SERCE ŹRÓDŁEM GRZECHU

ks. Dawid Pietras
XX Niedziela Zwykła
Mk 7,1-8.14-15.21-23

SERCE ŹRÓDŁEM GRZECHU”

Kiedyś słuchałem konferencji księdza Piotra Pawlukiewicza: „Sex. Poezja czy rzemiosło”. Opowiadał jak ze swym kolegą jako kleryk przybył do zakonu kontemplacyjnego sióstr. Kiedy zobaczył siostrę przełożoną, stwierdził, że piękniejszej kobiety jak ona jeszcze nie widział. Cała głowa była opatulona w habicie, ale to piękno wewnętrzne było źródłem jej prawdziwego piękna.

Ta opowieść pokazuje, że człowiek prawdziwie czysty, to człowiek o czystym sercu. Taki jest prawdziwie piękny. Ks. Pawlukiewicz skonkludował, że najlepszym salonem kosmetycznym jest konfesjonał. Z tego wniosek, że jeżeli z serca człowieka bierze się prawdziwe piękno, to i z niego musi się brać nieczystość i brzydota. I właśnie o tym mówi dziś Jezus.

Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się czym jest nieczystość i prawdziwa czystość. Już nie brud fizyczny jest źródłem nieczystości, nie pokarmy – jak twierdzili faryzeusze, ale serce człowieka, które starożytni Żydzi uważali za siedlisko myśli. Człowiek staje się nieczysty poprzez serce, myśli, a konkretnie wolę – według Jezusa! „Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie tam ma swoje źródło” (Prz 4,23).

To grzech czyni człowieka nieczystym, to grzech kala, a nawet uśmierca. Grzech śmiertelny powoduje śmierć w duszy człowieka i obraża Go, rani Go.

Już kiedy sięgamy do Dekalogu, widzimy, że IX i X przykazanie wskazywało na źródło grzechu: serce. Te przykazania mówią o pożądaniu.

Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,45).

Trzema źródłami grzechu są: szatan, świat i ciało (wg św. Jana od Krzyża). Ale samo zetknięcie się człowieka z nimi nie jest jeszcze grzechem. Szatan: główny sprawca grzechu (z liturgii chrztu św.), można przechodzić największe pokusy… staczać nawet fizyczne walki jak np. O. Pio, można w końcu być opętanym jak Anelise Michele – ale grzechu nie ma; świat: choć sam w sobie jest dobry, bo pochodzi od Boga, to może kusić, np. panseksualizm, przemoc; ciało jest dotknięte grzechem pierworodnym… skłania nas ku wygodnictwu, popęd seksualny… ale ciało jest arcydziełem Boga.

Te trzy źródła jednak muszą przejść przez ludzkie serce, by stały się grzechem. To wszystko, co płynie z tych źródeł jest przefiltrowane przez ludzkie serce. Przyjęte staje się grzechem. Zanim jednak zostanie podjęte zostaje skomentowane i osądzone przez sumienie.

Serce jest wewnętrznym sanktuarium, przybytkiem, w którym słychać Boga, mówiącego przez sumienie.

WOLA jest bramą duszy – jak mówili Ojcowie Kościoła! To ona otwiera duszę na Boga albo na szatana. To w sercu człowiek podejmuje ostateczną decyzję za Bogiem lub przeciw Niemu, może przyjąć zbawienie lub je odrzucić. „Bóg stworzył nas bez nas, ale nie zbawi nas bez nas!”.

Bóg na wolę ludzką nie ma wpływu. Ostateczną decyzję podejmuje każdy z nas. Grzech jest tylko wtedy, kiedy otworzymy swą duszę poprzez wolę przyjęcia propozycji grzechu. Musi nastąpić świadoma DECYZJA w pełni wolności. A więc nieczystość przychodzi poprzez decyzję woli w sercu.

Musimy też mieć świadomość walki między mocami światłości i ciemności, pośrodku której znajduje się właśnie ludzkie serce! Jest ono polem walki, polem bitwy. Albo przyjmiemy propozycję ciemności, która niesie nieczystość, albo przyjmiemy propozycję jasności, która niesie nieskalaność, czystość! GRZECH JEST NIECZYSTOŚCIĄ.

Wzorem czystości jest dla nas Serce Jezusa i Niepokalana Dziewica Maryja! Czcimy Jej Niepokalane Serce! Serce jest tu atrybutem Jej czystości, bo nigdy nie przyjęło w swej wolności propozycji świata. A wręcz przeciwnie: przyjęło propozycję Bożego wysłańca!

„Dwoma skrzydłami człowiek wzbija się nad ziemię, a tymi skrzydłami są czystość i prostota. (…) Jaki kto jest wewnątrz, tak widzi świat zewnętrzny. Jeżeli istnieje na świecie radość, to może być ona udziałem jedynie człowieka o czystym sercu” – pisał Tomasz a Kempis w książce: „O naśladowaniu Chrystusa”.

Konsekwencja więc czystego serca jest radość.

Dodać tez trzeba, że serce człowieka jest tajemnicą! Jest znane tylko samemu człowiekowi i Bogu. Człowiek nie jest w stanie wniknąć w serce drugiego człowieka. Nigdy nie oceniajmy nikogo, bo nie wiemy, czy nie przeżył kilka godzin temu głębokiego nawrócenia. Czasem postrzegamy kogoś jako głęboko religijnego, a nagle dowiadujemy się, że odszedł od Kościoła. I odwrotnie, uważamy kogoś za wielkiego grzesznika, a nagle jesteśmy zaskoczeni, bo widzimy go przystępującego do Komunii św.

To, co człowiek myśli, mówi, czyni… wypływa z serca! Serce to trzeba wciąż nieustannie kształtować. Najdoskonalej poprzez sakrament spowiedzi, Ofiarę Mszy św. i Komunii św. Po Ewangelii mówimy: „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy” – a więc słowo Boga też oczyszcza serce. Modlitwa oczyszcza serce, dobre czyny, jałmużna… Te spotkania z Bogiem oczyszczają z grzechów.

Błogosławieni czystego serca,
albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8)