O WNIEBOWSTĄPIENIU PAŃSKIM

Ks. Dawid Pietras
Gorzów Wlkp. 2020 r.
Wniebowstąpienie Pańskie

O WNIEBOWSTĄPIENIU PAŃSKIM

 „W dniu dzisiejszym nasz Pan, Jezus Chrystus, wstąpił do nieba: podążajmy tam sercem razem z Nim” – wołał św. Augustyn w kazaniu na dzień Wniebowstąpienia. Idąc za wskazówką św. Augustyna kierujemy nasz wzrok ku niebu. Dziś bowiem radujemy się, przeżywając uroczystość Wniebowstąpienia Chrystusa, który 40 dni po zmartwychwstaniu pełen chwały wstępuje do nieba. W słowach oracji kapłańskiej usłyszeliśmy modlitewną prośbę do Boga: „spraw, prosimy, abyśmy również duchem przebywali w niebie”.

Jezus wstąpił do nieba na sposób chwalebny, – możemy powiedzieć – spektakularny, jawny! W ten sposób wskazał nam i wciąż wskazuje kierunek naszej ziemskiej wędrówki, ziemskiej pielgrzymki, którym jest życie wieczne. Ukazuje też sens naszych ziemskich trudów i cierpień, byśmy i my kiedyś zakrólowali z Nim w niebie.

Dzisiejsza uroczystość jest więc dla nas sposobnością, byśmy podjęli refleksję nad życiem wiecznym, nad naszym przeznaczeniem do życia wiecznego. Swoim Wniebowstąpieniem bowiem Jezus pokazuje naszą godność i wywyższa naszą ludzką naturę. On – Głowa Kościoła, czyli Jego Mistycznego Ciała. Przypominamy więc sobie, że poprzez chrzest św. staliśmy się OBYWATELAMI NIEBA. Już nie jesteśmy dziećmi tego świata, ale wieczności! Jesteśmy wykupieni dla nieba za cenę Ofiary – Męki i Śmierci Pana. Włączeni w Chrystusa przez łaskę chrztu, wraz z nim mamy kiedyś wejść do chwały nieba! Ta ziemia jest dla nas obczyzną, a niebo jest ojczyzną. Dlatego św. Cyryl Aleksandryjski napisał: „Nie jesteśmy już tylko ludźmi, lecz dziećmi Bożymi i ludźmi niebiańskimi, bo staliśmy się uczestnikami Boskiej natury”.

Drodzy Bracia i Siostry!

W ten dzień, kiedy mamy wpatrywać się w niebo, zadajmy sobie pytanie: Czy poważnie myślimy o wieczności? Czy zbieramy zasługi na wieczność, żyjąc w pełnej trosce o rozwój życia duchowego, trwając w łasce uświęcającej? Niestety, nierzadko zagłuszeni zgiełkiem współczesnego świata zapominamy o wieczności… Dzisiejszy żyjący w zawrotnym tempie człowiek nie potrafi już często trwać w ciszy… wysłuchać kazania… skoncentrować się na modlitwie… Uroczystość Wniebowstąpienia Pana nakłania nas do tego, by zwolnić tempo życia i spojrzeć w niebo, gdzie zasiada Chrystus po prawicy Ojca. Zachęca nas, by poważnie pomyśleć o wieczności i obudzić na nowo świadomość, że życie na ziemi jest do niej przygotowaniem. Może czas na nowo odkryć prawdę naszej wiary: „Dusza ludzka jest nieśmiertelna”, a także prawdę wiary o naszym przyszłym zmartwychwstaniu? W czasie kiedy przeżywamy setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, przypomnijmy sobie słowa z wadowickiego zegara: „Czas ucieka, wieczność czeka”.

Dziś też w jakiś sposób wracamy do chrztu, poprzez który Bóg uczynił nas dziedzicami nieba. W miejsce grzechu pierworodnego otrzymaliśmy łaskę niewinności, stan łaski uświęcającej. Symbolizowała to biała szata, którą na nas nałożono. Ta biała szata, czyli stan łaski uświęcającej, jest konieczna, by wejść do nieba. Trzeba nam więc trwać w nieustannej gotowości, żyjąc w łasce. A jeśli zdarzy się grzech ciężki, który porównać możemy do gwałtownego zerwania tej białej szaty z duszy, w spowiedzi św. Bóg ponownie przyobleka nas tą białą szatą łaski uświęcającej, czyniąc nas na nowo dziedzicami nieba. Niezwykłe są słowa św. Pawła z Listu do Kolosan: „Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3,1-2).

Ziemskie sprawy, problemy… nie mogą nam zasłonić perspektywy wiecznego życia. To bowiem grozi utratą nieba! Życie ziemskie jest próbą dla ludzkiej duszy, czy zdoła się wznieść ponad materię i zatęsknić za Bogiem, czy też spędzi ten żywot zanurzona w rozkoszach i przyjemnościach tego świata, zapominając o Bogu. Czy będzie zbierać zasługi, czyli dobre czyny w łasce uświęcającej dla Boga czy będzie zbierać grzechy na własne potępienie…

Trzeba nam więc pomyśleć poważnie o śmierci, czyli o oddzieleniu duszy od ciała. Ten moment to będzie przejście do wieczności i nikt nie wie kiedy on nastąpi. Będzie to przejście z świata widzialnego do tego, co niewidzialne, co nieprzemijające! Po śmierci czeka nas tzw. sąd szczegółowy, czyli podsumowanie całego życia: z każdej myśli, słowa, czynu, zaniedbań… padnie pytanie Sędziego o grzechy śmiertelne i powszednie oraz pokutę za nie, a także o łaski, jakie otrzymaliśmy od Boga. Zaraz po śmierci dusza nasza stanie przed Chrystusem i zostanie rozliczona z czasu ziemskiego życia. Według stanu naszej duszy i naszych uczynków zapadnie wyrok na wieki! Od tego wyroku nie będzie odwołania, bo nie ma wyższej instancji sądowniczej niż Bóg. Jakże ważne jest więc, by być nieustannie gotowym na wieczność.

Jaka jest jednak świadomość rzeczy ostatecznych u dzisiejszego katolika? Kiedyś podczas kolędy powiedziałem pewnej osobie, która dawno nie była u spowiedzi: „Czas pomyśleć o wieczności”. Odpowiedź brzmiała: „Proszę księdza, ja nie wiem czy dożyję jutra, a będę myśleć o wieczności?”. A właśnie dlatego musimy myśleć o wieczności, ponieważ nie wiemy czy dożyjemy jutra. Niektórzy kwitują sprawę wieczności mówiąc, że „i tak nie wiadomo czy coś tam jest”. Czy więc naprawdę wierzą w Chrystusa, który zmartwychwstał własną mocą, a 40 dni później chwalebnie wstąpił do nieba? To właśnie osoba Jezusa Chrystusa, jego czyny i słowa są gwarancją i fundamentem naszej wiary w życie wieczne, które tłumaczy nam Kościół. Dlaczego więc dziś tylu katolików żyje tak, jakby tu miało się skończyć wszystko, jakby celem życia miał być grób? Poprzez chrzest św. stali się obywatelami nieba, ale w ogóle o tym niebie i powołaniu do świętości nie myślą poważnie! Zachowują się jakby tu była ich wieczna ojczyzna. Zapominają o realności świata niewidzialnego, do którego Chrystus chwalebnie wstąpił!

Drodzy Bracia i Siostry!

Trzeba nam dziś zatrzymać się i spojrzeć w niebo! Św. Alfons Maria de Liguori tak pouczał w kazaniu o niebie: „Miłować Boga i widzieć Go twarzą w twarz, to właściwie stanowi niebo. To co nas czeka w niebie – mówi św. Augustyn – mieści się w jednozgłoskowym wyrazie: Bóg”. Istotą więc nieba jest sam Bóg w Trójcy Przenajświętszej, którego zobaczymy twarzą w twarz. Będziemy Go kontemplować i zachwycać się Nim na wieki, każdy według ilości zdobytych zasług, a więc na odpowiednim stopniu chwały!

Niech dzisiejsza uroczystość Wniebowstąpienia rozpali w nas pragnienie nieba! Choć jest to droga trudna, ale nagroda wielka! Jest to droga krzyża, cierpienia, ofiar, szarej codzienności, przykazań, modlitwy, sakramentów, przebaczenia… Zmartwychwstały Chrystus wstępujący do nieba przypomina nam, że naszym celem nie jest grób, ale uczestnictwo w życiu Boga w niebie! Przy swym Wniebowstąpieniu słowami aniołów zapewnia nas o swoim chwalebnym powrocie w Dniu Ostatecznym, który będzie również czasem naszego przyszłego zmartwychwstania, ostatecznego całkowitego zwycięstwa dobra nad złem!

W kontekście obecnego czasu, który tak wiele serc napełnia trwogą, pamiętajmy o tym, kto ma na świecie pełną władzę, kto jest Królem świata! On jest cały czas z nami, w swoim Kościele, w sakramentach, a przede wszystkim w Sakramencie Ołtarza. Nie opuszcza zbolałej ludzkości. Pamiętajmy więc o ostatnich słowach naszego Pana, kiedy był na ziemi:

„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. (…) Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18.20).