiające są słowa św. Pawła z Listu do Galatów: „Synaj jest to góra w Arabii” (Ga 4,25). Stąd poszukiwania niektórych prowadzą do góry Jabel el Lawz położonej w Arabii Saudyjskiej. Zwana jest ona przez miejscowych Jabal Mussa, co dosłownie brzmi „Góra Mojżesza”. Jest to najwyższa góra w okolicy, na której odkryto pozostałości obecności ognia. Byłyby to ślady po niezwykłym zjawisku ognia i dymu, które towarzyszyły Mojżeszowi, przebywającemu na górze. Czytamy o tym w Księdze Wyjścia (Wj 20,18). U podnóża góry odkryto pozostałości ołtarza do składania ofiar, a w pobliżu potężny ołtarz, na którym najprawdopodobniej ustawiono złotego cielca. Niestety lokalizacja tej góry w Arabii Saudyjskiej uniemożliwia dokonanie wnikliwych badań. W internecie jednak łatwo odnaleźć zdjęcia owych miejsc.

M.H.: Czy wiemy gdzie obecnie znajdują się tablice Dekalogu? Co się z nimi stało?

Ks. Dawid Pietras: Tablice Dekalogu były otaczane wielką czcią przez Naród Wybrany i umieszczone w Arce Przymierza. Była to drogocenna skrzynia, na której umiejscowiono posągi dwóch aniołów. Arkę tę przetrzymywano w miejscu świętym zwanym Namiotem Spotkania podczas wędrówki przez pustynię, a następnie w przybytku w Szilo i świątyni jerozolimskiej w pomieszczeniu zwanym „Święte Świętych”. Niestety Arka zaginęła w trakcie najazdu Babilonii na Palestynę w VI wieku przed Chrystusem, kiedy zburzono świątynię. Istnieją jednak przekonania, że Arka z Dekalogiem została ukryta na górze Nebo po wschodniej stronie Jordanu. Jeszcze inni uważają, że ukryto ją w tajemniczej komnacie pod wzgórzem świątynnym. Nie brakuje również takich, którzy utrzymują, że Arka znajduje się w Górze Golgoty.

M.H.: Jak Kościół odczytuje kolejność i sens przykazań zawartych w Dekalogu?

Ks. Dawid Pietras: Podkreślić musimy – jak napisano w Katechizmie Kościoła Katolickiego – iż Dekalog stanowi całość. „Każde jego słowo odsyła do każdego z pozostałych i do wszystkich razem; wszystkie wzajemnie się warunkują. Dwie tablice Dekalogu wyjaśniają się nawzajem; stanowią one organiczną jedność. Przekroczenie jednego przykazania jest naruszeniem wszystkich pozostałych” (KKK 2069). Podkreślić również należy, jak już powiedziałem, że trzy pierwsze przykazania dotyczą relacji z Bogiem, pozostałe zaś – z człowiekiem. Miłość do Boga winna bowiem prowadzić do miłości bliźniego, co zostało wyrażone w przykazaniu miłości: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 37-40). Pan Jezus w Nowym Testamencie ukazał ich pełen sens, dlatego Dekalog odczytujemy w świetle Ewangelii, a nie prawa starotestamentalnego.

M.H.: Z czego wynika takie brzmienie Przykazań, jakie podaje nam Kościół katolicki? Czytając tekst Dekalogu w Biblii wydaje się np., że dwa ostatnie Przykazania stanowią jedno.

Ks. Dawid Pietras: W oryginalnym tekście hebrajskim Dekalogu nie umieszczono numeracji. Dlatego, jak czytamy w Katechizmie: „Podział i numeracja przykazań ulegały zmianom w ciągu wieków. Niniejszy Katechizm przyjmuje podział przykazań ustalony przez św. Augustyna, tradycyjnie stosowany w Kościele katolickim. Jest to także podział przyjęty przez luterańskie wyznania wiary. Ojcowie greccy dokonali nieco innego podziału, który zachował się w Kościołach prawosławnych i we wspólnotach reformowanych” (KKK 2066).

M.H. Bardzo dziękuję Księdzu za wywiad i że w kolejnych będziemy mogli porozmawiać już o poszczególnych Przykazaniach.

Ks. Dawid Pietras: Dziękuję bardzo. Uważam, że jest to ciekawa i ważna refleksja, do której należy wracać. Cieszę się, że możemy pochylić nad tak ważnym zagadnieniem.

 

======================================================================

PRZYKAZANIE PIERWSZE - "NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ"

 

Kontynuujemy nasze rozważania na temat Dekalogu. Katechizm Kościoła Katolickiego w dwunastu stronicach opisuje na czym polega Pierwsze Przykazanie. Wiele jest więc przestrzeni, które ono obejmuje. Aby je zgłębić wywiadu udzielił dla nas ks. Dawid Pietras – kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, doktorant Prawa Kanonicznego na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Małgorzata Herman: „Pierwsze Przykazanie zabrania oddawania czci innym bogom poza Jedynym Panem, który objawił siebie swojemu ludowi”. Czy ludzie wyznający inną religię monoteistyczną wierzą w tego samego Boga co my?

Ks. Dawid Pietras: Bóg objawił Narodowi Wybranemu prawdę, że jest jedynym Bogiem (monoteizm). W przeciwieństwie do innych wierzeń, w których oddawano cześć wielu Bogom (politeizm). Przez Jezusa Chrystusa Bóg Ojciec ukazał nam, że tenże Bóg Jedyny jest w Trzech Osobach: Ojciec i Syn i Duch Święty. Każda z nich jest w pełni Bogiem nieskończonym, ale są to Trzy Osoby. Według słów Jezusa Chrystusa „Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca” (1 J 2,23) oraz „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Dlatego inne religie monoteistyczne są wierzeniami, w których sam człowiek poszukuje Boga w odróżnieniu od wiary katolickiej, która jest objawiona przez Boga Trójjedynego. Religia judaizmu i islamu odrzuca Objawienie w Jezusie Chrystusie. Trudno więc powiedzieć, że wierzą w tego samego Boga, choć znajdują się w nich elementy prawdy.

M.H.: A czy innowiercy mogą być w takim razie zbawieni?

Ks. Dawid Pietras: Chrystus nam objawił, że tylko w Jego imieniu jest zbawienie: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, ,w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). On założył Kościół i sakramenty (przede wszystkim chrzest św.), by był narzędziem zbawienia i przedłużeniem Jego misji na ziemi. Poza Chrystusem i Kościołem nie ma więc zbawienia. Jednak kiedy ktoś nie ma możliwości przyjęcia wiary katolickiej i chrztu, szuka prawdy i żyje według głosu sumienia, trwając w nieprzezwyciężalnej i niezawinionej niewiedzy co do wiary objawionej, jest usprawiedliwiony i staje się duchowym członkiem Kościoła, mogąc być zbawiony w Jezusie Chrystusie, Którego pozna w życiu przyszłym.

M.H.: Dlaczego pierwsze przykazanie zakazywało wykonywania rzeźb albo obrazów „tego, co na niebie wysoko” i „tego, co jest na ziemi nisko” (Wj 20,4)? Czy kult świętych obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym Przykazaniem?

Ks. Dawid Pietras: Zakaz czynienia rzeźb i jakichkolwiek podobizn Boga Jahwe wynikał z podkreślania transcendencji Boga, czyli Jego wielkości i niedostępności. Obraz lub posąg był bowiem utożsamiany w ówczesnej mentalności z samym bóstwem. Podobizna więc Boga Jahwe w postaci obrazu lub figury stanowiłaby ograniczenie Jego nieskończonej istoty. Dlatego zakaz ten zawarty był w starotestamentalnym tekście pierwszego Przykazania. Sytuacja zmieniła się od czasu przyjścia Jezusa Chrystusa, w którym Bóg objawił swój obraz. Jezus mówi do Apostoła Filipa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9b). Dlatego przykazanie to odczytujemy już inaczej. Pierwsi chrześcijanie malowali obrazy Boga. W dzisiejszym rozumieniu obraz czy figura Jezusa Chrystusa, Aniołów czy Świętych nie jest z nimi bezpośrednio utożsamiana i nie stanowi bałwochwalstwa. Albowiem jak mówi święty Bazyli „Kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia”. Cześć oddawana tym przedmiotom nie dokonuje się ze względu na nie same, ale ze względu na tego kogo przedstawiają. Podobnie szanujemy np. zdjęcie osoby nam bliskiej.

M.H.: Katechizm Kościoła Katolickiego przy omawianiu zagadnień dotyczących pierwszego Przykazania, porusza kwestię wróżbiarstwa i magii. Co katolik powinien sądzić o współcześnie uprawianych praktykach okultystycznych itp.?

Ks. Dawid Pietras: Poprzez to Przykazanie Bóg zarezerwował uwielbienie jedynie sobie w duchu miłości i zaufania. Wszystkie inne praktyki, w których wykorzystuje się tajemne siły duchowe i posługuje nimi, stoją w sprzeczności z właściwie rozumianą religijnością. Mniej lub bardziej otwierają one człowieka na działanie złych duchów (upadłych aniołów). W ich praktykowaniu nie ufa się Bogu i Jego łasce, ale liczy się na działanie demonów. W ten nurt wpisuje się cały współczesny ruch New Age, promujący ezoteryzm i okultyzm. Wśród tych praktyk wyróżnić możemy spirytyzm (kontakty z duchami), magię (wykorzystywanie sił demonów) oraz wróżbiarstwo (zasięganie tajnej wiedzy na temat przyszłości). Do tego dodać można praktyki, takie jak joga czy bioenergoterapia, w których występują tajne siły czy jakieś energie. Rozpowszechnione są również przesądy i zabobony, które wspomina Katechizm. Sprzeczne jest to z wiarą w działanie Bożej Opatrzności.

M.H.: Dlaczego Pan Bóg chce byśmy Go adorowali, o czym wspomniano w Katechizmie?

Ks. Dawid Pietras: Jak mówi Katechizm „Adoracja jest pierwszym aktem cnoty religijności”. Oddając Mu cześć, uznajemy Go za Jedynego Boga, który jest naszym Stwórcą, Odkupicielem i Uświęcicielem. Oddajemy więc Mu cześć ze względu na to Kim jest i ze względu na to, kim my jesteśmy. Jako Jego dzieci stworzone i odkupione przez Niego jesteśmy powołani, by oddawać Mu cześć, by być Mu posłuszni, by kiedyś zjednoczyć się z Nim w Niebie.

M.H.: Jak mówi KKK „Pierwsze Przykazanie obejmuje wiarę, nadzieję i miłość”. Dlaczego te trzy cnoty teologalne przypisuje się zwłaszcza temu Przykazaniu?

Ks. Dawid Pietras: To przykazanie bez wątpienia łączy się z tymi cnotami. Przedmiotem wiary bowiem jest sam Bóg i Jego objawione Słowo, które uznajemy za prawdę. Przedmiotem nadziei jest również sam Bóg, Którego pragniemy adorować w Niebie oraz oczekujemy Jego darów: odpuszczenia grzechów, łaski i wiecznego zbawienia. Bóg jest również przedmiotem trzeciej cnoty, czyli miłości, która polega – jak pisze św. Jan – „na spełnianiu Jego Przykazań” (1 J 5,3). Ze względu na tę relację z Bogiem, miłować winniśmy również bliźniego.

M.H. Przykazanie to dotyczy również naszej modlitewnej relacji z Bogiem. Po czym poznać, że moja modlitwa podoba się Bogu?

Ks. Dawid Pietras: W rozumieniu Kościoła modlitwa jest wzniesieniem ducha ku Bogu. We wszystkich jej rodzajach winna więc być nawiązywaniem osobistej relacji z Bogiem. Dokonuje się to np. we Mszy Świętej, innych Sakramentach, czy kiedy osobiście zwracamy się ku Niemu w duchu uwielbienia, przebłagania, dziękczynienia czy prośby. Modlitwa winna być pełna wiary i ufności wobec Boga, a także ze zdaniem się na Jego wolę. Bóg jako nasz Ojciec pragnie bowiem dla nas tego co najlepsze i pragnie byśmy trwali z Nim w duchowej łączności. Modlitwa właściwie przeżywana przymnoży nam Bożej łaski i zapewni duchowy wzrost poprzez: pokonywanie grzechów i wzrost w cnotach.

M.H.: W Katechizmie wspominano również o ateizmie jako grzechowi przeciwko pierwszemu Przykazaniu. Jak rozmawiać z ateistami, tak by ich przybliżyć do Chrystusa?

Ks. Dawid Pietras: Przede wszystkim należy ukazać tym ludziom Osobę Jezusa Chrystusa, który jest najpełniejszym Objawieniem Boga. Mówić się im powinno o Jego wielkiej odkupieńczej miłości wyrażonej przez Krzyż oraz o Jego chwalebnym zmartwychwstaniu, co jest potwierdzeniem Jego Boskości. Z ogromną życzliwością i spokojem należy więc ukazywać i przybliżać tym ludziom prawdy naszej wiary, łącząc przy tym świadectwo naszej chrześcijańskiej radości.

======================================================================

DRUGIE PRZYKAZANIE - "NIE BĘDZIESZ BRAŁ IMIENIA PANA BOGA SWEGO NA DAREMNO"

 

To już trzeci wywiad z cyklu rozmów o Dekalogu. Drugie Przykazanie odnosi się do słów ze Starego Testamentu: „Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy” (Wj 20,7; Pwt 5,11). Co to dla nas oznacza? Odpowiada ks. Dawid Pietras.

Drugie Przykazanie dotyczy szacunku dla Imienia Bożego, Najświętszej Maryi Panny i Świętych. Dlaczego jest to tak ważne?

Przykazanie to podobnie jak pierwsze i trzecie dotyczy samego Boga, który jest nieskończenie święty i nieskończenie godny czci. „To przykazanie również uwypukla cnotę religijności i dookreśla nasze posługiwanie się słowem w sprawach świętych” (KKK 2142). Bogu należne jest uwielbienie, natomiast Matce Bożej, świętym i aniołom oddawanie czci. Wśród wielu imion Boga podkreślić należy, że w Starym Testamencie Bóg sam objawił swoje imię Jahwe, czyli „Jestem, który jestem”, a w Nowym Testamencie objawił swoje najwyższe Imię: Jezus. Samo Słowo Boże mówi nam, że to Imię będzie chwalone: „Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych” (Flp 2,9-10).

Na czym ten szacunek polega? Czy lepiej jest powstrzymać się przed używaniem Imienia Jezus lub Maryja poza modlitwą?

Jak czytamy w samym Katechizmie: „Mamy jako chrześcijanie świadczyć o imieniu Pańskim” (KKK 2145). Unikać więc powinniśmy nieodpowiedniego używania świętego imienia Boga, Matki Bożej, czy świętych. Jest to na przykład bezmyślne lub prześmiewcze wymawianie tych imion. Nie obowiązują już starotestamentalne zakazy wzywania imienia Jahwe, czego mógł dokonywać jedynie Arcykapłan raz w roku w świątyni jerozolimskiej. Zakaz ten podyktowany był praktykami przyzywania bóstw poprzez ich imiona. Dziś imię Jezus i inne święte imiona mogą być wymawiane również poza modlitwą, ale zawsze z szacunkiem i czcią im należną.

Czy grzechem ciężkim jest nadużywać Imienia Bożego, mówiąc bezmyślnie: „O Jezu”, „Jezus Maria” itp.?

Grzech ciężki, czyli śmiertelny jest przekroczeniem Bożego przykazania świadomie, dobrowolnie i w materii ciężkiej. Stąd bezmyślne wymawianie świętego imienia nie będzie grzechem ciężkim, ale powszednim lub jakąś niedoskonałością. Bez wątpienia jest to przedmiot pracy nad sobą dla wielu ludzi, którym zdarza się jakby machinalnie wypowiadać imię Jezus czy Maryja. Imiona te winny być wymawiane z świadomością i z szacunkiem im należnym.

 W Katechizmie czytamy również o bluźnierstwie. Czy mógłby Ksiądz wytłumaczyć, czym ono jest?

Bluźnierstwo jest wypowiadaniem przeciwko Bogu słów nienawiści, wyrzutów, mówieniem źle o Bogu, znieważaniem Jego imienia, brakiem szacunku do Niego w słowach. Autor Katechizmu podaje ważną wskazówkę, iż „bluźnierstwo sprzeciwia się szacunkowi należnemu Bogu i Jego świętemu imieniu. Ze swej natury jest grzechem ciężkim” (KKK 2148).

Kim jest krzywoprzysięzca i wiarołomca?

Przysięganie lub uroczyste przyrzekanie oznacza wzywanie Boga na świadka tego, co się twierdzi, jest więc odwołaniem się do prawdomówności Bożej jako rękojmi swej własnej prawdomówności. Krzywoprzysięstwo będzie więc wzywaniem Boga, który jest Prawdą, by czynić z Niego świadka i rękojmię kłamstwa. Taka postawa godna jest więc potępienia. Natomiast wiarołomcą jest ten, kto pod przysięgą składa obietnicę, której nie ma zamiaru dotrzymać, lub złożywszy ją pod przysięgą, nie dotrzymuje słowa. Jest to więc brak szacunku wobec Boga, źródła Prawdy. Zawsze składając przysięgę winniśmy pamiętać, że patrzy na nią Bóg. Kodeks Prawa Kanonicznego definiuje przysięgę jako „wezwanie imienia Bożego na świadka prawdy, może być składana tylko zgodnie z prawdą, rozwagą i sprawiedliwością” (kan. 1199 § 1).

Dlaczego Jezus w Ewangelii św. Mateusza mówił, że mamy wcale nie przysięgać: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie (…). Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5, 33-34.37)? Czy można przyrzekać w imię Boże?

Jak już powiedzieliśmy wcześniej wg nauki Jezusa każda przysięga zawiera odniesienie do Boga, a Jego obecność i prawda winna być czczona w każdym słowie. Stąd jak czytamy w Katechizmie: „Powściągliwość w powoływaniu się na Boga w mowie jest znakiem wielkiego szacunku dla Jego obecności, zaświadczanej lub podważanej w każdym naszym stwierdzeniu” (KKK 2153). Tradycja Kościoła przytoczone w pytaniu słowa Jezusa rozumie jako niesprzeciwiające się przysiędze jako takiej, jeśli składa się ją z ważnego i słusznego powodu. Taka przysięga (na Pismo Święte) składana jest w sądzie kościelnym. Wspomnieć możemy również o przysiędze wojskowej składanej na krzyż, której później przestrzegali m.in. „żołnierze niezłomni”.

Czy w Prawie Kanonicznym występuje jakaś hierarchia przysięgi składanej Bogu? Istnieją przyrzeczenia ważne i ważniejsze?

Można mówić o ślubach złożonych publicznie oraz o ślubach prywatnych. Śluby publiczne to np. śluby wieczyste składane w zakonie. Ślub publiczny przyjmowany jest przez uprawnionego przełożonego w imieniu Kościoła. W innych wypadkach jest prywatny. Przysięgę natomiast ustawodawca kodeksowy definiuje jako „wezwanie imienia Bożego na świadka prawdy”.

Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla wagę imienia każdego człowieka i zachęca, by nadawać dziecku imię w duchu chrześcijańskim. Jakie to ma znaczenie dla osoby ochrzczonej?

Rzeczywiście ważne jest to, by ktoś kto przez chrzest staje się włączony w Jezusa Chrystusa i Jego Kościół posiadał chrześcijańskie imię. Może to być imię świętego, czyli kogoś kto jest przykładem naśladowania Chrystusa swym życiem. Może to być również imię któregoś z aniołów. W ten sposób chrześcijanin zyskuje patrona w Niebie, który wstawia się za nim i stanowi wzór do naśladowania. Istniały i istnieją również praktyki, by dziecku nadawać imię Maria jako drugie imię np. św. Ludwik Maria Grignion de Montfort albo św. Alfons Maria de Liguori. Ukazywało to oddanie dziecka pod opiekę Matki Bożej i ukazanie Jej jako wzoru życia. Spotkać można także  praktyki nadawania synom imion Apostołów Piotra i Pawła oraz Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Również w sakramencie bierzmowania istnieje możliwość wyboru imienia jakiegoś świętego. O nadawanie chrześcijańskich imion troszczyć się powinni rodzice, chrzestni oraz kapłani.

„Otrzymane imię pozostaje na zawsze. W Królestwie niebieskim zajaśnieje w pełnym blasku tajemniczy i niepowtarzalny charakter każdej osoby naznaczonej Bożym imieniem” – podaje KKK (2159). Jak ważne jest więc imię człowieka?

Autor Katechizmu nam mówi niezwykłe słowa: „Bóg wzywa każdego po imieniu. Imię każdego człowieka jest święte. Imię jest ikoną osoby. Domaga się szacunku ze względu na godność tego, kto je nosi (KKK 2158)”. Te słowa są bardzo trafne i wg mnie wyczerpują temat. Ważne więc byśmy zwracając się do innych używali imienia osoby i je szanowali.
 

=====================================================================

TRZECIE PRZYKAZANIE - "PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ".

 

Kontynuujemy nasz cykl rozmów na temat Dekalogu, czyli Bożych drogowskazów, które wskazują nam, jak mamy postępować. W dobie pandemii wiele katolików może sobie zadawać pytanie, jak w takich warunkach można uczcić Dzień Pański, aby dobrze wypełnić trzecie Przykazanie? Te oraz inne kwestie wyjaśni nam ks. Dawid Pietras, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, inspirując się treścią Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Jak wiemy trzecie Przykazanie brzmi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (por. Wj 20,8). Zastanawia mnie jednak, dlaczego akurat niedziela jest dla chrześcijan dniem świętym? Czy mógłby nam Ksiądz to objaśnić?

To co najważniejsze to fakt, że tego dnia tygodnia nasz Pan Jezus Chrystus zmartwychwstał. A jak pisał św. Paweł: „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna byłaby nasza wiara” (por. 1 Kor 15,14). Zmartwychwstanie Chrystusa jest więc najradośniejszym wydarzeniem dla chrześcijan i fundamentem wiary w Niego, dniem zwycięstwa nad śmiercią, piekłem i szatanem. Prawdę tę oddają nazwy tego dnia. Np. w j. rosyjskim dzień ten nazywamy „Воскресенье” (czyt. woskrisinje) tzn. „zmartwychwstanie” a w j. łacińskim „dominica”, czyli „Dzień Pana”. Ponadto tego dnia tygodnia miało miejsce inne, istotne dla Kościoła wydarzenie: Zesłanie Ducha Świętego, czyli Dzień Pięćdziesiątnicy. Tego dnia w mocy Ducha Świętego Kościół został objawiony i ostatecznie utwierdzony na ziemi. Te dwa wielkie wydarzenia dokonały się więc w niedzielę. Nie dziwi zatem fakt, że od początku chrześcijaństwa dzień ten stał się dniem świętym, najstarszym świętem w dziejach Kościoła.

A jaka jest różnica między żydowskim szabatem a chrześcijańską niedzielą?

Szabat był dniem świętym wskazanym przez Boga Jahwe w Starym Testamencie. O nim była mowa także w dekalogu. Słowo „szabat” z j. hebrajskiego pochodzi od słowa „odpocząć”. Stąd wywodzi się również polskie słowo „sobota”. Szabat był siódmym dniem tygodnia, w którym Bóg odpoczął po stworzeniu świata według biblijnego opisu Księgi Rodzaju. Dlatego też Żydzi mieli świętować ten dzień poprzez modlitwę i odpoczynek. Sytuacja zmieniła się po zmartwychwstaniu Chrystusa, o czym już wspomniałem powyżej. Chrześcijanie bowiem przenieśli dzień świętowania z soboty na niedzielę, a więc z ostatniego dnia tygodnia na pierwszy dzień tygodnia. Przyczyną było jak wiemy – zmartwychwstanie Pana Jezusa i zesłanie Ducha Świętego właśnie w ten dzień. Dzień niedzielny dla chrześcijan oznacza również „nowe stworzenie” zapoczątkowane wraz ze Zmartwychwstaniem Chrystusa. Trudno bowiem byłoby wyobrazić sobie, że chrześcijanie mieliby dalej świętować sobotę, skoro w tym dniu Chrystus leżał w grobie. Warto więc podkreślić to, iż dla chrześcijan niedziela jest pierwszym dniem tygodnia, a nie ostatnim, wchodzącym w skład tzw. weekendu według kalendarza świeckiego.

Obecnie wszyscy żyjemy w trudnej sytuacji epidemicznej. Jaką Ksiądz dałby podpowiedź dla nas na pytanie; jak można świętować Dzień Pański w czasie pandemii?

W czasie pandemii jak wiemy ograniczamy kontakty z innymi, staramy się unikać większych skupisk ludzkich. Szczególnie dotyczy to osób tzw. „grupy ryzyka”, czyli ludzi starszych i schorowanych. Dlatego też biskupi udzielili dyspensy dla swoich diecezji od udziału we Mszy Świętej. Uchylili więc przykazanie kościelne na czas przez nich wskazany. Obowiązuje jednak wciąż trzecie przykazanie Boże od którego nie ma dyspensy, bo dotyczy Prawa Bożego. Jeśli więc nie będziemy uczestniczyć w Eucharystii, to wciąż zobowiązani jesteśmy do świętowania Dnia Pańskiego. Owo świętowanie sprowadza się do modlitwy w domu: osobistej i rodzinnej, czy do czytania Pisma Świętego i lektury katolickiej. Kiedy nie będziemy na Eucharystii pamiętajmy zawsze o możliwości przyjęcia duchowej Komunii Świętej, czy o skorzystaniu z transmisji radiowej, telewizyjnej czy internetowej. Najlepiej byłoby połączyć się duchowo z Mszą Świętą celebrowaną we własnej parafii, gdyż chodzi o duchową łączność z pasterzami i wspólnotą parafialną. Jeżeli nie bierzemy udziału w transmisji – co nie jest obowiązkowe – warto byśmy przeczytali i rozważyli czytania czy Ewangelię z tego dnia. Bez problemu tekst czytań można znaleźć w Internecie lub zaopatrzyć się w Ewangelię na każdy dzień wydaną  drukiem np. z wydawnictwa św. Pawła.  Warto tego dnia spędzić czas z rodziną, odpoczywając i rozmawiając ze sobą. Formą świętowania jest też wspólne spożycie posiłków, co jest pewną kontynuacją uczty eucharystycznej. Można także skorzystać z kazań czy katechez, które księża umieszczają w Internecie. Z mojej strony zachęcam do skorzystania z mojego kanału na YouTubie: „Ksiądz Dawid Pietras – Internetowa Ambona”, gdzie umieściłem ponad 100 kazań.

Czy wytłumaczyłby Ksiądz nam jak owocnie przyjąć Pana Jezusa w duchowej Komunii Świętej i na czym ona polega?

Duchowa Komunia Święta zwana również „Komunią pragnienia” jest Komunią pozasakramentalną w odróżnieniu od Komunii sakramentalnej, czyli fizycznego przyjęcia Ciała Chrystusa. Jest to akt duchowej łączności z Chrystusem Eucharystycznym obecnym w naszych kościołach i polega na zaproszeniu Go, by przyszedł do naszych serc. Możemy duchowo przenieść się przed Tabernakulum czy wyobrazić sobie obrzęd przyjęcia Komunii Świętej. Akt duchowej Komunii możemy poprzedzić aktem żalu. Warunkiem jednak owocności duchowej Komunii Świętej – tak jak sakramentalnej – jest bycie w łasce uświęcającej. Po popełnieniu grzechu ciężkiego do łaski uświęcającej wracamy przez spowiedź świętą lub akt żalu doskonałego z postanowieniem jak najszybszej spowiedzi. Duchową Komunię Świętą przyjmować możemy wielokrotnie w ciągu dnia. Nie obowiązuje też tutaj post eucharystyczny.

Niektórzy wierni mogą nie rozumieć, z jakiego powodu nieuczestniczenie w niedzielnej Mszy Świętej jest grzechem ciężkim. Dlaczego nie jest to grzech lekki?

Oczywiście wykluczyć musimy sytuację czasu kiedy nie ma dyspensy biskupa, a więc gdy przykazanie kościelne obowiązuje. Opuszczenie Mszy Świętej niedzielnej z własnej winy jest grzechem ciężkim (śmiertelnym), gdyż dotyczy ono istoty świętowania dnia świętego. Eucharystia więc stanowi centrum tego świętowania. Wynika to z faktu iż jak mówi Katechizm udział we Mszy jest świadectwem przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła oraz wierności Chrystusowi i Kościołowi (por. KKK 2182). Msza Święta jest bezkrwawym uobecnieniem Ofiary Naszego Pana i momentem zjednoczenia się z Nim w Komunii Świętej oraz czasem słuchania Bożego Słowa.  Tam otrzymujemy najwięcej łask i jednoczymy się jako wspólnota wokół Ołtarza Pańskiego. Prawdziwy chrześcijanin żyje Eucharystią i nie wyobraża sobie niedzieli bez niej. Przykład tego dało nam wielu świętych Kościoła. Niejeden z nich poniósł śmierć męczeńską za udział w Eucharystii.

Kontynuujemy rozmowę na temat trzeciego przykazania, które brzmi „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Przykazanie to dotyczy głównie uczestnictwa we Mszy Świętej podczas świąt nakazanych. Jaka jest więc istota Eucharystii?

Eucharystią określamy całość Rzeczywistości Eucharystycznej, a jest to: Ofiara Mszy Świętej, Komunia Święta, Wiatyk (Komunia na ostatnią drogę), Obecność Chrystusa w Tabernakulum, adoracja, procesje eucharystyczne i błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Eucharystią nazywamy także samą Mszę św. Eucharystia została ustanowiona podczas Ostatniej Wieczerzy i jest największym sakramentem. Istotą Mszy Świętej jest uobecnienie Męki i Śmierci naszego Pana, a więc Jego odkupieńczej Ofiary, co dokonuje się pod postaciami chleba i wina. Sercem Mszy jest podwójne Przeistoczenie: chleba w Ciało i wina w Krew Chrystusa. Na słowa Przeistoczenia zmienia się istota chleba i wina, ale pozostają zewnętrzne przymioty. Przeistoczenie jest uobecnieniem Ofiary naszego Pana, co obrazuje obecność Jego Krwi przelanej za nas. Msza więc, jak naucza Kościół, posiada taką samą wartość jaką miała śmierć Pana Jezusa na krzyżu, jest narzędziem przekazu łask płynących z krzyża.

Czy mógłby nam Ksiądz doradzić, jak owocnie przeżyć niedzielną Mszę Świętą?

Do ważniejszych wydarzeń w naszym życiu odpowiednio się przygotowujemy. Podobnie jest z Eucharystią, która jest wielkim Misterium, sercem niedzieli i całego tygodnia dla  chrześcijanina. Warto tego dnia przeczytać Ewangelię danej niedzieli. Dobrze zadbać o to, by być w świątyni odpowiednio wcześniej, wyciszyć się, uświadomić sobie obecność Boga oraz wzbudzić intencję, w której chcemy przeżywać Eucharystię. Zwróćmy również uwagę na odświętny strój, który jest elementem świętowania. Warunkiem owocnego przeżywania Mszy Świętej jest bycie w łasce uświęcającej oraz świadome i czynne uczestnictwo w obrzędach liturgii. Zwróćmy uwagę na to, by świadomie wykonywać gesty jak np. bicie się w piersi, czy znak krzyża. Ważne by wzbudzić akt żalu na początku Mszy w ramach aktu pokuty, wsłuchać się w Liturgię Słowa a także z świadomością wziąć udział w Liturgii Ofiary, z pobożnością przyjmując Komunię Świętą. Po skończonej Eucharystii zostańmy chociaż chwilę, dziękując Bogu za tę wielką łaskę udziału w Jego bezkrwawej Ofierze.

Czy formą przygotowania się do Mszy Świętej jest też post eucharystyczny? Na czym on polega?

Zdecydowanie tak; post eucharystyczny stanowi formę przygotowania się do Mszy. Polega on na wstrzymaniu się od pokarmów i napojów (z wyjątkiem wody oraz lekarstw) przynajmniej godzinę przed przyjęciem Komunii Świętej. Oczywiście zwolnione są z niego osoby chore. Post eucharystyczny stanowi pewną formę zewnętrzną duchowego przygotowania się do Mszy Świętej. Post ten wskazuje na pewną formę ofiary, umartwienia. Ukazuje wielką wagę tego Eucharystycznego Posiłku jakim jest przyjęcie Komunii Świętej.

A czy człowiek grzeszy, jeśli z powodu obawy przed zarażeniem pozostanie w domu, ale nie będzie uczestniczyć w Eucharystii przez transmisję?

W obecnym czasie biskupi udzielili dyspensy od przykazania kościelnego, w którym Kościół zobowiązuje nas do udziału we Mszy Świętej w święta nakazane. Dyspensa to rozluźnienie prawa czysto kościelnego w sytuacji wyjątkowej. Pandemia jest taką sytuacją stąd decyzją biskupów tymczasowo zostało uchylone to przykazanie. Dlatego nie ma mowy o popełnieniu grzechu ciężkiego. Tym bardziej nie jest żadnym grzechem nieuczestniczenie w transmisji Mszy Świętej poprzez media. Dyspensa biskupów nie jest jednak zwolnieniem z świętowania dnia świętego, co wynika z trzeciego przykazania Dekalogu. Dlatego dzień święty święcimy np. poprzez modlitwę w domu. Kościół nie zobowiązuje więc kogoś, kto pozostaje w domu do udziału w transmisji. Może jednak być to bardzo owocne, szczególnie kiedy łączymy się ze wspólnotą własnej parafii.

Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada, że powinniśmy wypocząć siódmego dnia na wzór Pana Boga, który odpoczął po symbolicznych sześciu dniach stwarzania świata. Czy jednak jest jakiś inny powód, dlaczego zdaniem Kościoła należy powstrzymywać się od pracowania w niedzielę?

Kościół chce nam przypomnieć, że człowiek nie jest stworzony tylko do pracy. Człowiek musi odpocząć, musi mieć czas na refleksję, skąd pochodzi i dokąd zmierza. Potrzebna jest regeneracja sił, czas dla rodziny, dla siebie, dla rozwoju własnych zainteresowań i pasji, czy po prostu dla higieny psychicznej. Odpoczynek w Dniu Pańskim przypomina, że ziemia nie jest ostatecznym celem człowieka. Jest to więc czas, by zatrzymać się i spojrzeć w niebo. Święty Jan Maria Vianney trafnie zauważył w jednych ze swoich kazań, że Bóg dał nam sześć dni do pracy, ale jeden zarezerwował dla siebie.

Czy to w praktyce oznacza, że uczniowie nie mogą w tym dniu np. odrabiać lekcji a dorośli kosić trawy?

Starajmy się, by Dzień Pański był dniem naszego Pana i różnił się od pozostałych dni. Dlatego w tym dniu katolik – pod karą grzechu ciężkiego – wstrzymać się powinien od dobrowolnej pracy zarobkowej. Zakłóciłoby to bowiem charakter tego dnia. Skupiłoby nas na pracy, zdobywaniu pieniędzy i spowodowało zmęczenie. Zaznaczyć jednak należy, iż pewne zawody wymagają pracy w niedzielę i traktuje się to wtedy jako służbę bliźniemu, np. lekarz czy pielęgniarka. Wstrzymać się jednak powinniśmy np. od wielkich zakupów, generalnych porządków, czy remontu mieszkania. To też zakłóciłoby charakter tego dnia. Nawiązując do postawionego pytania, myślę, że winniśmy uważać, by owo odrabianie lekcji czy przycinanie trawnika nie zakłóciło charakteru tego dnia. Nie widzę osobiście jednak problemu w tym, że ktoś poświęci dwie godziny, czy godzinę na odrobienie lekcji. Zachęcam jednak, by w miarę możliwości robić to np. w sobotę. Podobnie robienie zakupów w ten dzień jest problematyczne. Może zakłócić oddawanie czci Bogu i w ostateczności powoduje, że zatrudnia się ludzi, którzy zmuszeni są do pracy w ten dzień. Gdyby katolicy przestali robić zakupy w niedzielę wielu ludzi mogłoby również zacząć świętować i miałoby czas dla Boga i rodziny. Dlatego odłóżmy robienie zakupów, porządki, naukę na inne dni. Ten dzień bowiem należy do naszego Boga.

Jakie inne święta należy traktować na równi z niedzielą?

Prawo kościelne wskazuje na kilka konkretnych dni poza niedzielami, które nazywamy świętami nakazanymi. Na terenie Polski katolik zobowiązany jest do uczestnictwa we Mszy Świętej w następujące dni, które mogą wypaść poza niedzielą: Uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi (1 stycznia), Objawienie Pańskie (6 stycznia), Boże Ciało, Wniebowzięcie Matki Bożej (15 sierpnia), Wszystkich Świętych (1 listopada) i Boże Narodzenie (25 grudnia). Warto zaznaczyć, iż drugi dzień świąt choć jest wolny od pracy, nie jest świętem nakazanym oraz że świętowanie rozpoczyna się poprzedniego dnia wieczorem. Idąc więc na Mszę Święta w sobotę wieczorem, spełniamy obowiązek uczestnictwa we Mszy Świętej niedzielnej.

Czy jeśli dziecko nie chce uczestniczyć z rodzicami w niedzielnej Mszy Świętej, należy je mimo wszystko do tego zmuszać?

Rolą rodzica jest wychowywanie do żywej wiary poprzez przekazywanie nauki Bożej i dawanie przykładu. Starać się winni wzbudzić w dziecku pragnienie uczestnictwa we Mszy Świętej. Ich zadaniem jest również tłumaczyć skąd ten obowiązek wynika. Dlatego uczestnictwo we Mszy całej rodziny powinno wynikać z całokształtu życia i wiary. Zasadniczo nie powinno się zmuszać nikogo do praktyk religijnych, natomiast władza rodzicielska upoważnia rodziców do stawiania wymagań i jasnych zasad co do obyczajów panujących w domu. Mam świadomość, że niejedni rodzice spotykają się w pewnym momencie w rozwoju dziecka z pewnego rodzaju niechęcią do uczestnictwa we Mszy. Sami rodzice winni podjąć decyzję jak interweniować w takiej sytuacji. Oczywiście sposób rozwiązywania tego problemu zależeć będzie również od wieku dziecka.

Bardzo Księdzu dziękuję za wyjaśnienie nam tylu ciekawych kwestii.

=======================================================================